Ja naukowcem bardzo chętnie bym została, ale niestety w dziedzinach ścislych jestem totalnym kołkiem. ;p
A mogę wiedziec jakie miałas kierunki do wyboru i jaką filologię studiujesz?

Jasne, nie robię z tego tajemnicy, choć reakcje ludzi słyszących jaki kierunek studiuje są trochę dziwne.Ausencia pisze:A mogę wiedziec jakie miałas kierunki do wyboru i jaką filologię studiujesz?
Można się rajcować matematyką. Jest to ta dość samolubna satysfakcja, że panujesz nad zagadnieniami przerastającymi większość osób, że na pewien sposób masz bardzo biegły umysł. I dostarczasz mu kolejne wyzwania.Kori pisze:Czy ktokolwiek się rajcuje specjalnie matematyką?
Wiadomo (nie wszystkim ;P), że spełnienie jest ważne, ale jeść też trzeba. Nie wiem, jak obecnie wygląda rynek pracy, zresztą czytałam przeciwstawne sobie opinie i przewidywania. Najlepiej iść na coś, z czego jesteśmy dobrzy, co nas interesuje i co może zapewnić godziwe wynagrodzenie. Faktycznie dużo się mówi o tym, że absolwenci psychologii często lądują na bezrobociu, ale z drugiej strony ogromna liczba ludzi nie pracują w zawodzie związanym z ukończonym kierunkiem studiów. Zawsze można zrobić dwa kierunki.Kori pisze:A kiedy już się z którymś z nich podzielę moimi zapatrywaniami na inne kierunki (Psychologia albo ASP), to zaraz się okazuje, że po takich studiach to ja pracy nie znajdę, że tych plastyków i psychologów to kupy się gromadzą bezrobotnych.[..]I tak wolałbym np. pójść na tę psychologię i potem nie mieć za wiele pieniędzy, ale za to spełniać się w jakiś sposób.
Ja nie mam specjalnie wyboru, bo na ścisłe studia się nie nadaję. Mój kierunek wybierałam metodą eliminacji i wyszło mi, że pasuje mi jakaś filologia. Ale chiński jest przydatny i myślę, że z pracą źle nie będzie.Kori pisze: I kto tu mówi prawdę? Czy naprawdę jest tak źle, że ścisły kierunek jest jedynym słusznym? Wy tu w ogóle o tym nie wspominacie.
Jasne, są ludzie, którzy kochają matematykę.Kori pisze:Czy ktokolwiek się rajcuje specjalnie matematyką?
Chodzi Ci o to, że uczelnie/kierunki humanistyczne, by poznikały? Na razie jest na nie taki popyt, że co rusz otwierają nowe, i to takie jak psychologia biznesu itp.underdog pisze:Do tego coraz głośniejszy jest głos liberałów, nawołujący do prywatyzowania uczelni, które powinny normalnie walczyć o utrzymanie się na rynku. Co to by oznaczało dla "humanistycznych wysp", chyba nie muszę wyjaśniać.
