Czy macie swoje miejsca odosobnienia

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Często łapię się na tym, że moim miejscem odosobnienia, do którego wciąż uciekam, jest mój własny świat myśli. Mogę być w zatłoczonym korytarzu, w gwarnym pomieszczeniu, pełnej ludzi ulicy, a wystarczy, że ucieknę myślami w siebie, "wyłączę się", a już mnie tam nie będzie. Będę hen daleko, gdzie mogę wytchnąć od zgiełku i chaosu.
Dlatego też słowa René Descartes (Kartezjusza) "Cogito ergo sum" ("Myślę, więc jestem") uznaję na własny sposób. Jeśli "wyłączam się", a więc niejako przestaję myśleć o otaczającym mnie świecie, to tak na prawdę w tedy mnie tam nie ma. Może to trochę szalone, ale często miewam podobnie dziwne teorie.
INFp, gr. B
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Post autor: Akolita »

Rilla pisze:Często łapię się na tym, że moim miejscem odosobnienia, do którego wciąż uciekam, jest mój własny świat myśli. Mogę być w zatłoczonym korytarzu, w gwarnym pomieszczeniu, pełnej ludzi ulicy, a wystarczy, że ucieknę myślami w siebie, "wyłączę się", a już mnie tam nie będzie.
Ja jak koleżanka Rilla. Po prostu, gdziekolwiek jestem, włączam sobie swój świat, gdzie są stworzone przeze mnie pejzaże, postaci, wydarzenia. Taka kraina jak z powieści fantasy, gdzie się przenoszę i znikam z tego świata, zostawiając tylko pustą skorupę ciała. Nic nie widzę, nic nie słyszę co się wokoło dzieje. :) Ponadto najlepszą, wypróbowaną od lat samotnią jest dla mnie po prostu mój pokój, czasami ulubiona kawiarnia, gdzie chodzę samotnie wypić piwo lub kawę i poczytać ciekawą książkę. :)
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
kropka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 05 sie 2008, 19:20
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: wyrwana z kontekstu

Post autor: kropka »

Wg mnie uciekanie do własnych myśli to raczej sprawdzony sposób na "wyłączenie" się z otoczenia, a nie na pójście do odosobnionego miejsca.

A takich kryjówek w sumie mam sporo, i to rozsianych po różnych zakątkach świata, które dane mi było zobaczyć. Ułama gałąź drzewa, załom skalny na szczycie góry, stara kapliczka w szczerym polu pełnym maków, chabrów i zboża, stolik u ulubionej knajpce :) Mnóstwo tego.
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Post autor: Akolita »

kropka pisze:Wg mnie uciekanie do własnych myśli to raczej sprawdzony sposób na "wyłączenie" się z otoczenia, a nie na pójście do odosobnionego miejsca.
Temat brzmi "Czy macie swoje miejsca odosobnienia"
Świat marzeń, choć niematerialny, może być miejscem w którym człowiek ukryje się przed otoczeniem, odetnie od ludzi. Co z tego, że nie można tego miejsca wymacać, powąchać ani zobaczyć? Tym lepiej, mam gwarancję, że nikt nigdy go nie odkryje i z butami nie wlezie, niszcząc mój spokój. Wyłączenie się z otoczenia jest odosobnieniem. W temacie nie zostało podkreślone, że chodzi o miejsce, które można znaleźć na mapie.
Druga sprawa, autor tematu podkreśla "Chodzi o miejsca tylko dla siebie". A takich miejsc w świecie realnym nie ma, bo nie istnieje miejsce, do którego intruz nie mógłby się ewentualnie wedrzeć. Nigdzie, poza moją własną głową. ;)
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
kropka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 05 sie 2008, 19:20
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: wyrwana z kontekstu

Post autor: kropka »

Częściwo masz rację... ale :) Do świata myśli równie dobrze (choć może trudniej) może wedrzeć się intruz. Wystarczy, że zaczniemy o kimś lub o czymś zbyt intensywnie rozmyślać. Obsesja? Są przecież myśli, które choć niechciane, często nas nachodzą. Wtedy szukam nazwijmy to - namacalnego odosobnienia :)
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Post autor: Akolita »

Problem o którym piszesz to już sprawa zależna od osobowości człowieka. Ktoś się zakocha i w jego mentalną samotnię wkradnie się obraz ukochanej osoby( acz myślę, że jeśli naprawdę będzie potrzebować samotności, to będzie w stanie swoją drugą połowę odsunąć w jakiś ciemny zaułek myślowy), ktoś będzie za kimś tęsknić, lub z kimś się mocno pokłóci i też zacznie intensywnie rozmyślać... ale są osobowości, które potrafią w swojej samotni odciąć się od myśli na temat innych ludzi, jakkolwiek mocno tamci by na ich psychikę nie oddziaływali. ;)
Nie rozumiem Twojego przedostatniego zdania, bo mnie jeszcze nigdy taka obsesja nie dopadła (co nie znaczy, że się z Tobą nie zgadzam. Pewnie masz rację, tylko ja tej racji nie potrafię pojąć). Miewam obsesje, ale nie związane z ludźmi. ;)
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
Cliodne
Stały bywalec
Posty: 189
Rejestracja: 28 lis 2007, 15:33
Płeć: nieokreślona

Post autor: Cliodne »

miejsca niekoniecznie, ale lubie wychodzic nocą
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Cliodne pisze:miejsca niekoniecznie, ale lubie wychodzic nocą
Och, uwielbiam! Zwłaszcza kiedy jest ładne, rozgwieżdżone niebo ;)
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

też lubię i wychodzę, ale czasem boję się, że jakiś wpierdol się przyplącze
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Post autor: Akolita »

Również lubiłabym i chętnie bym uskuteczniała nocne wędrówki sam na sam ze sobą, gdyby nie było to aż tak niebezpieczne. :?
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
Cliodne
Stały bywalec
Posty: 189
Rejestracja: 28 lis 2007, 15:33
Płeć: nieokreślona

Post autor: Cliodne »

moze nie samo wychodzenie, ale pora - noc, a wiec mrok, wszyscy spią. i ta cisza tak potrzebna introwertykowi.

nie lubie porankow. kojarza mi sie z powrotem calego tego ekstrawertycznego zgielku.
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
PL_Leo

Post autor: PL_Leo »

Dodam i coś od siebie. Moje miejsce odosobnienia to działka poza Warszawą i ciemne rozgwieżdzone niebo- jestem astroamatorem, wypad na rower jak SkyMaja. Nawet mam z tobą więcej wspólnego: skaczesz na spadochronie a ja kiedyś szkoliłem się na szybowcach.
slawek77

Post autor: slawek77 »

Tak, gory gdzie nikogo nie ma w zasiegu wzroku, tylko ja sam. Wtedy naprawde czuje ze zyje!
Awatar użytkownika
Naphthalene
Introwertyk
Posty: 65
Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Naphthalene »

Zaplecze szkolnej pracowni chemicznej :P Mogłabym tam siedzieć od rana do nocy, szkoda, że nie mogę :wink:
<ich bin kein schreibtischdichter mehr. ich bin ein zugdichter>
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: qb »

Ja nie mam takiego. Tzn teoretycznie jest to mój pokój, ale nadal dzielę go z bratem i obawiam się, że przynajmniej do ukończenia studiów będzie tak. Czasami mi to nie przeszkadza, ale czasem też chciałbym być sam, często wtedy kiedy nie mogę :P
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
ODPOWIEDZ