Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
U mnie w podstawówce zdarzały się jakieś tam ''patologie'' ale o niewielkiej szkodliwości. Od czasu
do czasu ktos sie pobił, słyszało się ''bandycki slang'' ale ogólnie było normalnie. Natomiast w gimnazjum patologia stała się normą. Kosz na głowie nauczyciela? to pikuś. Gdybym wtedy miał komórkę i mógł nagrywać, mój filmik trafiłby do TVN UWAGA. Straciłem tam 3 lata...nie wiem co za debil wymyślił tą reformę, braki w wiedzy nadrabiałem w liceum, bo gimnazjum niczego mnie nie nauczyło tylko namieszało.
do czasu ktos sie pobił, słyszało się ''bandycki slang'' ale ogólnie było normalnie. Natomiast w gimnazjum patologia stała się normą. Kosz na głowie nauczyciela? to pikuś. Gdybym wtedy miał komórkę i mógł nagrywać, mój filmik trafiłby do TVN UWAGA. Straciłem tam 3 lata...nie wiem co za debil wymyślił tą reformę, braki w wiedzy nadrabiałem w liceum, bo gimnazjum niczego mnie nie nauczyło tylko namieszało.
Chciałbym po prostu usiąść i rozmyślać sobie przez całe życie..


- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Jedyny sposób na rozwiązanie tego problemu to byłoby chyba zrobienie 3-letniej przerwy w szkole, bo pod koniec starej podstawówki była ta sama rzeźnia.
- korsarz
- Introwertyk
- Posty: 67
- Rejestracja: 07 cze 2009, 18:55
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Resko
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Najczęstrze typy:
- czemu jesteś taki smutny? (tak, jak się nie odzywam, to od razu smutny)
- czemu się nie odzywasz? (tak jakbym musiał gadać nie mając nic do powiedzenia)
- czemu tak sam siedzisz? (bo zmęczyło mnie stanie
a tak bardziej serio - dla niektórych fakt, że ktoś woli być sam wystarcza, by go uznać za wariata)
- czemu nigdzie nie idziesz? Wyszedłbyś na jakąś imprezę... Trzeba czasem wyjść do ludzi... (jasne, po całym dniu zajęć nie marzę o niczym innym, jak zalać się w trupa ze zgrają osób, których nie znam).
- czy masz dziewczynę? (taa... już widzę, jak ktoś, kto unika ludzi zaczyna sobie szukać dziewczyny. Na dyskotece najlepiej
. A niech bym spróbował, zaraz bym usłyszał, że jestem zboczony (od niej), albo, czy chcę "wpierdol" (od jej chłopaka, jak się okaże, że ma))
Najbardziej mnie wkurza:
- na czym polega zapłodnienie? (tak. pytają mnie o to współlokatorzy akademika. Dorośli (fizycznie przynajmniej). A o zapłodnieniu mowa już w czwartej klasie podstawówki...)
- jaki masz rozmiar stanika? (to facet nosi stanik?
trochę tłuszczu i już faceta za babę biorą...)
- jesteś chłopakiem, czy dziewczyną? (jasne, jak ktoś ma wąsy i gruby głos, to od razu wiadomo, że kobieta)

- czemu jesteś taki smutny? (tak, jak się nie odzywam, to od razu smutny)
- czemu się nie odzywasz? (tak jakbym musiał gadać nie mając nic do powiedzenia)
- czemu tak sam siedzisz? (bo zmęczyło mnie stanie
- czemu nigdzie nie idziesz? Wyszedłbyś na jakąś imprezę... Trzeba czasem wyjść do ludzi... (jasne, po całym dniu zajęć nie marzę o niczym innym, jak zalać się w trupa ze zgrają osób, których nie znam).
- czy masz dziewczynę? (taa... już widzę, jak ktoś, kto unika ludzi zaczyna sobie szukać dziewczyny. Na dyskotece najlepiej
Najbardziej mnie wkurza:
- na czym polega zapłodnienie? (tak. pytają mnie o to współlokatorzy akademika. Dorośli (fizycznie przynajmniej). A o zapłodnieniu mowa już w czwartej klasie podstawówki...)
- jaki masz rozmiar stanika? (to facet nosi stanik?
- jesteś chłopakiem, czy dziewczyną? (jasne, jak ktoś ma wąsy i gruby głos, to od razu wiadomo, że kobieta)
Jakbym własną matkę słyszał... Tak, ona jest E...ah! i jeszcze denerwuje mnie jak moja koleżanka wyciąga mnie gdzieś na siłę, bo uważa, że '' jak będę siedzieć w domu to dostanę depresji i popełnię samobójstwo'' bo przecież '' jak można tak siedzieć w domu? ja jak jestem za długo w chacie to łapię takieego doła, że mam ochotę umrzeć, więc ty też tak będziesz miała''
Ostatnio zmieniony 14 cze 2009, 10:00 przez korsarz, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Myślę, że to ironiczne pytania. Przynajmniej ja bym ich na serio nie brał i na "jaki rozmiar stanika" odpowiedziałbym z uśmiechem, że Akorsarz pisze:- na czym polega zapłodnienie? (...)
