A tu parę wyników niżej: http://www.to.com.pl/wiadomosci/ostrole ... ,id,t.html
Naprawdę nie przesadzaj z generalizacją, psubracie :wink:
Pierwszy artykuł odrzucam, ponieważ opisuje przypadek, w którym kobieta niczego nie ryzykuje. Do drugiego nie mam argumentów, by się doczepić.nudny introwertyk pisze:Nie przesadzaj, nietoperze ratują, i to obce ! http://deser.gazeta.pl/deser/1,111858,1 ... zatku.html (pierwszy wynik z google po wpisaniu "kobieta uratowała")
A tu parę wyników niżej: http://www.to.com.pl/wiadomosci/ostrole ... ,id,t.html
Naprawdę nie przesadzaj z generalizacją, psubracie :wink:
A nie pomyślałeś nigdy że powodem dlaczego takiej kobiety nie znalazłeś są własne braki intelektualne ? Brak umiejętności czytania ze zrozumieniem albo błędne przekonania światopoglądowe ?psubrat pisze:Kiedyś poszukiwałem w google - chciałem znaleźć jakiś artykuł z bohaterstwem kobiety, która uratowała obcą osobę - nie znalazłem.
Spokojnie. Taka forma wypowiedzi jest niepotrzebna.Drimlajner pisze:Przeczuwam teraz, że zacznie się wielka Psubracia krucjata rozbierania motywów Sprawiedliwych na czynniki pierwsze. Krucjata w imię bóg wie czego, ale życzę miłej zabawy.
psubrat pisze:Spokojnie. Taka forma wypowiedzi jest niepotrzebna.Drimlajner pisze:Przeczuwam teraz, że zacznie się wielka Psubracia krucjata rozbierania motywów Sprawiedliwych na czynniki pierwsze. Krucjata w imię bóg wie czego, ale życzę miłej zabawy.
Może kiedyś dołączę do jakiegoś forumowego spotkania i komuś zainteresowanemu, a nie uprzedzonemu, wyjaśnię jaka jest tu różnica.
A odpowiedzią na niedostrzeganie zalet mężczyzn niech będzie negowanie kobiecych aktów bohaterstwa. Chapeau bas.psubrat pisze:Na tę chwilę interesuje mnie przekazanie tylko jednego: płeć męska ma swoje zalety, czego wiele osób zdaje się nie dostrzegać. W tej chwili powszechnie mamy taką sytuację: mówi się źle o mężczyznach - nikomu to nie przeszkadza. Mówi się źle o kobietach - reagują zarówno mężczyźni jak i kobiety.
To jest w nawiązaniu do tego: (?)Patrycjusz pisze:Ała, uuu, ał. Ależ się dajecie. Dawać kobiecie (komukolwiek) po sobie jeździć emocjonalnie, bo inaczej zostanie się z moralniakiem?
Bo tak ciężko mi odgadnąć do czego nawiązuje post bez cytowania, a jedyna wzmianka dotycząca moralniaka pojawiła się w moim poście.highwind pisze:w emocjonalne pyskówki z kobietą nie można się wdawać - (...) bez względu na wynik zostajesz z kacem moralnym
Zgadzam się, że za dużo, ale na prawdę ja ich nie szukałem, by ich wysłuchać. Feministyczna propaganda była mi aplikowana od dziecka prawie ze wszystkich stron. Sądząc po efektach, nie byłem jedynym, którego ta propaganda dopadła, bo jak widzę wielu męskich forumowiczów uważa swoją płeć za ewidentnie gorszą, nie wiedząc że oprócz większej sprawności fizycznej, mężczyźni mają także trochę innych cech, w których są lepsi od kobiet.wazz pisze:Eee psubrat, chyba za dużo słuchasz potluczonych feministek. Ja tam w ogóle nie trawię tych "wojen płci". Make love not war
W wielu Twoich postach zauważam dziwną tendencję do mizoginistycznego bełkotu.psubrat pisze: Ale też nie warto wierzyć, że kobietę będą interesowały Twoje uczucia, inne niż uczucia względem niej. Nie będą. Do spełnienia tej potrzeby należy znaleźć sobie męskich przyjaciół (lub często widywanych braci / wujów / kuzynów / ...).
