Religia, wiara
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
-
ComeToDaddy
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 lip 2008, 0:26
- Płeć: nieokreślona
nie wierzysz w Boga? ale wierzysz zę ludzie mają boską moc? więc wszyscy jestesmy bogami????! umiesz robić cuda? bo ja nie. jesli umiesz to zabierz ode mnie introwertzm.( jak potrafisz w co wątpie
) bo to nie jest moj powod do dumy.
ostatnio dalej mi od Boga ale jesli w czyms /kims mam szukac oparcia to tylko w Nim. nie neguje żadnej religii czy niewiary, poprostu bedac intro czasem potrzebne jest jakies wsparcie.
ostatnio dalej mi od Boga ale jesli w czyms /kims mam szukac oparcia to tylko w Nim. nie neguje żadnej religii czy niewiary, poprostu bedac intro czasem potrzebne jest jakies wsparcie.
-
bezimienny
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
- Płeć: nieokreślona
Rilla pisze:Żadna wiara nie jest godna pożałowania. Tylko nie wszystko, co zowie się wiarą, wiarą w rzeczywistości jest. Bywa też tak, że nie dostrzega się wiary tam, gdzie tkwi głęboko.Ausencia pisze:Moja wiara? Jest godna pożalowania.
A jak określisz ciągłą niepwnosc, co do wyznawanej wiary? Czy nie jest godny pozalowania fakt, ze chociaz Kosciol mnie odrzuca, ze chociaz nie mogę tam wytrzymac, irytuje mnie wszystko co z nim związane, a co gorsza czasem wątpię, chodzę do niego w kazdą niedzielę, bo tak zostało mi to wpojone, bo tak wypada, bo moi rodzice tez chodzą. Hipokryzja. Tylko to się nasuwa. I wiedząc o tym, niczego nie zmieniam, bo nie wiem, czego chcę.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
HAHAHAHAHAHAHHAHA o tak, Bóg to jarmarczne sztuczki, zaprawdęComeToDaddy pisze:nie wierzysz w Boga? ale wierzysz zę ludzie mają boską moc? więc wszyscy jestesmy bogami????! umiesz robić cuda? bo ja nie. jesli umiesz to zabierz ode mnie introwertzm.( jak potrafisz w co wątpie) bo to nie jest moj powod do dumy.
:wink: cudem jest to, że masz np. zdrowy mózg którego inni nie posiadają bo się tacy urodzili lub zostali warzywami przez np. wypadek. A mając zdrowy mózg, możesz z nim zrobić co chcesz. Np. zostać drugim Erikiem Claptonem
-
Tomo
Jeśli chodzi o religię to jestem nawróconym katolikiem. Właściwie to nawróciłem się w ciągu ostatnich 5 miesięcy. Moje życie osobiste na tyle się zmieniło, że mam inne poglądy na temat istnienia Boga, chodzenia do kościoła itd., niż np. pół roku temu. Teraz jeśli chodzi o wiarę, nie jestem oporny tak jak kiedyś i dobrze się z tym czuję.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Ja wahałam się pomiędzy opcją ostatnią i przedostatnią. Nie jestem chrześcijanką i nie wierzę w bogów istniejących w jakichkolwiek religiach, co by wskazywało na ateizm... względnie agnostycyzm. Bo to, że nie wierzę, nie znaczy, że faktycznie Boga nie ma. Może jest a ja się mylę? 
Mimo wszystko dałam na przedostatni. Posiadam własną, wymyśloną przeze mnie demonologię i wierzę, że w momencie, gdy mój umysł ją stworzył, stała się ona prawdziwa. Te wszystkie nadprzyrodzone postaci istnieją gdzieś tam, od kiedy je stworzyłam, i tylko czekają na mnie, żeby się ujawnić, gdy dajmy na to kopnę w kalendarz albo oszaleję.
Mimo wszystko dałam na przedostatni. Posiadam własną, wymyśloną przeze mnie demonologię i wierzę, że w momencie, gdy mój umysł ją stworzył, stała się ona prawdziwa. Te wszystkie nadprzyrodzone postaci istnieją gdzieś tam, od kiedy je stworzyłam, i tylko czekają na mnie, żeby się ujawnić, gdy dajmy na to kopnę w kalendarz albo oszaleję.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Brzmi intrygująco.iksigrekzet pisze:Akolita, kup sobie książkę "wykradając ogień z nieba" i naucz się wykorzystywać te demony które wymyśliłaś
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Podoba mi się wiele rzeczy z buddyzmu, ale nie mogłabym zostać buddystką, za dużo dla mnie niedorzeczności jest w tej religi/filozofii.
Już od kilku lat nie uczęszczam do kościoła, strasznie oddaliłam się od Boga i nie wiem narazie co z tym zrobić.
Nie jestem ateistką - podobno nie ma ateistów, bo w końcu każdy w coś wierzy.
Już od kilku lat nie uczęszczam do kościoła, strasznie oddaliłam się od Boga i nie wiem narazie co z tym zrobić.
Nie jestem ateistką - podobno nie ma ateistów, bo w końcu każdy w coś wierzy.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
ta? jakie na przykład?Shy pisze:Podoba mi się wiele rzeczy z buddyzmu, ale nie mogłabym zostać buddystką, za dużo dla mnie niedorzeczności jest w tej religi/filozofii.
ateizm to niewiara w Boga, szczególnie w Boga osobowego, a nie niewiara we wszystko lolShy pisze: Nie jestem ateistką - podobno nie ma ateistów, bo w końcu każdy w coś wierzy.
Przez niedorzeczności mam na myśli wiarę w reinkarnację, to odradzanie się... ostatnio czytałam wypowiedź kogoś (buddysty), który napisał:
A co do ateizmu, zacytuję Ci jak tylko odnajdę tą ksiązkę. Ale bardzo fajnie i krytycznie napisane.
Nigdy nie stałabym się prawdziwą buddystką, bo nigdy taka myśl nie przyszłaby mi do głowy. Nie byłabym w stanie uwierzyć w reinkarnację.Sadzę, że molestowane muzułmanki były w poprzednich żywotach mężczyznami, a muzułmanie, teraz prześladujacy kobiety, w przyszłości dołaczą do uciskanej żeńskości. Jestem całkowicie pewien, że mają oni własny krąg karmy, w ktorym poruszają się przez całe stulecia.
A co do ateizmu, zacytuję Ci jak tylko odnajdę tą ksiązkę. Ale bardzo fajnie i krytycznie napisane.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Na szczęście to nie jest takie proste, Samsara ma też inne aspekty:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samsara
natomiast idea samej reinkarnacja w buddyzmie w istocie jest czymś zgoła innym niż się to powszechnie wydaje:http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=130
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samsara
natomiast idea samej reinkarnacja w buddyzmie w istocie jest czymś zgoła innym niż się to powszechnie wydaje:http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=130