Religia, wiara

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
ponuraczek
Stały bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ

Re: Religia, wiara

Post autor: ponuraczek »

martuella pisze:
Ogólnie wydaje mi się, że to jest główny błąd, jaki popełniają niewierzący - uznają Boga za starego pana z brodą, a szatana za stworka z ogonem i widłami.
Niewierzący w ogóle nie uznają Boga i szatana...
No tak, miałam na myśli koncepcję tego, do czego odnosi się słowo chrześcijański Bóg i szatan. Kiedy o czymś mówimy (bądź negujemy, odrzucamy) mamy w głowie pewne wyobrażenie na temat tego czegoś, pewną ideę i o tą ideę mi chodziło. Do tego nie potrzeba wiary w istnienie tego czegoś. Jak mówię syrena, to każdy wyobraża sobie kobietę z ogonem, ale to nie znaczy, że wierzy, że ona istnieje.
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

ponuraczek pisze:Noo bo nie musi nam tego udowadniać w ten sposób :roll:
A udowodnił w jakikolwiek sposób?
Jeśli bóg istnieje to dlaczego stworzył wszechświat który "krzyczy", że jego w nim nie ma? Filmik/pytanie https://youtu.be/lWZifSXlzlI
ponuraczek pisze: Ogólnie wydaje mi się, że to jest główny błąd, jaki popełniają niewierzący - uznają Boga za starego pana z brodą, a szatana za stworka z ogonem i widłami. Podstawową rzeczą, kiedy chce się rozmawiać na ten temat jest uświadomienie sobie, ze działają oni w sferze niematerialnej. W innym wypadku mówienie na ten temat jest bez sensu.
To nie ja powiedziałem, że bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo :P
rlip pisze:Nie, bo kilka pierwszych rodziałów ksiągi rodzaju nie przedstawia zdarzeń które się wydarzyły, a napisane zostały symbolicznie, aby na ich podstawie nauczyć się czegoś o Bogu i życiu.
ponuraczek pisze:To jest metafora :roll:

Jeśli to jest metafora to skąd się wziął grzech pierworodny za który umarł Jezus?
Bóg zesłał na Ziemię siebie samego/swojego syna po czym skazał siebie/go na śmierć po to żeby wybaczył nam za grzech, który w ogóle nie istniał? :|
ponuraczek pisze:Wyobraź sobie, że życie to partia szachów rozgrywana z Bogiem. Mógłby cię pokonać, ale daje ci szanse nie grając dobrze. Lecz nie będzie cofać twoich błędnych ruchów, ani nie będzie przestawiać figur na szachownicy niezgodnie z regułami po to, żebyś wygrał, bo wtedy gra nie miałaby sensu.
Więc modlitwa nadal nie ma sensu, skoro
nie będzie cofać twoich błędnych ruchów, ani nie będzie przestawiać figur na szachownicy niezgodnie z regułami po to, żebyś wygrał
Pytanie 3: Skoro nie można stwierdzić gdzie zaczyna się człowiek? W którym miejscu na drodze ewolucji człowieka dostał on duszę? https://youtu.be/xdWLhXi24Mo
Awatar użytkownika
ponuraczek
Stały bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ

Re: Religia, wiara

Post autor: ponuraczek »

Dant3s pisze: A udowodnił w jakikolwiek sposób?
Jeśli bóg istnieje to dlaczego stworzył wszechświat który "krzyczy", że jego w nim nie ma? Filmik/pytanie https://youtu.be/lWZifSXlzlI
Po pierwsze: nie "udowodnił" tylko "pomógł nam siebie dostrzec". Dowód wyklucz wiarę.
A odpowiadając: wysłał nam swojego Syna, dał nam Biblię.
Filmik ma zabawny początek, zakłada, że Bóg jest dzieckiem, które nie wie, co robi. Nie chce mi się tracić 10 minut życia na kończenie go. Jeśli konkluzja jest inna niż to, że nasz świat nie mówi nic o istnieniu Boga, to chyba sobie daruję.
Dant3s pisze: To nie ja powiedziałem, że bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo :P
Ale czy zdefiniował to podobieństwo? Może chodziło o duszę?
Dant3s pisze: Jeśli to jest metafora to skąd się wziął grzech pierworodny za który umarł Jezus?
Bóg zesłał na Ziemię siebie samego/swojego syna po czym skazał siebie/go na śmierć po to żeby wybaczył nam za grzech, który w ogóle nie istniał? :|
Metafora - czyli chodzi o to, ze opowiada o czymś co zaistniało, tylko nie dosłownie. Odpowiedź jest dość prosta: człowiek był nieposłuszny Boga, przedłożył swoją wolą nad Jego wolę i zgrzeszył.
Dant3s pisze:
ponuraczek pisze:Wyobraź sobie, że życie to partia szachów rozgrywana z Bogiem. Mógłby cię pokonać, ale daje ci szanse nie grając dobrze. Lecz nie będzie cofać twoich błędnych ruchów, ani nie będzie przestawiać figur na szachownicy niezgodnie z regułami po to, żebyś wygrał, bo wtedy gra nie miałaby sensu.
Więc modlitwa nadal nie ma sensu, skoro
nie będzie cofać twoich błędnych ruchów, ani nie będzie przestawiać figur na szachownicy niezgodnie z regułami po to, żebyś wygrał
Ma największy sens, jeśli prosisz o coś, co nie zależy od ułożenia atomów we wszechświecie. Wtedy zawsze pomaga, prędzej czy później :)
Nie cofnie ruchów, nie przestawi niezgodnie z zasadami, ale może wykonać kolejne beznadziejne (z punktu widzenia własnej wygranej) posunięcie.
Dant3s pisze: Pytanie 3: Skoro nie można stwierdzić gdzie zaczyna się człowiek? W którym miejscu na drodze ewolucji człowieka dostał on duszę? https://youtu.be/xdWLhXi24Mo
Nie wiem, nigdzie o tym nie pisze w dosłowny sposób.
Ogólnie (biorąc pod uwagę, że opowieść o stworzeniu jest metaforą) w pewnym momencie dostaliśmy tą duszę (czyt. Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo)
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