- jaki masz rozmiar stanika? (...)
- jesteś chłopakiem, czy dziewczyną? (...)
szukam
-
pestka
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Powtórzę to, co już było, ale co tam. przynajmniej się wyżyję.
- Co robisz? (siedzę na gg i ktoś wyskakuje z tym pytaniem. no kur*** ze spadochronem skaczę.)
odp: oglądam pornosa. po chwili: a fajny chociaż? odp:... po chwili: a co teraz robisz?
- Co słychać?/co tam?/co słychować?
mam szczęście, jeśli nie jest użyte słowo 'cio', na którego widok dostaję spazmów.
- Co ty taka smutna?
ożesznormalnie...
- To co jeszcze powiesz?
Nie ma to jak w końcu zgodzić się na randkę z ekstrawertykiem, który nie ma pojęcia o czym ze mną gadać, a ja mu sprawy nie ułatwiam... i o dziwo wcale ich to nie odstrasza!
- Weź nie zamulaj...
Ok, może nie pytanie, ale wkurza, nie zaprzeczycie.
i w formie pytającej też może być.
- Jak się bawisz?
Siedzę na studniówce i grzebię widelcem w ziemniakach... super się bawię.
- Masz chłopaka? / Dlaczego taka dziewczyna nie ma chłopaka?
zomg. i wymyśl powód, dziewczyno. I dodaj jeszcze, że nigdy nie miałaś. I to też racjonalnie wytłumacz.
- Czemu z domu nie wychodzisz?
Na zawołanie wymyślę 100 ciekawych rzeczy, które mogę robić w domu, ale co z tego, przecież jestem zamułem, dzikusem, bo nie wychodzę... phi.
- O czym myślisz?
Oj, wolałbyś nie wiedzieć...
- Co ty taka dziwna?
...
wystarczy. lżej mi się zrobiło.
- Co robisz? (siedzę na gg i ktoś wyskakuje z tym pytaniem. no kur*** ze spadochronem skaczę.)
odp: oglądam pornosa. po chwili: a fajny chociaż? odp:... po chwili: a co teraz robisz?
- Co słychać?/co tam?/co słychować?
mam szczęście, jeśli nie jest użyte słowo 'cio', na którego widok dostaję spazmów.
- Co ty taka smutna?
ożesznormalnie...
- To co jeszcze powiesz?
Nie ma to jak w końcu zgodzić się na randkę z ekstrawertykiem, który nie ma pojęcia o czym ze mną gadać, a ja mu sprawy nie ułatwiam... i o dziwo wcale ich to nie odstrasza!
- Weź nie zamulaj...
Ok, może nie pytanie, ale wkurza, nie zaprzeczycie.
- Jak się bawisz?
Siedzę na studniówce i grzebię widelcem w ziemniakach... super się bawię.
- Masz chłopaka? / Dlaczego taka dziewczyna nie ma chłopaka?
zomg. i wymyśl powód, dziewczyno. I dodaj jeszcze, że nigdy nie miałaś. I to też racjonalnie wytłumacz.
- Czemu z domu nie wychodzisz?
Na zawołanie wymyślę 100 ciekawych rzeczy, które mogę robić w domu, ale co z tego, przecież jestem zamułem, dzikusem, bo nie wychodzę... phi.
- O czym myślisz?
Oj, wolałbyś nie wiedzieć...
- Co ty taka dziwna?
...
wystarczy. lżej mi się zrobiło.
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
o tak, jedno z najgorszych, momentalnie szlag trafia-mikamves- pisze:A zaraz potem następuję często tekst typu "uśmiechnij się . taki ładny chłopak a się nie uśmiecha". No ręcę mi wtedy opadają i nóz w kieszeni się otwiera.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Tez to znam i ogólnie denerwują takie pytania ze względu na to, że niesamowicie denerwujące są bo co komu do tego, no i jeszcze trzeba się wysilać na odpowiedź-mikamves- pisze: Inne wymienione powyżej przez innych forumowiczów także mnie gotują . Mój faworyt to - co taki smutny jesteś? A zaraz potem następuję często tekst typu "uśmiechnij się . taki ładny chłopak a się nie uśmiecha". No ręcę mi wtedy opadają i nóz w kieszeni się otwiera.
Zrób szaleńczą minę.
Coś jak ta http://lh3.ggpht.com/_9ePOU6lG274/SR0Hh ... CN1134.jpg
Przestaną pytać... i pewnie w ogóle się z Tobą zadawać
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
To ja nie wiem, od czego wy zaczynacie rozmowy. Nie zdarza wam się zagajać takimi "beztreściowymi" pytaniami? Tylko nie mówcie, że w ogóle nie rozmawiacie.
