Witajcie,
wpadłam pobyć (wirtualny socializing nie męczy) z inteligentnymi i łagodnymi ludźmi.
Jestem w połowie drogi między "to najpiękniejszy wiek" a "już najwyższy czas ustabilizować swoje życie" (lub w wersji hard: "to ostatni moment na pierwsze dziecko!"), żyję sobie w grodzie Kraka gdzieś pomiędzy studenckim jedzeniem z biedry a "kobieta sukcesu, wszystko ma, tylko w pewnym momencie czegoś zaczyna brakować...". O introwertyzmie wiem od czasów późnogimnazjalnych. To było piękne - wreszcie zrozumieć i zaakceptować siebie. Lubię żarty z gatunku tych czarnych jak kawa, koty i poprawną polszczyznę. Marzy mi się, że kiedyś będę miała odwagę wyruszać w podróże bez planu.
Ponadto szukam przyjaciół, bo warto mieć kilku na zapas (śmiertelność ludzka), a także opartych na wzajemnym poszanowaniu samotności (pielęgnowanej jak kwiatek w doniczce) relacji z chudymi, cichymi mężczyznami (no nie z kilkoma naraz przecież!) - w związku z tym zaraz pognam chyba do tego wątku o śmiesznej nazwie "randki online" czy coś

)
Grzecznie się przedstawiłam.
Dobrze tu być!