ponuraczek pisze: Filmik ma zabawny początek, zakłada, że Bóg jest dzieckiem, które nie wie, co robi. Nie chce mi się tracić 10 minut życia na kończenie go. Jeśli konkluzja jest inna niż to, że nasz świat nie mówi nic o istnieniu Boga, to chyba sobie daruję.
Filmik mówi o czymś więcej, obejrzyj. Przykład: dlaczego bóg ograniczał się w swoim objawienu tylko do cześci bliskiego wschodu?
Nie chce mi się streszczać całego filmiku bo to będzie trwało dłużej niż sam filmik :P
ponuraczek pisze: Po pierwsze: nie "udowodnił" tylko "pomógł nam siebie dostrzec". Dowód wyklucz wiarę.
A odpowiadając: wysłał nam swojego Syna, dał nam Biblię.
"Eskimos pyta się księdza: Gdybym nie wiedział o Bogu i grzechu, czy poszedłbym do piekła? Ksiądz: Nie, nie gdybyś nie wiedział Eskimos-więc dlaczego mi powiedziałeś?"
Biblię, która zawiera w sobie tyle sprzeczności i możliwości do naginania "prawdy"?
Obrazek
kliknij w obrazek
jak bóg mógł dopuścić do takich niespójności w najważniejszym piśmie jego wyznawców?
ponuraczek pisze:Metafora - czyli chodzi o to, ze opowiada o czymś co zaistniało, tylko nie dosłownie. Odpowiedź jest dość prosta: człowiek był nieposłuszny Boga, przedłożył swoją wolą nad Jego wolę i zgrzeszył.
Jego wolę, czyli co? "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" itp.?
Dlaczego nie pisać o tym wprost tylko wszędzie wsadzać metafory podatne na nadinterpretację przez ludzkie umysły które przecież stworzył i wiedział jak działają?
ponuraczek pisze: Ma największy sens, jeśli prosisz o coś, co nie zależy od ułożenia atomów we wszechświecie. Wtedy zawsze pomaga, prędzej czy później :)
Nie cofnie ruchów, nie przestawi niezgodnie z zasadami, ale może wykonać kolejne beznadziejne (z punktu widzenia własnej wygranej) posunięcie.
Czyli nie ma takiej rzeczy którą by spełnił dzięki modlitwie, bo o co zrobić nie w nic nie ingerując?

A propos stworzenia, niezbyt mu się spieszyło z jego ostatecznym stworzeniem-człowiekiem-gdzie po uformowaniu się Ziemi, przez około miliard lat Ziemia nie nadawała się do życia, następnie kilka miliardów lat istniały tylko organizmy jednokomórkowe. Ludzkość jest tylko ułamkiem sekundy w 24 godzinach istnienia Ziemi. Niezbyt wydajny proces jak na wszechmogącego boga.

Następne pytanie: czy bóg jest wszechwiedzący? jeśli tak to nie jest nieskończenie dobry. jeśli jednak odpowiesz że jest i taki i taki, jak zdefiniujesz dobro? Czy dobro zależy od tego co powie bóg czy dobro stoi ponad bogiem?
martuella

Re: Religia, wiara

Post autor: martuella »

Kiedy o czymś mówimy (bądź negujemy, odrzucamy) mamy w głowie pewne wyobrażenie na temat tego czegoś, pewną ideę i o tą ideę mi chodziło. Do tego nie potrzeba wiary w istnienie tego czegoś. Jak mówię syrena, to każdy wyobraża sobie kobietę z ogonem, ale to nie znaczy, że wierzy, że ona istnieje.
Można spojrzeć na to od drugiej strony: jeżeli nie wierzymy w istnienie czegoś, to na tym poprzestajemy, nie zagłębiamy się już w szczegóły, nie mamy żadnych wyobrażeń na temat tego czegoś, bo to dla nas nie istnieje :P

Można wierzyć w Boga-siłę nadprzyrodzoną, coś niematerialnego, więc tym samym nie wierzyć w Boga-gościa z brodą. Można więc być jednocześnie wierzącym i niewierzącym... :D
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Religia, wiara

Post autor: Drimlajner »

