Nie ty jedna, Cliodne, niestety. Aczkolwiek to jednak trochę krzywdzące w stosunku do nich.Cliodne pisze:(dla ekstra nic to wszystko oprocz imprezowania i spotykania sie z ludzmi, byc moze uogolniam ale czasem takie odnosze wrazenie..)
Jakie pytania ekstrawertykow Was wnerwiaja?
-
daoki
och widzę ze nie ja jedna jestem nękana głupimi pytaniami i gadkami 
tak więc:
1. Dlaczego jesteś smutna?
odp. nie jestem zdaje ci się/wcale nie, jestem zmęczona/znudzona
(z tego co widzę większość z was użera się z tym irytującym pytańskiem :lol:)
2. - Ej czemu się nie uśmiechasz?
- nie widzę powodu do bezsensownego szczerzenia japy
- no co ty! świat jest przecież taki piękny! uśmiechnij się! ( + uśmiech debila)
- grrr....
(typowy dialog po którym mam ochotę urwać głowę osobie z która rozmawiałam)
3.
- Idziesz na urodziny X/imprezę/dyskotekę (itp.) ?
- Raczej nie.. nie lubię zbytnio imprez
- No co ty, trzeba się integrować! Dawaj, nie ma co siedzieć w domu, będzie fajnie, alkohol i w ogóle
- yy przypomniało mi się, że wyjeżdżam..
(zazwyczaj wymyślam na poczekaniu jakąś wymówkę, bo odpowiedź 'nie chce mi się' już nie wystarcza i trują mi tyłek cały dzień)
ah! i jeszcze denerwuje mnie jak moja koleżanka wyciąga mnie gdzieś na siłę, bo uważa, że '' jak będę siedzieć w domu to dostanę depresji i popełnię samobójstwo'' bo przecież '' jak można tak siedzieć w domu? ja jak jestem za długo w chacie to łapię takieego doła, że mam ochotę umrzeć, więc ty też tak będziesz miała'' :lol:
warto dodać, że ona jest E...
trochę się rozpisałam ;p
w ogóle witam wszystkich, jestem tu nowa, liczę na miłe przyjęcie ;D
tak więc:
1. Dlaczego jesteś smutna?
odp. nie jestem zdaje ci się/wcale nie, jestem zmęczona/znudzona
(z tego co widzę większość z was użera się z tym irytującym pytańskiem :lol:)
2. - Ej czemu się nie uśmiechasz?
- nie widzę powodu do bezsensownego szczerzenia japy
- no co ty! świat jest przecież taki piękny! uśmiechnij się! ( + uśmiech debila)
- grrr....
(typowy dialog po którym mam ochotę urwać głowę osobie z która rozmawiałam)
3.
- Idziesz na urodziny X/imprezę/dyskotekę (itp.) ?
- Raczej nie.. nie lubię zbytnio imprez
- No co ty, trzeba się integrować! Dawaj, nie ma co siedzieć w domu, będzie fajnie, alkohol i w ogóle
- yy przypomniało mi się, że wyjeżdżam..
(zazwyczaj wymyślam na poczekaniu jakąś wymówkę, bo odpowiedź 'nie chce mi się' już nie wystarcza i trują mi tyłek cały dzień)
ah! i jeszcze denerwuje mnie jak moja koleżanka wyciąga mnie gdzieś na siłę, bo uważa, że '' jak będę siedzieć w domu to dostanę depresji i popełnię samobójstwo'' bo przecież '' jak można tak siedzieć w domu? ja jak jestem za długo w chacie to łapię takieego doła, że mam ochotę umrzeć, więc ty też tak będziesz miała'' :lol:
warto dodać, że ona jest E...
trochę się rozpisałam ;p
w ogóle witam wszystkich, jestem tu nowa, liczę na miłe przyjęcie ;D
-
Czarna_Owca
Pytania w moją stronę padają różne:
- dlaczego nie żyjesz normalnie... zacznij żyć normalnie!
