Nie wiem, czy jestem prawdziwym intro (cokolwiek miałoby to znaczyć), ale szczerze mówiąc nie mam zamiaru doczepiać sobie na siłę żadnych plakietek. Mimo to, już od lat dziecięcych wykazuję zachowania typowe dla introwertyków: większość czasu spędzam w swoim własnym, wewnętrznym świecie; po prostu uwielbiam swoje własne towarzystwo, czuję się wtedy wypoczęta, spokojna i radosna
Witam!
Re: Witam!
I ja witam wszystkich!
Nie wiem, czy jestem prawdziwym intro (cokolwiek miałoby to znaczyć), ale szczerze mówiąc nie mam zamiaru doczepiać sobie na siłę żadnych plakietek. Mimo to, już od lat dziecięcych wykazuję zachowania typowe dla introwertyków: większość czasu spędzam w swoim własnym, wewnętrznym świecie; po prostu uwielbiam swoje własne towarzystwo, czuję się wtedy wypoczęta, spokojna i radosna
. Nie znaczy to wcale, że nie przepadam za ludźmi - ostatnio wręcz mi ich brakuje (mam wrażenie, że nie pasuję do otoczenia, w którym przebywam), dlatego też zawitałam na tym forum - a nuż spotkam bratnią duszę?
Nie wiem, czy jestem prawdziwym intro (cokolwiek miałoby to znaczyć), ale szczerze mówiąc nie mam zamiaru doczepiać sobie na siłę żadnych plakietek. Mimo to, już od lat dziecięcych wykazuję zachowania typowe dla introwertyków: większość czasu spędzam w swoim własnym, wewnętrznym świecie; po prostu uwielbiam swoje własne towarzystwo, czuję się wtedy wypoczęta, spokojna i radosna
Re: Witam!
Obserwowałam sobie to forum od dłuższego czasu, a teraz postanowiłam się zarejestrować.
To.. cześć
To.. cześć
Re: Witam!
Jakieś 13 lat zajęło mi pojęcie tego, kim jestem. Niedawno znajomy wrzucił test na Facebook, którego odpowiedzi dały mi jasność- jestem introwertykiem. I to tym z dalszych rejonów skali.
Przez ten bardzo długi czas nie rozumiałem dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Nie umiałem nawiązywać kontaktów, większość ludzi wydawała mi się mało ciekawa. Chciałem tylko wiązać głębsze relacje, ale nikt się do tego nie nadawał. Potrafiłem godzinami spędzać czas tylko ze sobą. I to dodawało mi energii. Włóczenie się po obcym mieście sprawiało mi ogromną radość, bo byłem sam. Tylko tego nie rozumiałem. Myślałem, że coś ze mną jest nie tak.
Od paru dni mam cudowne objawienie. W końcu znalazłem odpowiedź na pytanie- a o co chodzi? Nie chcę już zmian, przystosowywania się do średniej i szukania na siłę wspólnego języka. Wreszcie wiem, że należę do grona wyjątkowych osób ceniących sobie najlepsze towarzystwo na świecie- siebie.
Przez ten bardzo długi czas nie rozumiałem dlaczego dzieje się to, co się dzieje. Nie umiałem nawiązywać kontaktów, większość ludzi wydawała mi się mało ciekawa. Chciałem tylko wiązać głębsze relacje, ale nikt się do tego nie nadawał. Potrafiłem godzinami spędzać czas tylko ze sobą. I to dodawało mi energii. Włóczenie się po obcym mieście sprawiało mi ogromną radość, bo byłem sam. Tylko tego nie rozumiałem. Myślałem, że coś ze mną jest nie tak.
Od paru dni mam cudowne objawienie. W końcu znalazłem odpowiedź na pytanie- a o co chodzi? Nie chcę już zmian, przystosowywania się do średniej i szukania na siłę wspólnego języka. Wreszcie wiem, że należę do grona wyjątkowych osób ceniących sobie najlepsze towarzystwo na świecie- siebie.
-
iznas
Re: Witam!
Cześć. Trafiłem tu w chwili zwątpienia, niepewny tego czy chcę być tym kim jestem.
Niepewny: czy warto z tym walczyć, być wbrew sobie tym kogo chciałoby widzieć społeczeństwo, a nie tym, kim być byłoby mi wygodnie.
