maura94 pisze:To, że nie miałam alkoholu w ustach to nic
Można to uważać wręcz za zaletę.
maura94 pisze:większym problemem jest fakt, że choć nie jestem brzydka i czuję zainteresowanie ze strony płci przeciwnej chłopcy tak się mnie boją, że w życiu nie miałam chłopaka, ani się nie całowałam.
Uważasz to za problem, bo tęskno Ci do intymnego kontaktu z chłopakiem czy dlatego, że uważasz, że jako 16-latka powinnaś mieć takie doświadczenia już za sobą?
Acha:
maura94 pisze:Nie mam obsesji na pukncie chłopaków- tak naprawdę nie przeszkadza mi sam fakt braku doświadczeń tylko to jak bardzo odstaje od rówieśników.
Nie odstajesz tak bardzo, nie wszystkie dziewczyny w tym wieku mają już za sobą takie doświadczenia. Oczywiście najbardziej widoczne i słyszalne są często te, które mają (lub udają, że mają). Moim zdaniem lepiej czekać, aż się zachce.
maura94 pisze:Na dodatek zbliża mi się wieczorek
Co to jest wieczorek?
maura94 pisze:Jak to było z wami? Relacja z płcią przeciwną? Zależnośc od miłych wam osób? Studia? (słyszałam, że intro lepiej sobie radzą na studiach- to pocieszające) I w końcu dorosłe życie intro? Ciężkie czy nietuzinkowe?[...]Macie ciągoty do tego, by zebrać grupę z trójki intro i utworzyć z niej małą, własną bohemę? I czy waszym zdaniem intro powienien kolegować się z innym intro czy jednak przełamywać lody z ekstra?
Aaaa, nie wszystko tutaj, na te tematy są oddzielne wątki. Jak nie ma, to załóż w odpowiednich działach.
Asymilacja
Związki
Studia
Studniówka
PS.
Następnym razem dziel, proszę, tekst przy użyciu akapitów, bo trudno się czyta taką lawinę znaków.
zarat pisze:Ty, jako dziewczyna, masz strasznie łatwo w kwestii relacji z płcią przeciwną. Po prostu poddaj się. Odpowiedz uśmiechem na uśmiech, odpowiedz miło na zagadanie ze strony nieznanego Ci wcześniej chłopaka. Tutaj płeć męska prowadzi, ma inicjatywę i Twoim zadaniem jest tylko nieprzeszkadzanie

.
Zależy, co kto lubi. Nie każda dziewczyna chce czekać, aż wreszcie się trafi ktoś warty uwagi. Są faceci (np. nieśmiali), którzy lubią być podrywani. Lepiej się nie ograniczać schematami, bo ma się wtedy mniejsze pole działania.
EDIT:
Ja robiłam tak, jak wchodziłam na jakiś czas w nowe zbiorowisko ludzkie, w którym nikogo nie znałam (szkoły, obozy itp.): szukałam jednej osoby, która stanie się taką bliższą koleżanką i dzięki której będzie łatwiej przetrwać w tamtym miejscu.
maura94 pisze:Macie ciągoty do tego, by zebrać grupę z trójki intro i utworzyć z niej małą, własną bohemę?
Ja w liceum kumplowałam się z dwiema dziewczynami i wszystkie byłyśmy introwertyczne, choć one mniej niż ja, jedna była chyba ambiwertyczką. Mocno się różniłyśmy, ale coś nas trzymało razem, być może to coś introwertycznego.
maura94 pisze:I czy waszym zdaniem intro powienien kolegować się z innym intro czy jednak przełamywać lody z ekstra?
Nie ma czegoś takiego, że powinno się z tym albo z tamtym. Sam temperament nie gwarantuje, że złapiesz z jakąś osobą dobry kontakt i będziecie mieć wspólny język. Zadawaj się z tymi ludźmi, których obecność jest Ci miła, bez względu na ich intro-/ekstra-/ambiwertyczność.
Ja wolę się zadawać z introwertykami, obecność żywiołowych, głośnych ekstrawertyków szybko mnie męczy.