highwind pisze:Poza tym mam wrażenie, że za tak charakterystycznym stylem powinien stać jakiś manifest, coś do zakomunikowania.
Kiedyś miałam podobne myśli w związku z noszeniem glanów i jazdą na snowboardzie. Na szczęście mi przeszły.

Myślę, że spokojnie można coś nosić/robić, bo się podoba i tyle, bez dorabiania ideologii.
highwind pisze:W ogóle, to mam wrażenie, że niedługo będzie wystarczyło ubrać się "normalnie" żeby zacząć wyróżniać się z tłumu

Nie mów, że widujesz raz po raz na ulicach stada tak ubranych ludzi, to jakiś promil. Szczególnie, jeśli mówimy o codziennym stroju.
SardonicAlly pisze:dotarło do mnie że nigdy nie przechodziłam etapu zbuntowanej nastolatki w alternatywnych ciuchach.
Ja też nie, głównie z braku odwagi i pomysłu na siebie, w tamtych czasach chciałam się głównie nie rzucać w oczy.
Obecnie też nie do końca ubieram się tak, jakbym chciała. Raz, że mało rzeczy podoba mi się sklepach, dwa, że nie chce mi się, specjalnie szukać i przebierać a zakupy ciuchowe są dla mnie przede wszystkim udręką.
Ale mam takie nieśmiałe marzenie, że za x lat nauczę się szyć na maszynie i wtedy poprzerabiam sobie kupione ubrania albo uszyję od zera, i wreszcie będę miała wszystko dopasowane i takie, jakie chcę.
kukurumba pisze:Bardzo lubię styl na chłopczycę (zdjęcia niżej), sama przemycam dużo męskich elementów,
Mnie też się taki styl podoba, ale sama się tak nie noszę, bo nie pasuje mi to zupełnie. Akurat zdjęcia, jakie wkleiłaś niezbyt przypadły mi do gustu, za to zachwyciła mnie dziewczyna ze zdjęcia Ako
- ta z prawej. Wygląda super <3, tylko dałabym jej inne buty.