Widzę (choćby powyżej) że dla niektórych odkrycie w sobie introwertyzmu to wystarczająca wymówka aby obniżyć wymagania wobec siebie. Dla mnie to chyba jednak wyzwanie. Początek drogi o nieznanym kierunku.
Czego tu w takim razie szukam? w końcu jako z krwi i kości intowertyk -nie potrzebuję się socjalizować, no nie?
-Na pewno nie wzajemnego pogłaskiwania się po główkach i powtarzania za innymi "taaaak- Ty też jesteś taki? -ojej, ja też! Dzielimy te same problemy, mamy ze sobą tyle wspólnego!"
-Mam nadzieję że nie szukam tu też ludzi, kórzy -z tym kim są- radzą sobie jeszcze gorzej ode mnie. Że nie szukam ich aby podbudować się ich wypowiedziami i podejściem. To by było takie niesocjalne.
-Znów odwołując się do powyższego powitania - my nie jesteśmy wybrani. Podobno stanowimy aż połowę społeczeństwa- nie wiem. My mamy po prostu wroga w postaci własnej wrażliwości. Ot -nasz bagaż. Ani lepszy ani gorszy.
Niepewny: czy warto z tym walczyć, być wbrew sobie tym kogo chciałoby widzieć społeczeństwo, a nie tym, kim być byłoby mi wygodnie.
Widzę (choćby powyżej) że dla niektórych odkrycie w sobie introwertyzmu to wystarczająca wymówka aby obniżyć wymagania wobec siebie. Dla mnie to chyba jednak wyzwanie. Początek drogi o nieznanym kierunku.
Czego tu w takim razie szukam? w końcu jako z krwi i kości intowertyk -nie potrzebuję się socjalizować, no nie?
-Na pewno nie wzajemnego pogłaskiwania się po główkach i powtarzania za innymi "taaaak- Ty też jesteś taki? -ojej, ja też! Dzielimy te same problemy, mamy ze sobą tyle wspólnego!"
-Mam nadzieję że nie szukam tu też ludzi, kórzy -z tym kim są- radzą sobie jeszcze gorzej ode mnie. Że nie szukam ich aby podbudować się ich wypowiedziami i podejściem. To by było takie niesocjalne.
-Znów odwołując się do powyższego powitania - my nie jesteśmy wybrani. Podobno stanowimy aż połowę społeczeństwa- nie wiem. My mamy po prostu wroga w postaci własnej wrażliwości. Ot -nasz bagaż. Ani lepszy ani gorszy.
- Synthesis992
- Introrodek
- Posty: 16
- Rejestracja: 10 lis 2013, 23:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Witam!
Cześć Wszystkim.
Jestem nowy na tym forum, a to mój pierwszy post.
Cały czas żyłem w świadomości, że tylko ja jestem inny niż reszta moich rówieśników, którzy imprezują, chleją do upadłego i ćpają wszystko co da się spalić/ zmielić i wciągnąć. Uchodziłem za totalnego odluda, małomównego, który w szkołach miał po kilku znajomych, z którymi trzymał jakiś kontakt. Nie znałem nawet takiego pojęcia jak introwertyzm.
No ale chwała za Internet. Długo zajęło mi znalezienie "co mi dolega", aż w końcu trafiłem na to forum. Czytałem uważnie różne wypowiedzi i porównywałem z moimi "dolegliwościami". Poczułem ulgę, że nie jestem jakimś człowiekiem z zaburzeniami psychicznymi tylko zwykłym introwertykiem. Nie osobą nieśmiałą (nieśmiały jestem tylko w relacjach damsko- męskich) tylko intro! Ucieszyłem się też, że są na tym świecie osoby takie jak ja, osoby, które zrozumieją mnie, a ja ich (tutaj mowa o Was, użytkownicy drodzy
)
Jak już wiecie, na imprezy nie chodzę. Od małego opuszczałem wszystkie szkolne potańcówki tylko na studniówkę poszedłem z przymusu co zakończyło się dla mnie bardzo przykrym wspomnieniem.
Lubię rozmawiać mądrze i słuchać ludzi, którzy mają coś wartościowego do powiedzenia. Gdy już zdarzy się tak, że znajduje się w grupie osób, które gadają od rzeczy po prostu się nie odzywam. I wtedy nie lubię tego sarkastycznego "Noo, Synthesis, mówisz tyle, że do słowa nie możemy dojść"
Nawiązywanie znajomości przychodzi mi bardzo ciężko. Często ludzie uważają mnie za dziwaka i kończą znajomość szybciej niż się zaczęła. Mimo to mam dwie wspaniałe koleżanki, które wiedzą jaki jestem i zawsze mogę się im wyżalić, mogę na nie liczyć.
