Umiem czytać ze zrozumieniem. Wagner zajął Krym (Donbas, Afrykę), a Blackwater okupował Irackie pola naftowe. Wartość takich informacji jest dla mnie równa zeru.patha pisze: 30 lip 2023, 1:22 Ale czy ja pisałem, że Blackwaters zastąpiło regularną armię ? ^^ Zwracam uwagę na to CZYM się zajmowało, nie ilu ich było. Moja teza zakładała, że rolę BW odegrało w... redukowaniu strat w polityce międzynarodowej, a nie na froncie.
Wczoraj siedziałem w domu i czytałem internet. Wszyscy byli zachwyceni Wagnerem. Piegrożyn to, Piegrożyn sramto. Pójdą na Warszawę i Rzeszów! Czy to są te subtelności którymi mam się zajmować?patha pisze: 30 lip 2023, 1:22 Ale jeżeli metodologię opierasz na statystyce i porównywaniu ilości czołgów, i tylko to się liczy, to faktycznie nie ma miejsca na takie subtelności.
Białoruska armia jest mała i słabo uzbrojona. Urzutowana defensywnie na trzech, wykopanych przez Achmeda, przygranicznych liniach okopów. Nie przeprowadzili mobilizacji, nie przeprowadzili częściowej mobilizacji w ostatnim okresie. Rotują siły w ramach zwykłego poboru. Dodatkowo mają do dyspozycji rosyjską brygadę WDW, ale ona raczej ma zadanie pilnować eksportu. Nikt nie wie gdzie ostatecznie trafiały wypełnione amunicją białoruskie pociągi. Być może w to samo miejsce, w które trafia amunicja z Korei Północnej, którą przy okazji odwiedził Szojgu. Ten sam Szojgu którego nienawidzi Pierogżyn i pół rosyjskiej Armii, i który na niczym się nie zna, ale rosyjska armia skutecznie broni się na umocnieniach Frontu Południowego oddając Ukrainie niewiele terenu, co sprowadza nas do ostatecznej, ostateczności. Jeśli jednym z celów Federacji Rosyjskiej było zajęcie pasa nadbrzeżnego od Rostowa do Krymu, to ten cel zrealizowali i przynajmniej tutaj można przyznać.
Federacja Rosyjska wojnę wygrywa.
Morale żołnierzy uległo poprawie.
Putin i Szojgu zuch.
More War will follow.
No, ale nie mówmy o statystyce i czołgach, porozmawiajmy o Wagnerze i o wagnerowskiej operacji przejęcia Krymu (Donbasu, Afryki).
Dziwne, że w całej tej Wagnerpsychozie nic nie mówi się o Syrii, gdzie rzeczywiście coś zrobili.

