wiek
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Kobieta nie, bo jest dużo lepsza od dobrego wina. 
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
-
intro
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Oby tak było, oby było... Bo jeśli mam cechy charakteru mojej matki, to niestety - po trzydziestce chyba nie wytrzymam i strzelę sobie w łeb.intro pisze:akceptacja siebie wzrasta niepomiernie, szczególnie po trzydziestce :lol:
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
-
intro
Nie zauważyłem, żeby mi się estrawertyzm rozwijał
Natomiast podobało mi się, gdy pewnego dnia zrozumiałem, że ja tak naprawdę niczego nie muszę. "Niczego" to może za dużo powiedziane, bo chodzi mi o tę węższą działkę, dotyczącą zachowań społecznych.
Kiedyś, przy spotkaniach z jedną czy kilkoma osobami, obwiniałem samego siebie o momenty ciszy, o to, że się impreza nie rozkręca, albo o to, że nic nie mówię. Teraz myślę sobie: Przecież nie tylko ja tu jestem. Odpowiedzialność jest w tym przypadku zbiorowa. Ja nic nie muszę. Oni też nie. Jest ok.
Przypomina to trochę wypowiedź jakiejś znanej osoby (choć już nie pamiętam, kogo), która wyznała:
"Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".
Kiedyś, przy spotkaniach z jedną czy kilkoma osobami, obwiniałem samego siebie o momenty ciszy, o to, że się impreza nie rozkręca, albo o to, że nic nie mówię. Teraz myślę sobie: Przecież nie tylko ja tu jestem. Odpowiedzialność jest w tym przypadku zbiorowa. Ja nic nie muszę. Oni też nie. Jest ok.
Przypomina to trochę wypowiedź jakiejś znanej osoby (choć już nie pamiętam, kogo), która wyznała:
"Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".
Bardzo, bardzo podoba mi się ta wypowiedź. Zazwyczaj ludzie boją się opini ze strony innych nie zdając sobie sprawy, że ci inni mogą mieć podobne obawy."Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".
Chciałabym kiedyś dojrzeć na tyle, aby wpasować się do tego zdania. Powiedzmy, że to jeden z moich pomniejszych celów życiowych.
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Przecież własnie tak jest napisane. Kiedyś myślał, co myślą o nim, dziś, jako dorosły, myśli coś o nich... Tak jest napisane u admina.Shy pisze:
Czy nie powinno być na odwrót? Dorosłem, kiedy zdałem sobie sprawę że nie myślę o tym, co oni o mnie myślę, ale o tym co ja myślę o nich?
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Też znam ten cytat i tez nie pamiętam, kto jest jego autorem. Są dla mnie trochę dziwne, bo jeśli mówią prawdę o tym, na czym polega dorosłość, to oznaczałoby, że rodząc się byłam dorosła, a przez lata zdziecinniałamintro pisze:Przypomina to trochę wypowiedź jakiejś znanej osoby (choć już nie pamiętam, kogo), która wyznała:
"Zauważyłem, że dorosłem, gdy zdałem sobie sprawę, że kiedyś, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych osób zastanawiałem się, co one o mnie myślą. Dziś, wchodząc do takiego pomieszczenia, zastanawiam się, co ja myślę o nich...".
INFp, gr. B