tak ładnie dyskutowaliście tu, że aż łzę z polika otrzeć musiałam, gdy dotarła do mnie informacja na 14 stronie będąc, że się wąteczek urwał
Postanowiłam więc go lekko zreanimować.
Pytanie moje będzie sie odnosić do religii katolickiej, bowiem tylko taka jest mi znana nieco bliżej, ale nie patrząc na ankietę problem powinien dotyczyć raczej większości, bowiem jak zauważyłam większość wychowana była w tej religii.
Temat podjęła zresztą juz jedna z forumowiczek, ale przeszedł jakoś bez echa, a szkoda, bo ciekawy uważam [ale to tylko moje zdanie].
A więc do rzeczy: jaki jest Wasz stosunek do spowiedzi świętej?
[możliwe odpowiedzi: miłe, przyjemne, cudowne, podniecające, okropne, straszne, stresujące.... przeżycie , a zresztą możecie dopisać co chcecie :wink: ]
Z mojego doświadczenia powiem, ze były to dla mnie traumatyczne przeżycia. "Otworzyć sie" i rozmawiać na, bardzo osobiste,[ jednak] z założenia, tematy z obcym człowiekiem, jak dla introwertyka [przynajmniej mojego] za wiele, o wiele za wiele....
Z tego co pamiętam to zawsze było to wyryta na pamięć regułka - łącznie z grzechami [wiecznie tymi samymi :lol: ]
po którymś z takich doświadczeń [jakieś 9 lat temu], postanowiłam, że nigdy więcej nie pojde do spowiedzi, i sie postanowienia mego kurczowo trzymam.
Z gory dziękuję za odpowiedź
Wasza, niewierząca w stworzoną przez KK "szopkę", hiksa.