Dant3s pisze:kliknij w obrazek
O matko ! Ten wykres jest mega ! Ktoś kto to zrobił musiał być nieźle rąbnięty... a wy myśleliście że to ja mam fioła na punkcie religii, to jest chyba The Ultimate Dilema Generating System Against the Jehovah's Witnesses, w skrócie UDGSAJW. Jak wróci ChopLuftmysza to przetestujemy. :D
ponuraczek pisze:Ogólnie wydaje mi się, że to jest główny błąd, jaki popełniają niewierzący - uznają Boga za starego pana z brodą, a szatana za stworka z ogonem i widłami. Podstawową rzeczą, kiedy chce się rozmawiać na ten temat jest uświadomienie sobie, ze działają oni w sferze niematerialnej.
Tak, ale tylko Ci co jeszcze nie mają dokładnego rozeznania w temacie. Wasz bóg, dla większości tych niewierzących których niewiara jest mocno ugruntowana, oraz cała ta jego religijna otoczka jest tylko n-tą w historii dziejów zmyśloną historyjką o tym jak to "MY i NASZ światopogląd jest słuszny, więc należy się podporządkować". Wiar, religii, bóstw, było na świecie wiele... i wiele jeszcze będzie, a wszystkie poza ślepym oddaniem najwierniejszych z wiernych nie pozostawiają za sobą nic co mogłoby potwierdzić ich słuszność.
Dant3s pisze:Jeśli bóg pokazuje ludziom, że jednak istnieje to czemu pokazuje to w tak różny sposób na całym świecie?
Doszliśmy już do tego. Czy ktokolwiek czyta moje posty ? :lol:

TO RÓŻNI BOGOWIE.

Przecież nawet sam misiek grzmi: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"... znaczy... skoro można (ale nie wolno!).. to jednak jacyś inni bogowie są czyż nie ?

Politeizm bitches !

Och, samolocia logika. Przepraszam, objadłem się mazurka :roll:
Awatar użytkownika
ponuraczek
Stały bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ

Re: Religia, wiara

Post autor: ponuraczek »

Dant3s pisze:
ponuraczek pisze: Filmik ma zabawny początek, zakłada, że Bóg jest dzieckiem, które nie wie, co robi. Nie chce mi się tracić 10 minut życia na kończenie go. Jeśli konkluzja jest inna niż to, że nasz świat nie mówi nic o istnieniu Boga, to chyba sobie daruję.
Filmik mówi o czymś więcej, obejrzyj. Przykład: dlaczego bóg ograniczał się w swoim objawienu tylko do cześci bliskiego wschodu?
Nie chce mi się streszczać całego filmiku bo to będzie trwało dłużej niż sam filmik :P
Meh, straciłam 15 minut życia, dzięki.
A i nasunęły mi się pewne pytania:
1. Czemu w filmiku zakłada się, że nie jesteśmy sami we wszechświecie?
2. A nawet jeśli nie jesteśmy sami, to skąd twórca filmiku wie, że na innej planecie gdzie istnieje życie Bóg też się nie objawił?
Dant3s pisze: "Eskimos pyta się księdza: Gdybym nie wiedział o Bogu i grzechu, czy poszedłbym do piekła? Ksiądz: Nie, nie gdybyś nie wiedział Eskimos-więc dlaczego mi powiedziałeś?"
He he he. Fajnie jakby to było takie proste, tylko że nie jest. Weź jeszcze pod uwagę fakt, że Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny, i że wie co siedzi w umyśle człowieka. Wtedy sprawa staje się trochę bardziej skomplikowana.
Dant3s pisze: jak bóg mógł dopuścić do takich niespójności w najważniejszym piśmie jego wyznawców?
Akurat najważniejsza jest chyba Ewangelia.
Co do obrazka, to nie jestem ekspertem od badania historycznej literatury, ale weź pod uwagę, że wtedy ludzie myśleli trochę inaczej i informacje trochę wolniej się przenosiły niż teraz oraz różne informacje były przekazywane ustnie, a potem dopiero spisywane.
Dant3s pisze:
ponuraczek pisze:Metafora - czyli chodzi o to, ze opowiada o czymś co zaistniało, tylko nie dosłownie. Odpowiedź jest dość prosta: człowiek był nieposłuszny Boga, przedłożył swoją wolą nad Jego wolę i zgrzeszył.
Jego wolę, czyli co? "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" itp.?
No wolę. Jest takie słowo w słowniku, nawet przytoczę: «to, czego ktoś chce, co ktoś postanowił». Odeszliśmy od jedności ze Stwórcą.
Dant3s pisze: Dlaczego nie pisać o tym wprost tylko wszędzie wsadzać metafory podatne na nadinterpretację przez ludzkie umysły które przecież stworzył i wiedział jak działają?
No nie wiem, bo może lubi metafory? Albo bez nich byłoby wszystko zbyt oczywiste? Wiem, ze fajnie by było mieć wszystko napisane, jak w jakimś kodeksie karnym abo jak w encyklopedii, ale wtedy było by to bez sensu.
Dant3s pisze:
ponuraczek pisze: Ma największy sens, jeśli prosisz o coś, co nie zależy od ułożenia atomów we wszechświecie. Wtedy zawsze pomaga, prędzej czy później :)
Nie cofnie ruchów, nie przestawi niezgodnie z zasadami, ale może wykonać kolejne beznadziejne (z punktu widzenia własnej wygranej) posunięcie.
Czyli nie ma takiej rzeczy którą by spełnił dzięki modlitwie, bo o co zrobić nie w nic nie ingerując?
Tego nie powiedziałam. Przeczytaj jeszcze raz, to co napisałam, z uwzględnieniem tych kolejnych ruchów w grze. Poza tym jest dużo rzeczy, które spełnia dzięki modlitwie (spójrz - pierwsze zdanie).
Dant3s pisze: A propos stworzenia, niezbyt mu się spieszyło z jego ostatecznym stworzeniem-człowiekiem-gdzie po uformowaniu się Ziemi, przez około miliard lat Ziemia nie nadawała się do życia, następnie kilka miliardów lat istniały tylko organizmy jednokomórkowe. Ludzkość jest tylko ułamkiem sekundy w 24 godzinach istnienia Ziemi. Niezbyt wydajny proces jak na wszechmogącego boga.
Masz rację, dla nas ludzi, nie jest to wydajny sposób tworzenia świata. Wolimy mieć wszystko od razu, jeśli się tak da. Ale skąd wiesz, czego chciał Bóg i co jest "wydajne" w Jego oczach?
Dant3s pisze: Następne pytanie: czy bóg jest wszechwiedzący? jeśli tak to nie jest nieskończenie dobry. jeśli jednak odpowiesz że jest i taki i taki, jak zdefiniujesz dobro? Czy dobro zależy od tego co powie bóg czy dobro stoi ponad bogiem?
Nie wiem, czemu bycie wszystkowiedzącym wyklucza bycie nieskończenie dobrym. Nie zdefiniuję pojęcia dobra, bo moje pojęcie dobra jest jest jak próba narysowania idealnego koła przez małe dziecko.
martuella pisze:
Kiedy o czymś mówimy (bądź negujemy, odrzucamy) mamy w głowie pewne wyobrażenie na temat tego czegoś, pewną ideę i o tą ideę mi chodziło. Do tego nie potrzeba wiary w istnienie tego czegoś. Jak mówię syrena, to każdy wyobraża sobie kobietę z ogonem, ale to nie znaczy, że wierzy, że ona istnieje.
Można spojrzeć na to od drugiej strony: jeżeli nie wierzymy w istnienie czegoś, to na tym poprzestajemy, nie zagłębiamy się już w szczegóły, nie mamy żadnych wyobrażeń na temat tego czegoś, bo to dla nas nie istnieje :P