- dlaczego taka kobieta nie ma faceta.
- i co ty robisz tak sama w domu?
- po co ci kolejny pies, przecież to kłopot...
- dlaczego nie masz dzieci?
- po co zrobiłaś sobie tatuaż, przecież kobiecie w twoim wieku nie wypada... (to zahacza trochę o pytanie dotyczące normalnego życia)
- dlaczego farbujesz sobie włosy?
- może spróbujesz sobie znaleźć chłopaka przez net?
Próbowałam, było tragicznie... beznadziejnie i w ogóle. O tym też mówiłam, ale nikt nie słucha.
- jak to nie jesz czerwonego mięsa, przecież każde mięso jest czerwone?!
- dlaczego jeszcze nie śpisz...
- dlaczego płakałaś? Jesteś przecież (młoda, zdrowa, ładna, zdolna... blebleble)
- dlaczego nic nie mówisz?
- coś ci dolega?
- coś tak ucichła?
- achaaaa, masz ten swój cichy dzień...
- no, powiedz coś śmiesznego, powiedz!
- dlaczego nie żyjesz normalnie... zacznij żyć normalnie!
- dlaczego taka kobieta nie ma faceta.
- i co ty robisz tak sama w domu?
- po co ci kolejny pies, przecież to kłopot...
- dlaczego nie masz dzieci?
- po co zrobiłaś sobie tatuaż, przecież kobiecie w twoim wieku nie wypada... (to zahacza trochę o pytanie dotyczące normalnego życia)
- dlaczego farbujesz sobie włosy?
- może spróbujesz sobie znaleźć chłopaka przez net?
Próbowałam, było tragicznie... beznadziejnie i w ogóle. O tym też mówiłam, ale nikt nie słucha.
- jak to nie jesz czerwonego mięsa, przecież każde mięso jest czerwone?!
- dlaczego jeszcze nie śpisz...
- dlaczego płakałaś? Jesteś przecież (młoda, zdrowa, ładna, zdolna... blebleble)
- dlaczego nic nie mówisz?
- coś ci dolega?
- coś tak ucichła?
- achaaaa, masz ten swój cichy dzień...
- no, powiedz coś śmiesznego, powiedz!
Ostatnio zmieniony 28 lis 2008, 9:10 przez Czarna_Owca, łącznie zmieniany 1 raz.
-
extra
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Czarna_Owco, pytania jakie przytoczyłaś są w dużej mierze strasznie bezczelne. Szczególnie, że, jak piszesz, są ponawiane przez te same osoby. Albo Ty masz jakichś bardzo wścibskich ludzi wokół siebie, albo może po prostu za miła jesteś? Reagujesz zbyt grzecznie to i się czepiają, i próbują kierować Twoim życiem; nawet jeśli to rodzina, to takiego prawa nie mają.

-
Czarna_Owca
Te pytania są komiczne. Ekstrawertycy bywają tak ograniczeni i bezczelni, że pozostaje śmiech albo płacz - osobiście wolę to pierwsze. To zadziwiające, jak te zapatrzone w siebie pustaki mogą nakazywać komuś "zmianę siebie" lub "normalne" - w ich rozumieniu - życie. Albo też pytania o to "co można robić samemu w domu" - niektórzy z nich naprawdę nie wiedzą w takiej sytuacji, co ze sobą zrobić, zostać sam na sam z samym sobą to dla tych lunatyków jakiś koszmar; jak narkomani uzależnieni są od przesuwających się im przed oczami obrazków, to cały ich żenujący świat. Co ci ignoranci mogą wiedzieć o głębi, którą człowiek może zawierać w samym sobie, choćby milczał przez całe życie i nie ruszył się z miejsca na krok.
