Przyjaźń...

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
marc

Re: Przyjaźń...

Post autor: marc »

Nie, Inno ... cii, bo wydasz ewentualnych schizoidow z tego forum! jestem przekonany, ze ostatnim, czego mogliby chciec byloby zakladanie dla nich osobnego watku :P chociaz wg definicji SPD cechuje sie tym, ze 'chorzy' nie zdaja sobie sprawy ze swej przypadlosci i nie widza w niej nic zlego poza tym, ze to ich styl/tryb zycia ;)
Awatar użytkownika
Piorun23
Intro-wyjadacz
Posty: 369
Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z ciemnego boru

Re: Przyjaźń...

Post autor: Piorun23 »

Nigdzie nie znalazłem by "niezdawanie sobie sprawy z problemu" było wyznacznikiem SPD

Zgodzę się jednak z tym że taki "chory" w życiu nie uzna się za chorego
To przecież po prostu najzwyklejszy samotniczy tryb życia :wink:
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:

Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...

...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...

Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
marc

Re: Przyjaźń...

Post autor: marc »

Ja wielokrotnie na to trafialem - zarowno w publikacjach, jak i dokumentach.
http://www.ehow.com/how_2066566_identify-schizoid-personality-disorder.html pisze:[...] Schizoid people rarely seek treatment and when they do it is generally situational. They rarely deal with their personality disorder.
Tu jest to podane w skroconej formie, w wielu innych publikacjach jest informacja o tym, ze nie szukaja pomocy "poniewaz nie zdaja sobie sprawy z istnienia jakiegos problemu. Dla nich to stan naturalny". Nie chce mi sie szukac przykladow, bo trafialem na nie przypadkiem w przeszlosci.
Piorun pisze:To przecież po prostu najzwyklejszy samotniczy tryb życia
Z tym, ze samotniczy tryb zycia niekoniecznie musi automatycznie oznaczac SPD. Na SPD sklada sie wiele czynnikow [jak juz zapewne doskonale wiesz].
Awatar użytkownika
Piorun23
Intro-wyjadacz
Posty: 369
Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z ciemnego boru

Re: Przyjaźń...

Post autor: Piorun23 »

Nieprecyzyjnie się wyraziłem
Nie chodziło mi o wyznaczniki w znaczeniu "typowe zachowania", tylko o wyznaczniki dla speców, (np wg list DSM-4 lub ICD-10)
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:

Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...

...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...

Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
marc

Re: Przyjaźń...

Post autor: marc »

Ach, no to fakt. Kryteria diagnostyczne nie zawieraja w sobie informacji, ze 'osobnik nie zdaje sobie sprawy z wlasnej przypadlosci', bo to wychodzi na ogol po badaniu, a kryteria sluza jedynie stwierdzeniu, czy ktos na schorzenie psychiczne cierpi. Mamy wiec 'przed' i 'po' i obydwoje mowilismy o SPD z nieco innego punktu widzenia ;)

Pozdrawiam
Ania
Introwertyk
Posty: 63
Rejestracja: 31 sty 2010, 17:55
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: Ania »

ja nie cierpię z powodu introwertyzmu,wole to niż być ekstrawertykiem,tylko jak zawsze znajdą się i minusy i plusy.Mimo tego wszystkiego lubię i ciesze sie że jestem intro.Poza tym,zgadzam sie z Kamilem-zmiany na siłę są bez sensu i męczące,to tj miała oszukać samą siebie
Willow

Re: Przyjaźń...

Post autor: Willow »

W moim życiu było kilka dobrych przyjaciółek, zwykle - o zgrozo - ekstrawertyczek. Jednakże 95% tych znajomości nie przetrwało po prostu próby czasu. Obecnie moim przyjacielem jest mój partner, choć czuję, że nie jest to na pewno osoba, przed którą mogłabym się od czasu do czasu 'wygadać' (uch, co za słowo.). Od czasu do czasu jakaś znajomość internetowa. Ktoś chętny?
Ania
Introwertyk
Posty: 63
Rejestracja: 31 sty 2010, 17:55
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: Ania »

Ja :)
Moje byłe przyjaciółki też należą do grupy ekstrawertyków.Sądzę,że nadal by istniała między nami przyjaźń,gdybyśmy obie studiowały to samo lub praca w tym samym miejscu pracy,ale dla mnie to był spr,który pokazał kto naprawdę był przyjacielem,komu naprawdę zależało......Więc może jednak dobrze,że tak się stało,lepiej później niż wcale
es_pada
Introwertyk
Posty: 77
Rejestracja: 26 lut 2010, 16:18
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: es_pada »

Przyjaciol raczej nie mam,mam kilku znajomych.
Awatar użytkownika
paranoik
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 26 cze 2010, 1:21
Płeć: mężczyzna

Re: Przyjaźń...

