Wydaje mi się że rodzimy się z popędem seksualnym, ale nie jest on ukierunkowany na kolejną płeć. Dopiero "gdzieś potem" zyskujemy pewne preferencje. To dzieje się na poziomie podświadomości we wczesnym dzieciństwie bo przecież nikt świadomie nie wybiera kto go podnieca. Pytanie tylko jak wygląda ten proces i skąd u niektórych osób bierze się ten błąd który powoduje, że podobają im się osoby tej samej płci. A jeśli to nie jest błąd to jaką takie zachowanie ma funkcje?
Wydaje mi się, że bez względu na to czy ktoś jest homo czy hetero to zasługuje na szacunek i tolerancje (dopóki nie paraduje półnago po stolicy ). Chce jeszcze przypomnieć że, w przeciwieństwie do homoseksualizmu, chamstwo, uprzedzenia i brak wychowania da się na 100% leczyć.
ps. Nie zna ktoś kogoś jakiegoś polaka który specjalizuje się w temacie?