Myślę sobie, że w pewnym stopniu stres przed przemawianiem do większej grupy osób można zniwelować świadomością, ze zwrócono się do Ciebie jako do osoby świetnie znającej się na tym temacie owego końcowego etapu zamówień. Jesteś w tym ekspertką. To Twój niewątpliwy atut, które może być pomocny przy opanowaniu emocji. Dlatego też chyba lepiej skupić się na tym, w jaki sposób i co się mówi, niż na tym, co inni o tym myślą, jak reagują (szczególnie, że prawdopodobnie to szkolenie będzie przymusowe dla jakiejś grupy osób, więc część słuchaczy może autentycznie słuchać, a część tylko chcieć to odbębnić, bo "przełożeni kazali, ale ja i tak swoje wiem" - dlatego tym bardziej jest wskazany dystans wobec reakcji słuchaczy).
Kolejnym reduktorem stresu może być to, że na takim szkoleniu coś zyskasz, niezależnie od jego przebiegu. Jeśli pójdzie super, to będziesz bogatsza o nowe doświadczenie, o nowy sukces w zapanowaniu nad tremą przed publicznymi przemowami.

A jeśli wypadnie to słabo, to więcej nie zostaniesz obciążona takim zadaniem.
