Jestem Kinga, ostatnio moim gwłównym zajęciem jest czytanie, chciałabym z kimś obgadać książki i różne inne tematy.
Przez ostatnie 2 lata mieszkałam w Szwajcarii, gdzie poznałam Faceta (pierwsza taka miłość w życiu, pierwszy związek) także no wielkie wydarzenie, do tego ta pandemia... Ogólnie za dużo to wszystko dla mnie było (zmiana miejsca zamieszkania, pierwszy rok w innej miejscowosci, 2 w kolejnej, trudno mi bylo jakos ogarnac wszystko co trzeba bylo ogarnac, za duzo to bylo dla mnie i zalamalam sie).
Teraz mieszkam u moich Rodzicow na wsi, mieszka tu tez moja starsza Siostra. Mam dosc waskie grono bliskich, nie lubie miec duzo powierzchownych kontaktow, wole kilka glebszych. Ale zlozylo sie tak ze jedna z moich bliskich osob zostala w Szwajcarii, (no i potrzebne nam bylo nabranie troche dystansu do Siebie), kolejna ulubiona Osobka wyladowala na jakis czas w Belgii. A ja jestem tutaj, poki co najblizszy kontakt mam z Moja starsza Siostra, Mama i Tata... (wiem... ) Jestem dosc wrazliwym Czlowieczkiem (Co nie dziwi przez fakt ze wiekszosc czasu spedzam w domu i prawie z nikim nie rozmawiam... (przynajmniej ostatnio, po zalamaniu)) .
Mysle ze jestem ciekawa Osoba (choc do niedawna wcale tak nie myslalam, bylam strasznie zamknieta w sobie i nigdy nie mowilam szczerze o tym co mysle, czuje)... Tak jakby ta Milosc do i od Faceta ktorego poznalam rozmrozila moje serducho i mury zaczely sie burzyc.
Zaczelam dostrzegac sama siebie, zastanawiac nad soba, czego ja chce, wczesniej kierowala mna obawa przed ocena Innych... Tak glupio sie zachowywalam w stosunku do Siebie, przez co prawie straciłam kontakt ze Sobą. Jakby moja Dusza i Serce obraziły się na Mnie, przez to, że nie miałam odwagi żyć i wyrażać Swojej prawdy. Tylbo obserwowałam innych i jak kameleon dopasowywalam sie... Ostatnio czytałam o wrażliwośći... Emocjach, o uwalnianiu ich, czasem zablokowanych nawet przed laty, "Nie zaczęło się od Ciebie", dziedziczeniu traumy, ogólnie tematy które się pojawiały ostatnio w moim życiu, (hm i chyba ostatnio modne tematy, prawda? ) by lepiej Siebie zrozumieć. Znalazłam też super książkę "Marihuana przez pierwsze dwanaście tysięcy lat" - temat któy też mnie dotyczy bo lubię czasem zapalić jointa
Hm kolejną sprawą jest fakt, że ogoliłam głowę, przez co mam jeszcze mniejszą ochotę by wychodzić... Wcześniej lubiłam czuć się kobieco, stroić się, choćby po to by pójść na spacer i czuć na sobie wzrok Mężczyzn, którym się podobałam, czułam to a teraz brak mi mojej czupryny i tęsknię za nią.
Miłego dzionka