Można wierzyć w Boga-siłę nadprzyrodzoną, coś niematerialnego, więc tym samym nie wierzyć w Boga-gościa z brodą. Można więc być jednocześnie wierzącym i niewierzącym... :D
Tylko że wierzący też czasem myślą o gościu z brodą ;)
A jeśli niewierzący nie ma żadnych wyobrażeń na temat Boga, to w takim razie nie wie o czym mówi podczas rozmowy o nim, więc rozmowa z nim też jest bez sensu. Tak sobie myślę, że może trochę źle to ujęłam: powiedzmy, że chodzi o wyobrażenie tego, jak wierzący sobie wyobraża Boga, teraz to ma sens?
Drimlajner pisze: Tak, ale tylko Ci co jeszcze nie mają dokładnego rozeznania w temacie. Wasz bóg, dla większości tych niewierzących których niewiara jest mocno ugruntowana, oraz cała ta jego religijna otoczka jest tylko n-tą w historii dziejów zmyśloną historyjką o tym jak to "MY i NASZ światopogląd jest słuszny, więc należy się podporządkować". Wiar, religii, bóstw, było na świecie wiele... i wiele jeszcze będzie, lecz wszystkie poza ślepym oddaniem najwierniejszych z wiernych nie pozostawiają za sobą nic co mogłoby potwierdzić ich słuszność.
Ktoś kiedyś powiedział, że zwątpienie jest początkiem wiary. Nie twierdzę, że ta religia jest słuszna, nie mam pewności, czy Bóg istnieje. Tylko w to sobie wierzę i mam nadzieję. Nikt nikomu nic nie narzuca w obecnych czasach - masz wolną wolę, sam wybierasz, co myślisz.
"MY" przynajmniej nie wyśmiewamy się z czyjegoś światopoglądu, jak to robią niektórzy wypowiadający się w temacie :)
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
Des
Pobudzony intro
Posty: 142
Rejestracja: 02 sty 2016, 22:13
Płeć: nieokreślona

Re: Religia, wiara

Post autor: Des »

Ponuraczek... widzę,że masz dobre chęci - tylko palców szkoda :P Wiary nie da się wytłumaczyć, ona po prostu JEST - co by nie było, każdy wierzy na swój sposób. Najważniejszym (np. dla mnie jedynym) przykazaniem jest miłość do wszelkiego stworzenia. ;) Reszta może być przestrzegana ,ale nie musi - tu już wdzierają się kultura i tradycja oraz takie specjalne przykazania,które mają nas uchronić od popełnienia błędu. Tak długo jak nie będziemy krzywdzić w żaden sposób żyjącej istoty ,tak długo będziemy dobrymi ludźmi. Rodzajów krzywd jest oczywiście dużo,więc trzeba mieć to na uwadze.
Awatar użytkownika
ponuraczek
Stały bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ

Re: Religia, wiara

Post autor: ponuraczek »

@up Palce mam wyćwiczone :P Ale jak to niestety bywa, gdy ma się człowiek uczyć, to każda wymówka jest dobra xd
Ale masz rację, kiedyś tam już w tym temacie o tym pisałam, że ktoś, kto wierzy nadaje na innych falach, niż niewierzący i ciężko dojść do porozumienia. Można sobie wytykać błędy, nieścisłości, ale pewnych rzeczy (tych najważniejszych) nie da się ująć w słowa.
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

ponuraczek pisze: A i nasunęły mi się pewne pytania:
1. Czemu w filmiku zakłada się, że nie jesteśmy sami we wszechświecie?
Ponieważ tylko zadufana w sobie istota, wierząca w swoją wyjątkowość mogłaby stwierdzić, że przy tak ogromnej liczbie planet nie istnieje gdzieś życie lub inteligentne życie.
ponuraczek pisze:2. A nawet jeśli nie jesteśmy sami, to skąd twórca filmiku wie, że na innej planecie gdzie istnieje życie Bóg też się nie objawił?
To już nie do mnie a do autora filmiku :P
ponuraczek pisze: Akurat najważniejsza jest chyba Ewangelia.
Co do obrazka, to nie jestem ekspertem od badania historycznej literatury, ale weź pod uwagę, że wtedy ludzie myśleli trochę inaczej i informacje trochę wolniej się przenosiły niż teraz oraz różne informacje były przekazywane ustnie, a potem dopiero spisywane.
O to właśnie mi chodzi, ludzie wierzą w słowa pasterzy żyjących ponad 2000 lat temu, którzy używali przekazu ustnego, który następnie został spisany.
Jak coś takiego może zostać uznane za "słowo boże"? To jakby grając w głuchy telefon powiedzieć pierwszej osobie prawdę a spisać jako prawdę to co powiedziała ostatnia osoba.
ponuraczek pisze: No wolę. Jest takie słowo w słowniku, nawet przytoczę: «to, czego ktoś chce, co ktoś postanowił». Odeszliśmy od jedności ze Stwórcą.
Daruj sobie definicję, chodzi mi o to czym ta wola stwórcy jest, czym dokładnie jest ta "jedność ze stwórcą"?.
ponuraczek pisze: No nie wiem, bo może lubi metafory? Albo bez nich byłoby wszystko zbyt oczywiste? Wiem, ze fajnie by było mieć wszystko napisane, jak w jakimś kodeksie karnym abo jak w encyklopedii, ale wtedy było by to bez sensu.
Niby dlaczego bez sensu? nie było by miejsca na nadinterpretację i naginanie słów dla własnej korzyści, którą bóg z pewnością przewidział w swej wszechwiedzy.
ponuraczek pisze: Tego nie powiedziałam. Przeczytaj jeszcze raz, to co napisałam, z uwzględnieniem tych kolejnych ruchów w grze. Poza tym jest dużo rzeczy, które spełnia dzięki modlitwie (spójrz - pierwsze zdanie).
Podaj przykład modlitwy o coś co nie ingeruje w "układ atomów" we wszechświecie, czyli jakie rzeczy spełniają się dzięki modlitwie?
ponuraczek pisze: Masz rację, dla nas ludzi, nie jest to wydajny sposób tworzenia świata. Wolimy mieć wszystko od razu, jeśli się tak da. Ale skąd wiesz, czego chciał Bóg i co jest "wydajne" w Jego oczach?
No dobrze, to może z innej strony, bóg od początku pojawienia się człowieka siedział dziesiątki tysięcy lat z założonymi rękoma aż nagle 2000+ lat temu powiedział "dosyć tego" bo ludzie mówiąc kolokwialnie "przegięli pałę" i dopiero wtedy zesłał swojego syna, dlaczego nie wcześniej skoro wcześniej działy się nawet gorsze rzeczy?
ponuraczek pisze: Nie wiem, czemu bycie wszystkowiedzącym wyklucza bycie nieskończenie dobrym. Nie zdefiniuję pojęcia dobra, bo moje pojęcie dobra jest jest jak próba narysowania idealnego koła przez małe dziecko.
Jeśli znasz wszystko to wiesz jak to jest czynić zło, znasz każdy szczegół najstraszliwszych rzeczy. bóg nie raz kazał zabijać w swoim imieniu, a nawet sam zabijał, czy to było dobre? Czy dobro jest tym co powie bóg? jeśli każe zabijać za "nie święcenie dnia świętego" lub cokolwiek innego to czy to automatycznie staje się dobre? Czy też, to czy coś jest dobre czy nie, nie zależy od boga a więc moralność stoi ponad bogiem i od niego nie pochodzi?
ponuraczek pisze: Ktoś kiedyś powiedział, że zwątpienie jest początkiem wiary. Nie twierdzę, że ta religia jest słuszna, nie mam pewności, czy Bóg istnieje. Tylko w to sobie wierzę i mam nadzieję. Nikt nikomu nic nie narzuca w obecnych czasach - masz wolną wolę, sam wybierasz, co myślisz.
Większość wierzących po prostu chce wierzyć, nie mogą się pogodzić z tym, że śmierć to definitywny koniec, chcą mieć ten komfort spotkania się z bliskimi w "lepszym świecie", nie mogą pogodzić się z tym, że złym ludziom wszystko "ujdzie na sucho",chcą wierzyć w jakąś wyższą sprawiedliwość.
W pewnym sensie rozumiem psychologiczny aspekt kogoś kto nad nami czuwa, dba o to by dobro przeważało ale to, że chcielibyśmy, żeby tak było nie czyni tego prawdą.
ponuraczek pisze:"MY" przynajmniej nie wyśmiewamy się z czyjegoś światopoglądu, jak to robią niektórzy wypowiadający się w temacie :)
nieco ponad minutowy flimik odpowiedź :) https://youtu.be/6vrOxL5l6yg
Des pisze:Ponuraczek... widzę,że masz dobre chęci - tylko palców szkoda :P Wiary nie da się wytłumaczyć, ona po prostu JEST - co by nie było, każdy wierzy na swój sposób. Najważniejszym (np. dla mnie jedynym) przykazaniem jest miłość do wszelkiego stworzenia. ;) Reszta może być przestrzegana ,ale nie musi - tu już wdzierają się kultura i tradycja oraz takie specjalne przykazania,które mają nas uchronić od popełnienia błędu. Tak długo jak nie będziemy krzywdzić w żaden sposób żyjącej istoty ,tak długo będziemy dobrymi ludźmi. Rodzajów krzywd jest oczywiście dużo,więc trzeba mieć to na uwadze.
W takim przypadku ilu ludzi może naprawdę powiedzieć, że wierzy w prawdziwość "słowa bożego" czyli biblii, ilu może naprawdę się nazwać chrześcijaninem odrzucając to co im nie pasuje we własnej wierze a przyjmując to do czego doszliby nawet bez pomocy wiary, np. moralność.
Czy człowiek bez boga nie wpadł by na złotą regułę(Traktuj innych tak, jak Ty byś chciał być traktowany)?
Problemem wiary jest to, że ludzie mają w nią wierzyć "bo tak", nie powinni jej kwestionować, mówiąc, że wiary nie da się wytłumaczyć zalatuje bogiem zapchajdziurą, który wpychany jest tam gdzie w danym czasie wiedza nie sięga.