Post autor: paranoik »

Aktualnie nie mam żadnych przyjaciół i dobrze mi z tym jak z niczym na tym świecie :D A w przeszłości miałem może z 1,5 przyjaciela. Nigdy nie odczuwałem przez dłuższy czas tego uczucia dzielenia się z kimś na bieżąco swoimi przeżyciami itp. Jak mam jakiś problem to też sam staram się raczej go rozwiązać i nikogo o nic nie prosić. Przez te kilkanaście lat osiągnąłem już dosyć wysoki poziom samowystarczalności.
"Achilles miał tylko piętę Achillesa. Ja mam całe ciało Achillesa. "
Kasmona
Introrodek
Posty: 24
Rejestracja: 12 sie 2009, 0:46
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: Kasmona »

Jestem pod tym względem typową introwertyczką. Przyjaciel to dla mnie ktoś bardzo ważny, kto bardzo dobrze nas zna, komu możemy wszystko powiedzieć i wiemy, że nadal nas będzie akceptował, wobec kogo jesteśmy absolutnie uczciwi i szczerzy. Taki ideał, nie wiem, czy w ogóle możliwe do zrealizowania. Kiedyś w dzieciństwie moją siostrę cioteczną nazywałam przyjaciółką. Później nasze drogi rozeszły się. Teraz chyba nikogo bym tak nie nazwała. Czasami niezręcznie czuję się z tym, że są osoby, które uważają, że łączy nas przyjaźń, podczas gdy ja mam na ten temat inne zdanie. Problemem jest też chyba to, że trudno otwieram się przed innymi ludźmi. Mam cała listę rzeczy, które uważam za zbyt intymne, żeby o nich mówić byle komu, chociaż większość ludzi pewnie uznałaby je za zupełnie normalne. Dlatego zanim stworzę z kimkolwiek głębszą więź mija sporo czasu. Ale bardzo chciałabym mieć takiego prawdziwego przyjaciela, na dobre i na złe.
lajlen_
Intronek
Posty: 55
Rejestracja: 11 lip 2010, 20:33
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Re: Przyjaciel introwertyka

Post autor: lajlen_ »

Nie miałam, nie mam i prawdopodobnie nie będę mieć przyjaciela, zresztą już nie jest mi on potrzebny do szczęścia. Za to mam wspaniałe rodzeństwo i ich właśnie mogę uznać za swoich przyjaciół :)
nikya
Pobudzony intro
Posty: 128
Rejestracja: 09 lut 2010, 23:21
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: nikya »

Swego czasu miałam "przyjaciółki", z którymi chciałam mieć relacje opisane przez Kasmonę jako ideał - czyli móc być absolutnie szczerym, ufać i być akceptowanym. Teraz sądzę, że ten ideał nie istnieje i nawet z najbliższymi osobami nie potrafię być całkowicie szczera, bo nie wierzę, że całkowicie by mnie zrozumiały. Ale jako że lubię czasami z kimś pogadać, mam kilka koleżanek, przede wszystkim ze studiów, i z każdą mogę rozmawiać o czym innym. Potrafię już wyczuć, która może mieć podobny punkt widzenia i z którą mogę dobrze się zrozumieć. Taki układ mi bardzo odpowiada, bo przed nikim nie otwieram się całkowicie, przez co uniknę sytuacji, jakie miałam z poprzednimi "przyjaciółkami", którym się zwierzałam, po czym one się ze mnie naśmiewały, często za moimi plecami. No cóż, kiedyś człowiek był młody i głupi ;).
Strangeve
Pobudzony intro
Posty: 155
Rejestracja: 08 paź 2010, 20:32
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: Strangeve »

Mam garstkę przyjaciół takich serio serio.
Ale często zdarza mi się na deviantart czy fejsbuku napisać do kogoś "hi,how are You,friend?"
tak po prostu,żeby okazać sympatię.
Awatar użytkownika
Jat
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 20 wrz 2010, 15:24
Płeć: nieokreślona

Re: Przyjaźń...

Post autor: Jat »

Angielskie "friend" nie jest do końca odpowiednikiem polskiego "przyjaciel". W przypadku naszego języka to słowo jest znacznie mocniejsze. Nawet w którymś tam Newsweeku był artykuł, gdzie opisywano różnice charakterów danych nacji wynikające z języka.
I never found the companion that was so companionable as solitude.
ODPOWIEDZ