Są oderwane, bo miedzy 25 a 46% jest ogrooomna różnica.
jeśli chodzi o introwertyzm jako budowę mózgu to przypuszczam że jest to coś związanego z genami, a w takim razie może być zależne od rasy. Możliwe też że jeszcze nie przeprowadzono dokładnych badań, ale w dzisiejszych czasach to raczej mało prawdopodobne.
Znajdź mi osobę gadatliwą na wszystkie tematy (w tym też rzecz jasna o pogodzie) wśród introwertyków a postawie Ci piwo
Niektórzy traktują to jako zło konieczne, albo są nauczeni że lepiej gadać o niczym niż milczeć. Niestety często takie coś wymusza na nas kultura albo ekstrawertycy których nie chcemy urazić. Czy nie przez te bezsensowne rozmowy które tak często prowadzimy tak wielu z nas nie lubi spotkań rodzinnych i tego typu imprez?
- dlaczego introwertyzm jest tak niezrozumiany i wyszydzany skoro, aż 1 na 4 osoby to intro- powinno się to mniej lub bardziej rozumieć, ale żyjemy w czasach gdzie bardziej toleruje się homoseksualistów niż introwertyków.
Osobiście nigdy nie zostałem wyszydzony, to że zawsze x% osób jest inne też zawsze było uważane za normalne, a niektóre cechy introwertyczne są bardzo pożądane, szczególnie u facetów. Ale możliwe że wychowałem się w specyficznym środowisku wiec dam Ci inny przykład; w wielu europejskich państwach żydzi stanowili pokaźny procent społeczeństwa a mimo to holocaust przebiegał bardzo sprawnie. Z resztą nawet na terenie "tolerancyjnej" Polski były miasta gdzie Żydzi byli niemile widziani, albo wręcz zabraniano im się wprowadzać. Chyba o takiej nietolerancji względem intro nie możemy mówić.
- dlaczego tak mało widze ludzi np. chodzących na samotne spacery po lesie (co wiekszosc intro bardzo lubi). Albo biegają albo idą z psem albo ze znajomymi na piwo (w lato bardzo czesto) jestem raczej młoda i jeżeli już kogoś widzę to starsze osoby samotnie chodzące
Sama sobie odpowiedziałaś; można biegać, można chodzić z psem, na basen, siłownie, można uprawiać wiele innych sportów albo czytać książki.... Można na wiele innych sposobów samotnie spędzać czas, spacery to nie jedyna opcja.
- skoro aż 1 osoba na 4 jest intro nie powinno dziwić, że ktoś zostaje np. w piątek czy w sobotę w domu a nie jest na imprezie, powinno się rozumieć że jest ktoś zmęczony albo zwyczajnie nie ma ochoty.
Imprezowanie w piątki to akurat wymysł naszej kochanej popkultury; szczególnie że jeszcze jakieś 15lat temu w bardziej katolickiej Polsce imprezy w piątek były by nie do pomyślenia.
Jesteś pewna że tyle osób imprezuje w weekend? Dużo osób o tym mówi, ale nie sądzę że około 30mln polaków upija się co weekend. Zwróć uwagę że znaczna część ludzi ma rodziny albo pracuje jeszcze w soboty i nie imprezuje, inni piją tylko okazyjnie. Może wśród studentów/licealistów panuje trend na to żeby być super imprezowym, ale u ludzi dojrzałych już nie aż tak. Zresztą u mnie w LO może jakieś 5-6 osób w klasie regularnie imprezowało, tyle samo nie imprezowało w ogóle. Na studiach też w grupie tylko kilka osób coś częściej imprezuje, ale bilansują się z takimi nołlajfami jak ja ; )
Panuje przeświadczenie w społeczeństwie, że każdy musi w weekend imprezować, bo inaczej przegrał życie

A w innej części społeczeństwa panuje przeświadczenie całkowicie odwrotne; tylko że Ci ludzie nie rzucają się w oczy trzeba na nich trafić. Zresztą czy nie większość z naszej imprezowej młodzieży nie ma rodziców i nauczycieli którzy tak sądzą?