Zastanawia mnie dlaczego wierzący nie mogą pojąć jak wszechświat mógł powstać z niczego jednocześnie wsadzając przed nim inteligencję o niesamowitej złożoności, która wymaga jeszcze trudniejszego wyjaśnienia?

Jeśli wszystko co się dzieje jest częścią boskiego planu dlaczego postanowił, że nie będę w niego wierzył?
Dlaczego rocznie na świecie około 9mln(3/10 urodzonych) dzieci, nie dożywa wieku 5 lat? Jeśli bóg istnieje i na to pozwala, albo nic nie może zrobić albo nie chce zrobić, więc jest albo bezsilny albo zły.
Drimlajner pisze: Przecież nawet sam misiek grzmi: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"... znaczy... skoro można (ale nie wolno!).. to jednak jacyś inni bogowie są czyż nie ?
Politeizm bitches !

Jeśli masz troche czasu obejrzyj sobie całą playlistę https://www.youtube.com/watch?v=JOmSYHz ... D163BE880A koleś przedstawia w niej historię o tym jak kiedyś był głęboko wierzącym chrześcijaninem, i jego drogę w poszukiwaniu prawdy. Dlaczego to piszę w odniesieniu do Twojego postu? Ponieważ był tam odcinek o tym jak w swoich poszukiwaniach prawdy dowiedział się że chrześcijański bóg prawdopodobnie wywodzi się z politeizmu, stąd to pierwsze przykazanie :)
Des
Pobudzony intro
Posty: 142
Rejestracja: 02 sty 2016, 22:13
Płeć: nieokreślona

Re: Religia, wiara

Post autor: Des »

Zastanawiam się ,dlaczego ludzie ,którzy rzekomo nie wierzą w Boga mają zawsze tyle do powiedzenia na Jego temat. :P To bardziej wygląda jak nieudolna próba wyrzeczenia się Go niż niewiara.
Nie wiem ilu naprawdę wierzy w samą Biblię i w jej interpretację nasuwaną nam przez kler. Nie mam żadnej pewności,czy przy niej nie majstrowano.. coś dodano, coś odjęto.. sądzę też,że momentami źle ją interpretują. Jednak ,czy to znaczy,że jestem niewierząca, że nie mogę interpretować jej na swój sposób? Może i nie jestem przez to godna nazywać się chrześcijanką ,ale wierzę w Jezusa, w Jego dobroć ,w Jego poświęcenie. Ja bez czytania Biblii na pewno nie wykształciłabym w sobie takiej empatii jaką posiadam. Dzięki Biblii i historii Jezusa mam choćby więcej siły do tego by wybaczać. Czy bez Biblii i Boga ludzie wpadliby na złotą regułę ,którą przytaczamy? Spójrz wokół siebie , otwórz oczy ,albo pomyśl..Ja sądzę,że nie i widzę to codziennie wokoło siebie. Są ludzie ,którzy zmienili się najlepsze dzięki odkryciu kim/ czym jest tak naprawdę Jezus i jakie niósł przesłanie. Znowuż sam Jezus pomaga mi zrozumieć kim/ czym jest Bóg.
Czy moja wiara wystarczy ,czy nie.. dowiem się dopiero tam gdzie znajdę się po śmierci.
To,że Ty nie wierzysz nie znaczy,że wiara nie istnieje. To,że nie da się czegoś wytłumaczyć , nie znaczy,że tego nie ma. Miłość też trudno wytłumaczyć a jeszcze trudniej (o ile w ogóle można) wytłumaczyć ,dlaczego /z jakich powodów kochamy konkretną osobę.
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