Lubię być sam, czuję wtedy, że moja dusza ładuje akumulatory, które mnie napędzają. Kiedy jestem sam mogę w spokoju pomyśleć "jakby to było gdyby...", mogę rozkoszować się ciszą, a jeśli strzelę focha na ciszę po prostu włączam sobie muzyczkę po cichu i wsłuchuję się w jej tekst. Nie cierpię być w centrum uwagi, zawsze staram się odejść jak najdalej na bok.
Lubię też prowadzić samochody. Od szkraba ciągnęło mnie za kółko. Dlatego połączyłem swoją introwertyczną dolegliwość z miłością do kierownicy i zostałem kierowcą zawodowym. Jeżdżę potocznie nazywanymi TIRami
Kocham to uczucie jazdy w nocy, gdzie jestem tylko ja, pusta droga i piękne niebo z tyloma gwiazdami, których nie widać będąc w mieście.
Ostatnio wzięło mnie na paralotniarstwo. Na razie latam jako pasażer, ale od wiosny zaczynam kurs pilota. Spodobało mi się to bo w górze będąc częścią otaczającego powietrza można porozmyślać o swoim życiu przy pięknych widokach.
Jestem nowy na tym forum, a to mój pierwszy post.
Cały czas żyłem w świadomości, że tylko ja jestem inny niż reszta moich rówieśników, którzy imprezują, chleją do upadłego i ćpają wszystko co da się spalić/ zmielić i wciągnąć. Uchodziłem za totalnego odluda, małomównego, który w szkołach miał po kilku znajomych, z którymi trzymał jakiś kontakt. Nie znałem nawet takiego pojęcia jak introwertyzm.
No ale chwała za Internet. Długo zajęło mi znalezienie "co mi dolega", aż w końcu trafiłem na to forum. Czytałem uważnie różne wypowiedzi i porównywałem z moimi "dolegliwościami". Poczułem ulgę, że nie jestem jakimś człowiekiem z zaburzeniami psychicznymi tylko zwykłym introwertykiem. Nie osobą nieśmiałą (nieśmiały jestem tylko w relacjach damsko- męskich) tylko intro! Ucieszyłem się też, że są na tym świecie osoby takie jak ja, osoby, które zrozumieją mnie, a ja ich (tutaj mowa o Was, użytkownicy drodzy
Jak już wiecie, na imprezy nie chodzę. Od małego opuszczałem wszystkie szkolne potańcówki tylko na studniówkę poszedłem z przymusu co zakończyło się dla mnie bardzo przykrym wspomnieniem.
Lubię rozmawiać mądrze i słuchać ludzi, którzy mają coś wartościowego do powiedzenia. Gdy już zdarzy się tak, że znajduje się w grupie osób, które gadają od rzeczy po prostu się nie odzywam. I wtedy nie lubię tego sarkastycznego "Noo, Synthesis, mówisz tyle, że do słowa nie możemy dojść"
Nawiązywanie znajomości przychodzi mi bardzo ciężko. Często ludzie uważają mnie za dziwaka i kończą znajomość szybciej niż się zaczęła. Mimo to mam dwie wspaniałe koleżanki, które wiedzą jaki jestem i zawsze mogę się im wyżalić, mogę na nie liczyć.
Lubię być sam, czuję wtedy, że moja dusza ładuje akumulatory, które mnie napędzają. Kiedy jestem sam mogę w spokoju pomyśleć "jakby to było gdyby...", mogę rozkoszować się ciszą, a jeśli strzelę focha na ciszę po prostu włączam sobie muzyczkę po cichu i wsłuchuję się w jej tekst. Nie cierpię być w centrum uwagi, zawsze staram się odejść jak najdalej na bok.
Lubię też prowadzić samochody. Od szkraba ciągnęło mnie za kółko. Dlatego połączyłem swoją introwertyczną dolegliwość z miłością do kierownicy i zostałem kierowcą zawodowym. Jeżdżę potocznie nazywanymi TIRami
Ostatnio wzięło mnie na paralotniarstwo. Na razie latam jako pasażer, ale od wiosny zaczynam kurs pilota. Spodobało mi się to bo w górze będąc częścią otaczającego powietrza można porozmyślać o swoim życiu przy pięknych widokach.
"Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem"
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem"
-
lukasamd
Re: Witam!
Witam wszystkich,
na początku tego roku przeżyłem pewien dołek, na początku jesieni drugi, o wiele, wiele mocniejszy. Było źle. Było. To wszystko otworzyło mi oczy na to, aby zastanowić się nad sobą, pomyśleć. Przez wiele lat żyłem w odosobnieniu, pomimo, że miałem przy sobie rodzinę, pomimo, że miałem pewnych znajomych. Myślałem, że to było coś złego. W pewnym sensie było, bo kontakt za bardzo utraciłem. Szukałem przyczyn w przeszłości, ale cofałem się dalej i nie znajdywałem ich... bo życie moje to pasmo raczej szczęścia.
Skoro nie ma przyczyny, to mam tak od zawsze, co jest zresztą prawda nie tylko wyedukowaną. Taki typ człowieka. Czy jest mi z tym źle? Nie. Teraz postanowiłem otworzyć się na ludzi i jest różnie. W małym gronie dobrych znajomych czuję się świetnie, zaś na ostatniej większej imprezie wyszedłem po 3 godzinach bo nie pasował mi hałas, tłok i w sumie główne zajęcie w postaci picia, od którego stronię. Nie żałuję jednak, bo odkrywam dzięki temu siebie samego, swoje reakcje, swoje zachowania. Późno, ale lepiej niż wcale, czas odpowiedzieć sobie na kilka pytań
na początku tego roku przeżyłem pewien dołek, na początku jesieni drugi, o wiele, wiele mocniejszy. Było źle. Było. To wszystko otworzyło mi oczy na to, aby zastanowić się nad sobą, pomyśleć. Przez wiele lat żyłem w odosobnieniu, pomimo, że miałem przy sobie rodzinę, pomimo, że miałem pewnych znajomych. Myślałem, że to było coś złego. W pewnym sensie było, bo kontakt za bardzo utraciłem. Szukałem przyczyn w przeszłości, ale cofałem się dalej i nie znajdywałem ich... bo życie moje to pasmo raczej szczęścia.
Skoro nie ma przyczyny, to mam tak od zawsze, co jest zresztą prawda nie tylko wyedukowaną. Taki typ człowieka. Czy jest mi z tym źle? Nie. Teraz postanowiłem otworzyć się na ludzi i jest różnie. W małym gronie dobrych znajomych czuję się świetnie, zaś na ostatniej większej imprezie wyszedłem po 3 godzinach bo nie pasował mi hałas, tłok i w sumie główne zajęcie w postaci picia, od którego stronię. Nie żałuję jednak, bo odkrywam dzięki temu siebie samego, swoje reakcje, swoje zachowania. Późno, ale lepiej niż wcale, czas odpowiedzieć sobie na kilka pytań
Re: Witam!
cześć fagasy.
INFJ
Introvert(78%) iNtuitive(100%) Feeling(12%) Judging(1%)
You have strong preference of Introversion over Extraversion (78%)
You have strong preference of Intuition over Sensing (100%)
You have slight preference of Feeling over Thinking (12%)
You have marginal or no preference of Judging over Perceiving (1%)
Introvert(78%) iNtuitive(100%) Feeling(12%) Judging(1%)
You have strong preference of Introversion over Extraversion (78%)
You have strong preference of Intuition over Sensing (100%)
You have slight preference of Feeling over Thinking (12%)
You have marginal or no preference of Judging over Perceiving (1%)
-
Lubię Placki
- Zagubiona dusza
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 gru 2013, 23:33
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Piękne Miasto Wrocław
Re: Witam!
Witam wszystkich i pozdrawiam z jakże pięknego miasta Wrocławia. Na forum zarejestrowałem się ponieważ irytowało mnie, że, nie będąc zarejestrowanym, nie mogę sprawdzać nowo dodanych postów a jedynie aktywne wątki. Myślę, że dzięki tej zmianie jakość mojego życia poprawi się znacząco.
ISTP or GTFO
- matrioshka
- Wtajemniczony
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 gru 2013, 23:51
- Płeć: nieokreślona
Re: Witam!
Witam pięknie forumowiczów.
przypadkiem, szczęśliwym trafem znalazłam się na tym wspaniałym forum
Często się gubię i tracę kontakt z rzeczywistością.
