Agon pisze: 08 gru 2025, 0:19Wiara może być jednocześnie prawdziwa i ułatwiać życie, to nie musi być dylemat, że albo uznajemy przydatny fałsz albo niewygodną prawdę.
Wiara ma to do siebie, że nie jest wiedzą - jest stanem niewiedzy. Nie wiem = jestem zmuszony do tego, żeby wierzyć. Im więcej twardej wiedzy, tym mniej wiary. Problem u ludzi polega na tym, że dysponują bardzo ograniczoną pojemnością wiedzy oraz ulotną pamięcią, czym różnią się od komputerów i AI. Można więc powiedzieć, że człowiek będzie w coś wierzył, ale tylko i wyłącznie dlatego, że jest do tego zmuszony przez swoją konstrukcję. Dlatego komputery/AI w nic nie wierzą i wypluwają stwierdzenia tylko na podstawie probabilistyki, co dla człowieka jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe bez narzędzi komputerowych.
Agon pisze: 08 gru 2025, 0:19Materializm poległ jeśli chodzi o trudny problem świadomości, wykluczenie istnienia duszy to jakiś bullshit totalny.
Bo? Trudny problem świadomości to jedno z zagadnień filozoficznych, które zostało stworzone przez samych filozofów. Nawet chodząc na wielce uduchowioną terapię albo wizyty u psychologów, nigdy nie pojawi się tam taki temat jak "trudny problem świadomości", a słowo "świadomość" może się pojawić co najwyżej w kontekście "świadomości własnych emocji" i tak dalej. Przykro to mówić, ale filozofia, nawet przy samej psychologii, jest kompletnie bezużyteczna i nieoperacyjna, nie da się dzięki niej wykonać żadnego działania ani zmiany stanu rzeczy/świata.
Wykluczyć istnienie duszy można z automatu, jeśli postuluje się istnienie pewnych bytów (np. jednorożców), to na postulującym umiejscowiony jest ciężar dowodu, tak to działa w nauce, prawie i wielu innych dziedzinach, oczywiście w teologii nie, bo po co. Dlatego nie jest dziedziną zbyt poważną.
Agon pisze: 08 gru 2025, 0:19Religie takie jak buddyzm nie uznają koncepcji "Ja" co jest kompletnym odklejeniem i pomyłką. Jeśli ktoś oglądał film "Matrix" to wie, że wszystko może być iluzją, ale "Ja" jest jedynym pewnikiem, to jest to coś co tej iluzji może doświadczać, ale samo "Ja" iluzją być nie może po prostu.
Akurat "Ja" na tle rzeczywistości bardziej obiektywnej niż tylko ta możliwa do doświadczenia przez pojedynczy byt, bardzo łatwo może zostać sprowadzone do iluzji. To jest bardzo łatwe do udowodnienia, kiedy spojrzymy np. na nienarodzone płody, ludzi w ciężkich stanach chorobowych, z zanikami pamięci, rozdwojeniem jaźni, albo przeprowadzając eksperymenty, w trakcie których manipuluje się poczuciem własności ciała itd. To jest bardzo podatny na uszkodzenia konstrukt.
Agon pisze: 08 gru 2025, 0:19Solipsyzm wydaje mi się błędny intuicyjnie. Skoro ja istnieję to wy też. Samo to, że jakiś inny człowiek niż ja również miał takie rozważania i wymyślił koncepcję solipsyzmu, albo że ktoś wymyślił koncepcję trudnego problemu świadomości już mocno sugeruje że inne osoby poza mną również istnieją.
Tyle, że solipsyzm ma taką koncepcję i argumentację, że choćby nie wiem ile się człowiek nie nagłowił, zawsze pozostaje argument, który mówi, że niezależnie od ilości i rodzajów wrażeń zewnętrznych, i tak są one częścią wewnętrznego świata doświadczającego tego wszystkiego podmiotu. A że ciężko temu zaprzeczyć? Możemy rozumować, że świat zewnętrzny i inni ludzie istnieją, możemy nawet odczuwać, że tak jest, ale udowodnić tego na poziomie filozoficznym się nie da. Dlatego też nadmierne interesowanie się tym prowadzi do zaburzeń w postaci derealizacji, a w przypadku buddyzmu do depersonalizacji, oba są zaburzeniem i szkodliwe dla jednostki oraz społeczeństwa.
Agon pisze: 08 gru 2025, 0:19Gnostycyzm to jest ponura creepy bajka, ale się kupy nie trzyma.
Gnostycyzm to próba wyjaśnienia, w jaki sposób w otaczającej nas rzeczywistości i ludziach może istnieć tyle zła oraz niedoskonałości. Chciałbym w to wierzyć, ale nie mogę, bo racjonalizm mi nie pozwala. Niestety czasem świat zmusza mnie do takich przemyśleń, bo poziom nieprzyjazności tego świata wobec człowieka jest tak wysoki, że aż prosi się to o tego rodzaju wyjaśnienie. Co najważniejsze - nieważne, czy mówimy tutaj o świecie surowej przyrody, czy tym wytworzonym przez samego człowieka, oba są tak samo problematyczne.
Agon pisze: 08 gru 2025, 0:19może na mój światopogląd ma wpływ to, że zostałem w tej religii wychowany.
Prawie każdy w Polsce został, ale niektórzy się wyłamują, więc jest to jednocześnie przyczyna bezpośrednia, ale nie ostateczna.