Hej, Strangeve!
W sprawie przyjaźni trudno komuś cokolwiek doradzać. Tu trzeba sporego wyczucia.
Kiedyś na gadu rozmawiałyśm częściej,a teraz tylko ja wychodzę z inicjatywą rozmowy i ta rozmowa przebiega tak,że ja piszę "epopeję",koleżanka pisze góra kilka linijek ,potem zw i albo wraca szybko,albo za 20 minut albo czasami wcale.
Rozumiem, że dawniej przyjaciółka sama wychodziła z inicjatywą?
A zawsze to była znajomość na odległość? Czy jest ona osobą, która umie utrzymywać takie znajomości? Niektórzy nie umieją i naturalnie się wtedy relacja rozluźnia a w końcu obumiera.
Tu może być sedno sprawy, są takie osoby dla których rozłąka i odległość to zbyt ciężka próba. Jednak na pocieszenie podam przypadek moich przyjaźni. Są możliwe nawet bez częstego kontaktu. Pozdrawiam.
Ps.
Może spokojnie napisz jej, co czujesz, co Cię niepokoi... W sumie szczerość i prawda lepsze od niepewności.
.........................................................................................................................................
Skoro o szczerości mowa...
Kiedyś byłam w sytuacji Twojej koleżanki. Nauczyłam się - przyzwycziłam, że moja przyjaciółka jest i zabiega o mnie. Wreszcie powiedziała mi wszystko w cztery oczy - wszystko, co ją bolało. Przyznam, ze do dziś mam gęsią skórkę na wspomnienie tamtej rozmowy.
A dzisiaj?
Jest to przyjaźń wyjątkowa cenna dla mnie. Oczywiście, różne jej losy były. Trwa do dziś i ma się dobrze. Wierzę, że Ty także doświadczysz takiego poczucia spokoju w przyjaźni jak ja.