styl, atrakcyjność fizyczna

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
leonidas
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 10 lis 2010, 17:06
Płeć: nieokreślona

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: leonidas »

tez jakos mam w nawyku kupic 2-3 ciucha na rok i wiecej nie potrzeba heh zazwycza polar dres albo tshirt quechua adidas nike ewentualnie cropp ale to zależy od bieżącej kolekcji ,kolory ciemnijsze
Awatar użytkownika
Will
Intronek
Posty: 59
Rejestracja: 10 maja 2012, 21:03
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Katowice

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Will »

Fajny temat, kolejny który czytam o uzewnętrznianiu się.
Akolita pisze:Niektóre kobiety są tak zajebiste, że nie muszą nosić obcasów, żeby się podobać. 8) Niektóre są tak zajebiste, że nawet nie muszą być ładne, by mieć powodzenie. :mrgreen:
Z chęcią wymalowałbym te dwa zdania na lustrze co poniektórych, które znam, taką oczoje*ną różową szminką, gwoli ironii i sprawiedliwości.
Czy ja tu jestem jedynym, dla którego kobiety na wysokim obcasie są po prostu NIEATRAKCYJNE?
Dobre pytanie. Trudno tak generalizować, bo to byłby oczywisty fałsz i nieprawda. W mojej ocenie jednak są raczej zbyteczne, w dodatku hałaśliwe. Wysokie obcasy rzecz jasna, nie ich właścicielki.
Czarna, skórzana kurtka. Odziedziczona od ojca, ma ponad 20 lat.
Tak! Mam podobną, jest staroświecka, ciemno szmaragdowa, niemodna i cuchnie starzyzną, ale i tak ją uwielbiam.
Akolita pisze:A niechże sobie wyglądają, jak im się podoba.
Najmądrzejszy post w temacie. W zasadzie trochę za wcześnie się pojawił.

ad disputationem
Wyżej wymieniona kurtka + szara/niebieska/inny ciemny kolor (ale nigdy czarny) koszula wpuszczona w jakieś przyzwoite dżinsy + pasek i buty od garnituru. Nigdy z zegarkiem, zawsze ze słuchawkami. Nigdy z ułożonymi włosami, zawsze rozczochrane. Plus okulary, takie niestandardowe dosyć, bom krótkowidz.
INTJ
Samotność jest dla umysłu tym, czym dieta dla ciała.
Awatar użytkownika
kukurumba
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 15 sty 2012, 20:44
Płeć: kobieta
MBTI: INFP
Lokalizacja: śląsk

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: kukurumba »

Will pisze:Fajny temat, kolejny który czytam o uzewnętrznianiu się.
Akolita pisze:Niektóre kobiety są tak zajebiste, że nie muszą nosić obcasów, żeby się podobać. 8) Niektóre są tak zajebiste, że nawet nie muszą być ładne, by mieć powodzenie. :mrgreen:
Z chęcią wymalowałbym te dwa zdania na lustrze co poniektórych, które znam, taką oczoje*ną różową szminką, gwoli ironii i sprawiedliwości.
Choćbyś im w nieskończoność to pisał ja Ci powiem tak: kobieta ZAWSZE wie swoje :twisted:
Tak! Mam podobną, jest staroświecka, ciemno szmaragdowa, niemodna i cuchnie starzyzną, ale i tak ją uwielbiam.
Ałć ;D Niemodna, aż oczy bolą, jak ty się w tym stanie ludziom pokazujesz: toż szmaragd to zeszły sezon, teraz mięta jest na topie! :twisted: Faux pas. ;p
INFP
Awatar użytkownika
arvendanci
Introwertyk
Posty: 117
Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:33
Płeć: nieokreślona

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: arvendanci »

kukurumba pisze:teraz mięta jest na topie! :twisted: Faux pas. ;p
No szkoda, że nie rumianek :P

Swoją drogą... Co tu dużo mówić. W ogólnym przypadku nic mnie chyba tak nie rozwala jak jasna cera kobiety nosząca strój w głębokiej czerni z jakimś kontrastującym elementem...
5w4
ISTJ
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Akolita »

Skoro temat dotyczy wpływu stylu na atrakcyjność (albo atrakcyjności na styl) :twisted: , to proponuję skupić się nie na sobie i własnym stylu, ale na tym, co podoba nam się u innych. Ja lubię ekstrawagancję. Dość dużo. Nawet z nachyleniem na przesadę, byle to wszystko miało rączki i nóżki, kupy się trzymało i, przede wszystkim, podkreślało atuty fizyczne, zamiast eksponować bardziej to, co Bozi niekoniecznie wyszło.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: highwind »