PS. Nie, wcale nie jestem ekstrawertykofobem
PS. Nie, wcale nie jestem ekstrawertykofobem
sagitar pisze: To zadziwiające, jak te zapatrzone w siebie pustaki mogą nakazywać komuś "zmianę siebie" lub "normalne" - w ich rozumieniu - życie. (...) Co ci ignoranci mogą wiedzieć o głębi, którą człowiek może zawierać w samym sobie, choćby milczał przez całe życie i nie ruszył się z miejsca na krok.
Prowokacja, czy naprawdę tak myslisz? oO
Jesli to drugie: Nie popadajmy w przesadę. Dojdzie do tego, ze powstanie jeszcze jakiś rodzaj szowinizmu na tle osobowosciowym oO.
Nie uwazam, zeby kazdy ekstrawertyk był niewrażliwy, pusty i prymitywny. To, że posiadamy odmienny punkt widzenia i roznimy się sposobem przezywania nie oznacza, ze ktoras strona zasługuje na miano gorszej.
Znam wspaniałych ludzi o ekstrawertycznym usposobieniu i w zadnym wypadku nie mogłabym ich nazwać ignorantami. Co więcej, jedna z takich osob przejrzała mnie na wskroś dawno temu, zanim sama jeszcze nie mialam pojęcia o tym, ze jestem introwrtyczką. Dostrzegła wiele z tych cech, ktore z racji swojej natury skrzetnie ukrywam. A to świadczy o wyjątkowej wrażliwości i empatii tej ososby.
"... bywają ..." Ausencjo. Również znam co najmniej kilku ekstrawertyków, o których trudno złe słowo powiedzieć - więcej, niektórych darzę głębokim szacunkiem. Dlatego też w żadnym razie nie odnoś powyższego do całości - takie uogólnienie byłoby przesadą. Natomiast tych, których określam "pustakami" mam rzeczywiście za bydło i określenie "szowinistą" czy czymkolwiek innym mi nie przeszkadza. Mam ich za bandę głupców i nie zamierzam kłamać, że jest inaczej.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Ano niestety niektórzy ludzie tak mają. Na przykład u mnie w klasie jest paru takich debili, którzy ciągle hałasują na lekcjach, rozrabiają, itd. chociaż mają już powyżej 18tki.sagitar pisze:Te pytania są komiczne. Ekstrawertycy bywają tak ograniczeni i bezczelni, że pozostaje śmiech albo płacz - osobiście wolę to pierwsze.
Takich rzeczy nie da się wytłumaczyć samym ekstrawertyzmem, bo znam sporo ekstrawertyków, którzy się zachowują normalnie a nie jak dzicz.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Dla mnie komiczne jest to, że w ogóle można się tak przejmować garstką upierdliwych ludzi, którzy lubią sobie od czasu do czasu wściubić kontrolnie nos do cudzego życia i obyczajów. Ok - pytania są wkurzające, słuchanie ich na okrągło działa jak środek wymiotny, ale ja tu widzę narastającą w postach liczbę niewyszukanych epitetów, złośliwości i obelg, w dodatku niektóre są bardzo uogólniające - czytam i mam wrażenie, że odnoszą się przede wszystkim/tylko/do wszystkich (niepotrzebne sobie wykreśl) ekstrawertyków. Ile jest tematów o debilizmie i złych cechach ekstra, a ile o naszym kretynizmie i galopującym infantylizmie ( chodzi mi tu o liczne akty oburzenia, zdenerwowania i niechęci do wiadomej grupy ludzi - jak dzieci, oj, jak dzieci...)?sagitar pisze:Te pytania są komiczne. Ekstrawertycy bywają tak ograniczeni i bezczelni, że pozostaje śmiech albo płacz - osobiście wolę to pierwsze.