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Ja jak zaczynam rozmowę (co i tak zdarza się rzadko) to mam konkretny temat i nigdy nie używam słów "co tam?", "co ty taki smutny?" itd. by rozpocząć. Po prostu zaczynam od sedna rozmowy. Na przykład: "tego i tego dnia będzie dyskoteka, może pójdziesz ze mną?". Bez owijania w bawełnęKori pisze:To ja nie wiem, od czego wy zaczynacie rozmowy. Nie zdarza wam się zagajać takimi "beztreściowymi" pytaniami? Tylko nie mówcie, że w ogóle nie rozmawiacie.
Nie widzę sensu beztreściowych pytań. Jeśli ktoś chce zwrócić na siebie uwagę pośród hałasu na przerwie, zawsze można powiedzieć "nie przeszkadzam? mogę o coś zapytać?".
szukam
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Teraz przekonałem się, że te wszystkie pytania to sielanka. Naprawdę denerwujący jest ekstrawertyk, który nabija się z tego, że mało mówię. Ostatnio taki mi się trafił i przez dwa tygodnie mi cholernie dokuczał. Momentami chciało mi się uszkodzić jego krtań by też zaczął mało mówić.
szukam
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Mnie nie denerwują pytania ekstrawertyków.
Sam czasami pytam ludzi "Co tam?", "Jak tam?" więc byłoby hipokryzją gdybym kogoś winił za używanie tych zwrotów.
Najwyżej mnie denerwują jak pyta ktoś do kogo nie mam pozytywnego albo chociaż neutralnego nastawienia ;p
Sam czasami pytam ludzi "Co tam?", "Jak tam?" więc byłoby hipokryzją gdybym kogoś winił za używanie tych zwrotów.
Najwyżej mnie denerwują jak pyta ktoś do kogo nie mam pozytywnego albo chociaż neutralnego nastawienia ;p
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
-
Piotrek K.
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Jeśli ktoś idzie do domu wcześniej "niż chciałby grupa", to pytają "Co będziesz robił w domu?" Zwykle mam ochotę odpowiedzieć "g...", bo nie chodzi o to co będę robił, ale jak się czuł. To pytanie mnie naprawdę wkurza, bo próbują nim wykazać, że siedzenie w domu jest gorsze.
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Mam dokładnie to samo. Nie cieszy mnie ich towarzystwo. Trudno im powiedzieć, że lubię z nimi zagrać w Hexa! albo pokopać w piłkę, ale nic więcej. Obrażają się, mają pretensje.
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Ta. Przypomniało mi się jak kiedyś byłam na pewnej imprezie u znajomej i zresztą bardzo dobrze się bawiłam, ale tradycyjnie przez jakies trzy godzinki. Potem wypaliłam się jak zwykle i miałam ochotę ładnie się pozegnac i zniknąc. Ale, ach, żeby to było takie proste. Natychmiast lawina pytan:"ale jakto, gdzie, dlaczego?" Ja na to w przypływie szczerości: "a po co mam tak tu siedziec?" Nie chcialam byc nieuprzejma, ale chyba zostało to odebrane bardzo negatywnie. Cóz, przynajmniej nikt mnie więcej nie zatrzymywał.
Według mnie wszelkie spotkania towarzyskie powinny kończyc się o określonej godzinie. Dlaczego wszystko zawsze trzeba tak niemiłosiernie przedłuzac?
Według mnie wszelkie spotkania towarzyskie powinny kończyc się o określonej godzinie. Dlaczego wszystko zawsze trzeba tak niemiłosiernie przedłuzac?
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
Taaak, znam to. Znajomi chcieliby, żebym została na całą noc, ale ja już mam dosyć, jestem zmęczona i zamiast się dobrze bawić tylko na siłę staram się nie wprowadzać stypy. Gdyby po prostu pozwolili mi wyjść bez tego całego cyrku ("zostań z nami", "co? Z nami się nie zabawisz? Nie podoba ci się?", "siadaj na tyłku, zaraz będzie pizza"), mogliby dalej bawić się świetnie beze mnie. A tak? Siedzę z nimi na siłę a później dowiaduję się z trzeciej ręki, że impreza była super, tylko ta ruda "zamulała atmosferę".Ausencia pisze: bardzo dobrze się bawiłam, ale tradycyjnie przez jakies trzy godzinki. Potem wypaliłam się jak zwykle i miałam ochotę ładnie się pozegnac i zniknąc. Ale, ach, żeby to było takie proste. Natychmiast lawina pytan:"ale jakto, gdzie, dlaczego?"
Dlatego bardzo rzadko chodzę na takie zabawy, ewentualnie, gdy jest naprawdę ważna okazja - np. najlepszy kumpel zrobił dyplom, przyjaciółka ma urodziny, etc.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”