Może dlatego,że bajki tworzone były głównie przez mężczyzn, a niektórzy z was lubią starać się ukazać kobietę w złym świetle. ^^ Może zacznij pisać bajki..psubrat pisze: Swoją drogą: zastanawialiście się kiedyś dlaczego są bajki o złych macochach, a nie ma o złych ojczymach?
Nie masz argumentów by się doczepić,ale jednak uważasz,że powinno to być przypisane do płci męskiej. Chore. To,że nie znasz tego typu historii i czegoś nie znalazłeś w necie nie oznacza,że kobieta nie ryzykuje życia dla innych. Jest mnóstwo takich kobiet , wystarczy lepiej poszperać i nie być ignorantem.psubrat pisze: Do drugiego nie mam argumentów, by się doczepić.
Jednak niewątpliwie zaryzykowanie życia dla obcego człowieka występuje częściej u mężczyzn i warto uznać to za typowo męską cechę. Nie ma powodu, by cechy niewyłącznie męskie, a negatywne, przypisywać płci męskiej jako ogółowi, natomiast nie przypisać temu ogółowi cech pozytywnych.
Kto mówi,że płeć męska nie ma zalet? Każdy CZŁOWIEK ma wady i zalety. Ty masz ewidentnie problem.. w sensie kompleks niższości.psubrat pisze: Na tę chwilę interesuje mnie przekazanie tylko jednego: płeć męska ma swoje zalety, czego wiele osób zdaje się nie dostrzegać. W tej chwili powszechnie mamy taką sytuację: mówi się źle o mężczyznach - nikomu to nie przeszkadza. Mówi się źle o kobietach - reagują zarówno mężczyźni jak i kobiety.
A bo to jakaś nowomowa zakrawająca o sprzeczność logiczną. Czy człowiek może w ogóle nie być sobą? Szczerze mówiąc, jak słyszę porady w stylu "bądź sobą" to pierwsze co mi przychodzi na myśl, to "a kim mam niby (tu niecenzuralne słowo, bo to w mojej głowie się dzieje, a ja dużo przeklinam) być?". I to całe demonizowanie prób odejścia od tego utartego schematu - bądź sobą, bo źle skończysz, bo się zamęczysz, bo coś tam innego. A ja mam to w dupieDes pisze:Już samo ujęcie tematu brzmi dziwnie.
Nie masz wyjścia - nawet ty udający kogoś innego to wciąż jesteś ty sam, po swojemu odgrywający wybraną rolę.jdharm pisze:Rozmyślając nad związkiem, który niedawno zakończyłem, zacząłem zastanawiać się, czy warto do końca pozostawać sobą.
Alpha male - aż się skrzywiłem czytając to, bo przed oczami stanęły mi wypracowania z jakichś grup uwodzenia i poradników coachingowych; czyli czegoś za czym moim zdaniem absolutnie nie warto iść, lepiej zwrócić się w stronę klasyki literatury oraz filozofii.jdharm pisze: A jednak może właśnie zadbanie o to, by być alpha malem wyszłoby mi na dobre? Czyli zero reakcji emocjonalnej, wartości i zasady. Kobieta może być zmienna, ale nie facet. To mi się jednak kłóci z autentycznością.
Nie wiem czy prawdziwy mężczyzna jest szczęśliwy sam ze sobą, aczkolwiek zapewne potrafi poradzić sobie z samotnością tak, że nie zaburza ona jego funkcjonowania. Jakbym miał ci poradzić - to pomyśl co chciałbyś w życiu związanego z poczuciem męskości rozwijać i rób to. Męskość to też pewien projekt, nauka, zdobywanie umiejętności i zalet charakteru, wykorzenianie wad. Współczesność ma z tym duży problem, bowiem rozwój mężczyzn przez ostatnie lata poważnie zaniedbano; zignorowano rolę ojców, zwiększono rolę matek, do absurdu wzmocniono feminizm...i teraz coraz więcej facetów jest zagubionych, bo ich rola została zmarginalizowana.jdharm pisze: Według opinii wielu, prawdziwy mężczyzna jest szczęśliwy sam ze sobą, jego życie jest ułożone, ma te wartości, zasady, jest emocjonalnie stabilny, a jak do jego życia zawita kobieta to super, jak odejdzie też nic się nie stanie. Chciałbym wieść takie życie, pytanie czy to byłoby zgodne z tym kim naprawdę jestem.