Akolita pisze:Ja lubię ekstrawagancję. Dość dużo. Nawet z nachyleniem na przesadę, byle to wszystko miało rączki i nóżki, kupy się trzymało i, przede wszystkim, podkreślało atuty fizyczne, zamiast eksponować bardziej to, co Bozi niekoniecznie wyszło.
Możesz Akolita wrzucić jakąś fotkę, pokazującą co rozumiesz przez "ekstrawagancja"? Bo tu też różni ludzie mają różne granice.
Ja znowuż nie przepadam za ekstrawagancją. Z reguły kojarzy mi się z próbami zwrócenia na siebie uwagi na siłę, a to z kolei budzi moje skojarzenia z niskim poczuciem własnej wartości i dalej ze słabą psychiką. Same negatywne konotacje. Tak wygląda sprawa generalnie, bo zdarzyło mi się raz czy dwa miło zaskoczyć w konfrontacji z pewną cyber-gotką. Generalnie, lubię naturalność. Jak spodoba mi się nieumalowana i nieubrana kobieta, to wiem, że może być tylko lepiej. Jeśli wpadnie mi w oko stuningowana push-upem i toną makijażu pani, to nie wiadomo czy ta sama bez upgradeów będzie warta uwagi.
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Akolita »

1
2
3
4
5
6
7
8

Tak mniej więcej, highwind, ciężko jakoś szło mi szukanie czegoś konkretnego.
Tyle na temat moich preferencji.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
maggie
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 02 cze 2012, 11:42
Płeć: nieokreślona

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: maggie »

Fist pisze: 5. Czarne adidasy lub szare trapery. (Chciałbym mieć glany, ale póki co mieszkam z rodzicami, a oni i tak mają sporo zastrzeżeń co do mojego stylu... Ale jak wyjdę na swoje, to zobaczą moje pancerne buciory! Ha!)
Fist, tak z ciekawości ile ty masz lat ? Jak rodzice zmienili zdanie?
Akolita pisze: 2
Zastanawiałam się ilu jest facetów na tym zdj. Naliczyłam dwóch..

Co do stylu to chyba dużo się tutaj nie różnię od pozostałych. Czarne ciuchy, glany, trampy, itp.. dawniej uwielbiałam koszulki z zespołami, ale trzeba się liczyć z tym, że jak ktoś tego słucha to dopadnie i zacznie rozmawiać :lol: no dobra może czasem się zdarzy, że ubiorę :wink:

Akolita, ale z tego co piszesz to wybrałabym się z tobą na buszowanie po sklepach :)
"To krępujące milczenie. Czemu ględzenie o bzdetach uważamy za wyraz nieskrępowania?
Po tym można poznać kogoś wyjątkowego. Kiedy można zamknąć ryj i wspólnie sobie pomilczeć."
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Inno »

Akolita pisze:to proponuję skupić się nie na sobie i własnym stylu, ale na tym, co podoba nam się u innych.
Mnie u innych (nie)podoba się przede wszystkim (nie)dopasowanie kroju i kolorystyki ubrania do sylwetki i urody. To jest najważniejsze. Nie mam wąskich preferencji co do konkretnej stylistyki, mogą mi się spodobać bardzo różne. Ważne, żeby ubranie pasowało i elementy stroju się ze sobą nie kłóciły.
maggie pisze:
Akolita pisze: 2
Zastanawiałam się ilu jest facetów na tym zdj. Naliczyłam dwóch..
Na moje oko - jeden.
Obrazek
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Akolita »

maggie pisze:
Zastanawiałam się ilu jest facetów na tym zdj. Naliczyłam dwóch..
Pierwszy z lewej (czerwona koszulka) i trzeci z lewej (gorset i torebka).
Ostatnio zmieniony 11 cze 2012, 23:38 przez Akolita, łącznie zmieniany 1 raz.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2137
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: highwind »

