Wydaje mi się, że wiek większości z nas oscyluje gdzieś pomiędzy kilkunastoma a dwudziestoma kilkoma latami; tak więc uczymy się, studiujemy, ew. zaczynamy pracować, nie żyjemy jeszcze całkowicie na własny rachunek. Większość z nas mieszka z rodzicami lub też mieszkając w akademiku, wynajętym mieszkaniu uzyskuje od nich znaczne wsparcie emocjonalne i finansowe. Pisaliście w różnych wątkach, że wielu/e z was nie ma partnerki/partnera, a część z was nie wykazywała też specjalnej chęci wiązania się (przynajmniej na razie). Za ileś lat będziemy żyć z własnych pieniędzy, ograniczymy kontakty z rodzicami oraz ich wpływ na nasze dorosłe życie.
Po tak nakreślonym wstępie przechodzę do pytania.
Jakie są wasze wyobrażenia, bądź plany dotyczące zakładania przez was rodziny, jej kształtu, liczebności itp.?
Chcecie żyć w małżeństwie, stałym związku? Jeśli tak, jak je sobie wyobrażacie?
Chcecie mieć dzieci? A więc ile i dlaczego lub dlaczego nie?
Czy ci/te z was, którzy/re żyją teraz samotnie (w sensie bez partnera/partnerki, ale nie czują się samotni/e) i nie mają chęci na związek sądzą, że w wieku czterdziestu, pięćdziesięciu, sześćdziesięciu lat będą równie zadowoleni/one z takiej formy?
Może wystarczą wam przyjaciele i znajomi?
Może są tu takie osoby, których tworzenie stałego związku nie interesuje, ale chcą utrzymywać przelotne znajomości, romanse, by zaspokoić potrzeby seksualne?
Uważacie, że życie rodzinne zaspokoi jakieś wasze potrzeby? Jakie? A może nie?
Czy sądzicie, że relacje z rodzicami, doświadczenia zebrane w ciągu życia w domu rodzinnym mają/miały wpływ na postanowienia, plany, marzenia związane z posiadaniem lub nie posiadaniem przez was rodziny?
Czy jest to dla was w ogóle istotny temat?
Czy posiadanie rodziny jest dla was jakimś priorytetem, wartością, czy może nie zaprzątacie sobie tym głowy?
Oczywiście bardzo interesujące będą wypowiedzi osób, które są już całkowicie na swoim utrzymaniu, dokonały jakiś wyborów i mogą pisać z własnego doświadczenia.
Uprzedzając ewentualne uwagi: zdaję sobie sprawę z tego, że plany ulegają zmianie, że życie weryfikuje postanowienia etc. Jestem ciekawa waszych przemyśleń na ten temat na takim etapie życia, na jakim się obecnie znajdujecie.
Zapraszam do dyskusji
PS. Pytania zamieszczone w tym poście to pytania pomocnicze, nie trzeba odpowiadać na nie wszystkie ani formułować wypowiedzi zgodnie z ich kolejnością.
