Samotne wypady

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
van_Gogh
Intronek
Posty: 32
Rejestracja: 09 mar 2020, 11:47
Płeć: mężczyzna

Re: Samotne wypady

Post autor: van_Gogh »

Ja powtarzam takie scenariusze:
- pojechać "na miasto" do Empiku, lub innej księgarni, długo pobuszować wśród książek, kupić książkę i/lub pisma, iść do restauracji, usiąść w ogródku, zamówić dwa duże piwa i coś do przekąszenia, czytać, popijać, przejrzeć FB i TT. Popatrzeć na ludzi. Uwielbiam to.
- wypad na rower jakieś 40-50 km, np. nad zalew Zegrzyński. Usiąść w cieniu na trawie, pojadać kanapki, herbatniki, popijać Fantę. Po drodze zrobić kilka zdjęć ładnych miejsc. Też uwielbiam.
Introwertyk z wyboru
Duszek
Zagubiona dusza
Posty: 1
Rejestracja: 19 mar 2021, 18:54
Płeć: kobieta
Enneagram: 4i5
Lokalizacja: Podlasie

Re: Samotne wypady

Post autor: Duszek »

Uwielbiam samotne łazikowanie po polach i lasach. Dopiero, kiedy jestem w pojedynkę, czuję, że mogę odpocząć. Nie wiem czemu, ale chyba nie umiem tak odczuwać radości, kiedy ktoś jest obok. Dopiero będąc samą czuję, że w jakiś sposób odpoczywam i chłonę energię z przyrody.
Świetnie też czuję się w podróżach w samotności. Nie czuję się samotnie.
Awatar użytkownika
Bonnie
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 02 lip 2021, 11:19
Płeć: kobieta

Re: Samotne wypady

Post autor: Bonnie »

Ja zaczęłam wychodzić sama na spacery. Zawsze ze słuchawkami w uszach. Samotne, piesze wędrówki bardzo pomagają mi odreagować psychicznie od moich domowników, którzy często bywają męczący. A jeśli chodzi o kino, pub, czy koncerty, to chętnie bym chodziła, ale mieszkam w miejscu, gdzie mam wszędzie daleko.
Przepraszam za spóźnienie, zgubiłam się na drodze życia.
FireSoul
Introwertyk
Posty: 81
Rejestracja: 28 paź 2024, 16:17
Płeć: nieokreślona
Enneagram: 5w4

Re: Samotne wypady

Post autor: FireSoul »

ostatnio samotnie podróżowałam (co mi nie przeszkadzało, a nawet było fajnie, bo nikt nie marudził, nie było sprzecznych dążeń i pragnień, organizowałam sobie czas dokładnie tak jak chciałam),
chodzę też samotnie na spacery (za bardzo nie mam z kim, bo nikt w okolicy ze znajomych i rodziny akurat nie ma czasu, a czasem z kimś bym się przeszła - znikła by nuda łażenia ciągle po tych samych miejscach).
kina nie lubię, bo jest za głośne i nie wiadomo na którą przyjść żeby nie musieć oglądać reklam,
byłam niedawno samotnie na koncercie fortepianowym, spoko, było ok, może nawet lepiej niż z kimś, skupienie na swoim przeżyciu muzycznym.
ODPOWIEDZ