Chyba, że faktycznie jest to akcja promocji szczepień dostosowana do polskiej mentalności ( "Łolaboga nie wytrzymom oni mają ,a ja ni mom !" ).
No ale bardziej prawdopodobne jest to, o czym opowiada Ziemkiewicz ( https://www.youtube.com/watch?v=omkVPU1FA20 ) ,że te szczepionki tradycyjnie ktoś "załatwił po znajomości".
Mnie w tej chwili rząd bardzo denerwuje tym (wcześniej chyba wzbudzał bardziej politowanie), w jaki sposób traktują dr. Bodnara (https://www.youtube.com/watch?v=Dt65ADAiX0o). Jak ja słyszę od rządowego "specjalisty", że "Amandatyna jest zła, a jej przypisywanie nieetyczne, bo nie ma oficjalnych badań nad jej skutecznością".
No to weź k*** leśny dziadu zorganizuj te badania, bo od tego jesteś !
Ja się tylko obawiam, że Ministerstwo Zdrowia ,ani najwyższe szczeble instytucji związanych z służbą zdrowia nie są w stanie zorganizować takich badań, które miałyby standardy wiarygodności na poziomie akceptowalnym na świecie, bo są na to za głupi (jakkolwiek trywialnie to brzmi). I po prostu boją się wziąć za coś takiego odpowiedzialność, gdyż po raz kolejny by się skompromitowali. Pewnie wszystkie synekury na szczeblach decyzyjnych obsiadły tam takie właśnie podstarzałe nosacze, które ostatnie badania w życiu przeprowadzały może nad płynem Lugola; ludzie którzy mają odpowiednie kwalifikacje do przeprowadzenia badań klinicznych wyjechali pracować za granicą, a jeśli zostali jacyć młodzi i kompetentni to nie mogą się przebić,bo nie mają "układów". A polskie placówki badawcze, jak znam życie od lat prowadzą tylko badania nad "Optymalizacją procesu czerpania ze strumieni grantowych".
To nie jest kraj dla ludzie, którzy chcieliby coś dobrego wnieść do społeczeństwa, choćbyś kuźwa wynalazł lek na raka, to nie dostaniesz żadnego wsparcia od państwa w niczym; tylko odbijesz się głową od muru z betonu i jeszcze dostaniesz kopa w dupę, żebyś się nie odzywał.