Nie wiem, jak Wam, ale mnie w taki sam banalny sposób zawracali dupę ludzie, których uważam za osobowości introwertyczne ("Co taka smutna siedzisz, uśmiechnij się", "Nie lubisz dzieci? Ale dlaczego?", "Jak to, nie chcesz nigdy wyjść za mąż?!" ). Z ich strony padały identyczne pytania, które wymieniliście i ja wymieniłam wyżej. Może tylko reagowali trochę mniej afektywnie i żywiołowo.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
-
Czarna_Owca
W moją stronę padają pytania nie tylko ze strony ekstrawertyków
. Zresztą, w jaki sposób to można stwierdzić definitywnie i od razu, na przykład, czy to ekstra, intro czy w połowie ów pytający człowiek, kiedy tego człowieka bardzo często widzę na przykład pierwszy raz w życiu i mimo tego takie dziwne pytania do mnie kieruje ów człowiek.
Nie mam aparatu RTG w oczach
. Albo się coś ostatnio zepsuł.
Poza tym ja nie podpisuję się obiema rękami, ogonem, pod tym, ze jestem sensu stricte intro, czy pół na pół, czy ćwierć, czy książkowo nie jestem, czy nie pasuję ani do jednej ani do drugiej grupy... nie wiem co ja jestem. Nie opowiadam się po żadnej ze stron. Indywidualistka, owszem
Samotnica, owszem...
Znam ludzi, którzy są zamknięci w sobie i zachowują sie jakby byli autystyczni (dosłownie) i niekiedy jak oni coś powiedzą, czy o coś mnie spytają, to jak gołąb na parapet. Nie wiadomo gdzie uciekać, co więcej - nie wiadomo skąd im do łepetyn coś takiego strzeliło. Mąż, dzieci, życie seksualne, choroby weneryczne, przeżycia wewnętrzne... o to się pytają, na przykład.
Znam ludzi impulsywnych, szczerych aż do bólu, gwałtownych jak nawałnica, peplających co im ślina na język przyniesie - od których doznałam li tylko samego dobrego... I czuję się z nimi jak na bujającym statku, ale bezpiecznie i wnętrzności nie są wywlekane ku uciesze gawiedzi.
Tak więc, naprawdę, nie ma reguły. Że niby intro wrażliwy i dobry, a ekstra to debil nieokrzesaniec. Tego bym tak nie grupowała.
I jeszcze jedno. Moim zdaniem tytuł wątku powinien brzmieć: Jakie pytania skierowane w waszą stronę... słowo "ekstrawertyków" bym wywaliła.
Nie mam aparatu RTG w oczach
Poza tym ja nie podpisuję się obiema rękami, ogonem, pod tym, ze jestem sensu stricte intro, czy pół na pół, czy ćwierć, czy książkowo nie jestem, czy nie pasuję ani do jednej ani do drugiej grupy... nie wiem co ja jestem. Nie opowiadam się po żadnej ze stron. Indywidualistka, owszem
Samotnica, owszem...
Znam ludzi, którzy są zamknięci w sobie i zachowują sie jakby byli autystyczni (dosłownie) i niekiedy jak oni coś powiedzą, czy o coś mnie spytają, to jak gołąb na parapet. Nie wiadomo gdzie uciekać, co więcej - nie wiadomo skąd im do łepetyn coś takiego strzeliło. Mąż, dzieci, życie seksualne, choroby weneryczne, przeżycia wewnętrzne... o to się pytają, na przykład.
Znam ludzi impulsywnych, szczerych aż do bólu, gwałtownych jak nawałnica, peplających co im ślina na język przyniesie - od których doznałam li tylko samego dobrego... I czuję się z nimi jak na bujającym statku, ale bezpiecznie i wnętrzności nie są wywlekane ku uciesze gawiedzi.
Tak więc, naprawdę, nie ma reguły. Że niby intro wrażliwy i dobry, a ekstra to debil nieokrzesaniec. Tego bym tak nie grupowała.
I jeszcze jedno. Moim zdaniem tytuł wątku powinien brzmieć: Jakie pytania skierowane w waszą stronę... słowo "ekstrawertyków" bym wywaliła.