Des pisze:Zastanawiam się ,dlaczego ludzie ,którzy rzekomo nie wierzą w Boga mają zawsze tyle do powiedzenia na Jego temat. :P
Raczej mają do powiedzenia na temat braku jego istnienia 8) :P .
Des pisze: Czy bez Biblii i Boga ludzie wpadliby na złotą regułę ,którą przytaczamy? Spójrz wokół siebie , otwórz oczy ,albo pomyśl..Ja sądzę,że nie i widzę to codziennie wokoło siebie.
Przecież większość społeczeństwa wierzy w jakąś siłę wyższą, żyjemy podobno w kaltolickim kraju, więc to marny argument.
Ile ludzi mordowanych jest w imię wiary. Na przykład islamscy terroryści wierzą, że czynią dobro zabijając "niewiernych", wierzą że trafią do nieba.
Des pisze: To,że Ty nie wierzysz nie znaczy,że wiara nie istnieje.
Wiara istnieje w Twoim umyśle, pewnie miałaś na myśli boga.
Awatar użytkownika
ponuraczek
Stały bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ

Re: Religia, wiara

Post autor: ponuraczek »

Dant3s pisze:
ponuraczek pisze: No wolę. Jest takie słowo w słowniku, nawet przytoczę: «to, czego ktoś chce, co ktoś postanowił». Odeszliśmy od jedności ze Stwórcą.
Daruj sobie definicję, chodzi mi o to czym ta wola stwórcy jest, czym dokładnie jest ta "jedność ze stwórcą"?.
A skąd mam wiedzieć, czym jest wola Boga? Czy ja nim jestem? "Jedności ze Stwórcą" ci niestety nie objaśnię, bo nie ma na to słów. Czasem można ją poczuć.
Dant3s pisze: Niby dlaczego bez sensu? nie było by miejsca na nadinterpretację i naginanie słów dla własnej korzyści, którą bóg z pewnością przewidział w swej wszechwiedzy.
Wtedy miał byś mniejszy wybór. Praktycznie rzecz biorąc nie musiałbyś wybierać, czy wierzyć, czy nie.
Dant3s pisze: Podaj przykład modlitwy o coś co nie ingeruje w "układ atomów" we wszechświecie, czyli jakie rzeczy spełniają się dzięki modlitwie?
Modlitwa o wiarę, nadzieję. O cierpliwość, pocieszenie, siłę by żyć.
Dant3s pisze: No dobrze, to może z innej strony, bóg od początku pojawienia się człowieka siedział dziesiątki tysięcy lat z założonymi rękoma aż nagle 2000+ lat temu powiedział "dosyć tego" bo ludzie mówiąc kolokwialnie "przegięli pałę" i dopiero wtedy zesłał swojego syna, dlaczego nie wcześniej skoro wcześniej działy się nawet gorsze rzeczy?
A czym jest 2000 tysiące lat dla Boga? Czas płynie dla ludzi, a Bóg jest ponad nim.
Dant3s pisze: Jeśli znasz wszystko to wiesz jak to jest czynić zło, znasz każdy szczegół najstraszliwszych rzeczy. bóg nie raz kazał zabijać w swoim imieniu, a nawet sam zabijał, czy to było dobre? Czy dobro jest tym co powie bóg? jeśli każe zabijać za "nie święcenie dnia świętego" lub cokolwiek innego to czy to automatycznie staje się dobre? Czy też, to czy coś jest dobre czy nie, nie zależy od boga a więc moralność stoi ponad bogiem i od niego nie pochodzi?
A kiedy kazał zabijać, co? I jeśli chodzi ci o przykłady z Biblii, to sobie daruj, bo to chyba już nawet było przerabiane na forum - nie bierze się tego dosłownie, bo kiedyś ludzie myśleli inaczej.
Wiedza, jak czynić zło nie oznacza, że się to zło czyni :roll:
Dant3s pisze: Większość wierzących po prostu chce wierzyć, nie mogą się pogodzić z tym, że śmierć to definitywny koniec, chcą mieć ten komfort spotkania się z bliskimi w "lepszym świecie", nie mogą pogodzić się z tym, że złym ludziom wszystko "ujdzie na sucho",chcą wierzyć w jakąś wyższą sprawiedliwość.
W pewnym sensie rozumiem psychologiczny aspekt kogoś kto nad nami czuwa, dba o to by dobro przeważało ale to, że chcielibyśmy, żeby tak było nie czyni tego prawdą.
Skąd wiesz, co myśli człowiek wierzący?
Dant3s pisze:
ponuraczek pisze:"MY" przynajmniej nie wyśmiewamy się z czyjegoś światopoglądu, jak to robią niektórzy wypowiadający się w temacie :)
nieco ponad minutowy flimik odpowiedź :) https://youtu.be/6vrOxL5l6yg
Lol, wyrażanie opinii, to coś zupełnie innego niż wyśmiewanie się.
Dant3s pisze: Zastanawia mnie dlaczego wierzący nie mogą pojąć jak wszechświat mógł powstać z niczego jednocześnie wsadzając przed nim inteligencję o niesamowitej złożoności, która wymaga jeszcze trudniejszego wyjaśnienia?
Istnienie Boga nie wymaga wyjaśnienia :)
Dant3s pisze: Dlaczego rocznie na świecie około 9mln(3/10 urodzonych) dzieci, nie dożywa wieku 5 lat? Jeśli bóg istnieje i na to pozwala, albo nic nie może zrobić albo nie chce zrobić, więc jest albo bezsilny albo zły.
Ale czy wieczne radowanie się w niebie nie jest dużo lepszą perspektywą, niż doświadczanie okrucieństwa ze strony co niektórych ludzi? Ja tam im zazdroszczę :P
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