Introwertyczka.
przypadkiem, szczęśliwym trafem znalazłam się na tym wspaniałym forum
Często się gubię i tracę kontakt z rzeczywistością.
Introwertyczka.
-
Inexistante
- Intronek
- Posty: 30
- Rejestracja: 07 gru 2013, 11:19
- Płeć: nieokreślona
Re: Witam!
Hallo 
jestem... nowa,
jestem... skrajnym introwertykiem, chociaż czasami, lubię sobie pograć przez 5 minut że jestem przeciwnym biegunem, zwłaszcza przy poznawaniu ludzi.
Do tego jestem ...chyba nihilistą, bo wszystko u mnie sprowadza się do braku sensu "nie odezwę się, nie zrobię dobrego wrażenia bo po co" ...itp, itd...
I prawdopodobnie moja liczba postów nie dobije jak zawsze liczby 6, ale poczułam potrzebę założenia tu konta, bo teoretycznie "jestem tu wśród swoich".
No a poza tym to mam 24l. i teoretycznie szukam życia. Pozdrawiam
Aha...i nie nawidzę żeńskich końcówek chciałam dodać, skoro już wylewam :lol:
jestem... nowa,
jestem... skrajnym introwertykiem, chociaż czasami, lubię sobie pograć przez 5 minut że jestem przeciwnym biegunem, zwłaszcza przy poznawaniu ludzi.
Do tego jestem ...chyba nihilistą, bo wszystko u mnie sprowadza się do braku sensu "nie odezwę się, nie zrobię dobrego wrażenia bo po co" ...itp, itd...
I prawdopodobnie moja liczba postów nie dobije jak zawsze liczby 6, ale poczułam potrzebę założenia tu konta, bo teoretycznie "jestem tu wśród swoich".
No a poza tym to mam 24l. i teoretycznie szukam życia. Pozdrawiam
Aha...i nie nawidzę żeńskich końcówek chciałam dodać, skoro już wylewam :lol:
- Drimlajner
- Global Moderator
- Posty: 2483
- Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okęcie
Re: Witam!
Był tu człowiek, określający siebie jako skrajnego intro. Miał plany portalu randkowego dla skrajnych intro. Nie wiem czy "szukam życia" oznacza coś w tym kierunku ale:jestem... nowa,
jestem... skrajnym introwertykiem
teoretycznie szukam życia
http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=5&t=904
Witamy w naszym forumowym gronie
-
Inexistante
- Intronek
- Posty: 30
- Rejestracja: 07 gru 2013, 11:19
- Płeć: nieokreślona
Re: Witam!
hahah, no właśnie nie w tym kierunku
Już znalazłam, ale to dużo nie zmienia, chyba że nawet na gorsze. Można być z kimś i poza tym nie żyć. Chcę znaleść miejsce dla swojego introwertyzmu w ekstrawertycznym świecie, nie chcę się zmieniać, nie chcę być rekinem, nie chcę gonić, tylko znaleść rolę dla siebie i coś robić, nie męczyć się ze świadomością że moja obecność wprowadza na innych dyskomfort. I nie bunkrować się w domu, podczas gdy życie leci...
No a ze skrajnym introwertykiem może przesadziłam, teraz nim jestem, ale nie jest tak zawsze i czasem nawet bywam przy granicy lekkiego intro, który wychodzi do ludzi i tak jest najlepiej.
No a ze skrajnym introwertykiem może przesadziłam, teraz nim jestem, ale nie jest tak zawsze i czasem nawet bywam przy granicy lekkiego intro, który wychodzi do ludzi i tak jest najlepiej.
Re: Witam!
Witam! Od dłuższego czasu wiem, że jestem jakiś inny niż wszyscy; nie kręcą mnie żadne imprezy, jakoś dziwnie się czuję w tłumie... dowiedziałem się też, że taki stan rzeczy ma swoją nazwę i zwie się introwertyzmem
Uświadomiłem sobie, iż jestem właśnie jednym z takich introwertyków jakiś czas temu i cieszę się, że w końcu trafiłem na te forum - jakoś nigdy nie przychodziło mi do głowy, by szukać czegoś podobnego, aż do teraz
Dobrze wiedzieć, że ten styl bycia to cecha nie tylko moja, ale też wielu innych odludków
a wśród moich znajomych ciężko znaleźć drugiego takiego jak ja...