ponuraczek pisze: Wtedy miał byś mniejszy wybór. Praktycznie rzecz biorąc nie musiałbyś wybierać, czy wierzyć, czy nie.
Jak to nie? Nadal by można było kwestionować prawdziwość takiego tekstu.
ponuraczek pisze: Modlitwa o wiarę, nadzieję. O cierpliwość, pocieszenie, siłę by żyć.
Czyli bóg jako placebo, wierzysz że coś Ci pomoże i to Ci pomaga nawet jeśli nie istnieje.
ponuraczek pisze: A czym jest 2000 tysiące lat dla Boga? Czas płynie dla ludzi, a Bóg jest ponad nim.
Chodziło mi o to że przez pierwsze ~90 tysięcy lat boga nie obchodziło co się ludźmi dzieje.
ponuraczek pisze: Skąd wiesz, co myśli człowiek wierzący?
Bo sam nim kiedyś byłem, według wierzących pewnie nigdy "tak na prawdę" nie wierzyłem.
ponuraczek pisze: Istnienie Boga nie wymaga wyjaśnienia :)
Niby dlaczego nie? Bóg wymaga wyjaśnienia tak samo jak wszystko inne.
ponuraczek pisze: Ale czy wieczne radowanie się w niebie nie jest dużo lepszą perspektywą, niż doświadczanie okrucieństwa ze strony co niektórych ludzi? Ja tam im zazdroszczę :P
Zazdrościsz im bycia martwymi? Nasuwa się pytanie: dlaczego nadal żyjesz? Dlaczego wierzący boją się śmierci?

I jeszcze a propos wiecznego szczęścia w niebie, skoro w niebie "grzech" nie istnieje to czy będziesz nadal sobą gdy pozbędziesz się części swojej natury zmuszona do bycia szczęśliwym mimo wszystko?
Ostatnio zmieniony 27 mar 2016, 19:09 przez Dant3s, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ponuraczek
Stały bywalec
Posty: 178
Rejestracja: 06 gru 2014, 21:34
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ

Re: Religia, wiara

Post autor: ponuraczek »

Dant3s pisze: Czyli bóg jako placebo, wierzysz że coś Ci pomoże i to Ci pomaga nawet jeśli nie istnieje.
Nie. Czasem proszę też o te rzeczy dla innych ludzi :) Choć nie wiem, co siedzi im w głowach, to czasem wydają się później szczęśliwsi.
Jak bym była pewna wszystkiego, to nie byłaby to wiara, ale o tym już chyba wspominałam.
Dant3s pisze: Bo sam nim kiedyś byłem, według wierzących pewnie nigdy "tak na prawdę" nie wierzyłem.
Czyli wiesz, jak sam myślałeś i opowiadasz na podstawie własnych doświadczeń. Jednak nie masz dostępu do moich doświadczeń i myśli, oraz do myśli tysięcy innych ludzi na świecie.
Dant3s pisze: Zazdrościsz im bycia martwymi? Nasuwa się pytanie: dlaczego nadal żyjesz? Dlaczego wierzący boją się śmierci?
Nie, zazdroszczę tego, że są z Bogiem.
A czy powiedziałam, że się jej boję? Strach przed śmiercią rodzi się, gdy jest się przywiązanym do tego, co ma się na ziemi. Ja nie mam nic.

edit: Nie zauważyłam, ze dopisałeś pytanie:
Dant3s pisze: I jeszcze a propos wiecznego szczęścia w niebie, skoro w niebie "grzech" nie istnieje to czy będziesz nadal sobą gdy pozbędziesz się części swojej natury zmuszona do bycia szczęśliwym mimo wszystko?
:lol:
A można kogoś zmusić do bycia szczęśliwym?
"Jeżeli o mnie chodzi, nigdy nie miałem przekonań. Zawsze miałem wrażenia. "
Fernando Pessoa
ODPOWIEDZ