Akolita pisze:Tak mniej więcej, highwind, ciężko jakoś szło mi szukanie czegoś konkretnego.
Chyba jestem za stary na takie rzeczy. Od razu zaczynam się zastanawiać, jak zareagowałaby na taki styl rodzina, albo pracodawca. I nie widzę tego za różowo :P Poza tym mam wrażenie, że za tak charakterystycznym stylem powinien stać jakiś manifest, coś do zakomunikowania. Tylko co to jest? W ogóle, to mam wrażenie, że niedługo będzie wystarczyło ubrać się "normalnie" żeby zacząć wyróżniać się z tłumu ;)
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Akolita »

Jak już pisałam, wcześniej, niech se każdy nosi, co mu się podoba. Ja tylko podałam odpowiedź na pytanie, co rozumiem, przez preferowaną przeze mnie kontrowersję. Sama kreuję swój wygląd tak, by coś nim komunikować. Dla mnie ubranie nie służy jedynie jako ochrona przed warunkami atmosferycznymi. To, że ktoś odczyta komunikat błędnie, to nie mój problem, tylko jego. Jeśli nie odczyta go wcale, to też mi zwisa.
Jestem przekonana, że ludzie z powyższych fotografii także kreują swój wizerunek tak, by wyrazić swoją osobowość, tożsamość, preferencje, orientację itd. Nie widzę w tym nic złego, jeśli ktoś tak lubi. Nie uważam też za gorszych i mniej interesujących ludzi, którzy na co dzień noszą siwe swetry i klasycznie skrojone jeansy.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
SardonicAlly
Pobudzony intro
Posty: 166
Rejestracja: 05 gru 2011, 23:33
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: okolice Krakowa. niezbyt bliskie

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: SardonicAlly »

Ja tam żadnego faceta nie przyuważyłam na pierwszy rzut oka.
Wyobraziłam se właśnie jak dziewczynę z tą obrożą na szyi gryzie w ową szyję komar... instynktowne łups z otwartej dłoni i czas na przejażdżkę do chirurga :P

Anyway, poczułam się cholernie staro patrząc na te zdjęcia - dotarło do mnie że nigdy nie przechodziłam etapu zbuntowanej nastolatki w alternatywnych ciuchach. Brakło inklinacji po temu, forsy, środowiska.

But I digress. Ja dla odmiany wyznaję zasadę, że ciuch ma przede wszystkim być praktyczny, i wykazywać dobry stosunek cena/jakość. Ma służyć na lata, więc nie powinien byc jakoś szczególnie modny - bo zaraz trzeba by kupować nowy, wszak moda zmienną jest. Można to słusznie uznać za przejaw poglądów staroświecko - zaściankowych :P Nie traktuję ubioru jako metody by coś komuś przekazać - zakładam, że nikt nie jest owym przekazem szczególnie zainteresowany.

Co mnie sie podoba? O żesz, jak się tak zastanawiam, to przychodzą mi do głowy same style ubioru które mi się nie podobają:P No więc, drogą eliminacji podoba mi sie prostota. Nieudziwniony niczym styl, minimalnie reagujący na zachcianki mody. Ubrania które wyglądają na ubrania, a nie strzępki czegoś co pies obgryzał na brzegach długo i szczęśliwie. Podobają mi się dobrze dobrane, niegryzące się ze sobą kolory.

U kobiet lekki makijaż, paznokcie a nie pazury, kolor włosów dobrany do cery (znaczy, jak kobita ma jasna cerę, to po kiego farbować się na czarno?), nie prostowane sztucznie (tego też nie łapię za cholerę. Proste se kręcą, kręcone prostują :P). Jeśli już obcisłe ciuchy to nie na tłustej kobicie. Biżuterii brak albo mało, i niekrzykliwa. Jak rajstopy, to nie z oczkami jak siatka ogrodzeniowa, tylko zwyczajnymi. Jesli buty na obcasach, to niedużych - na cholerę za 20 lat nabijać kabzę ortopedzie. Jeśli chodzi o elementy stroju - wsjo rawno:bluzki, koszule, spódnica, spodnie, sukienki - jeśli będą do siebie pasować i nie będą krzykliwe. No, i na litość, nie legginsy. Just, no. Róż, seledyn, biel i kanarkowa żółć we wszelkiej postaci mnie drażnią:P

U mężczyzn: żadnej biżuterii, żadnego, u czorta, makijażu. Żadnego żelu, lakieru, brylantyny, czy cholera jedna wie czego we włosach. Włosy jeśli długie, to miło by było żeby nosiły ślady mycia i czesania :P Ale lepiej ścięte. Zarost? czemu nie, ale nie trzy smętne kępki sierści hołubione w nadziei że będzie z nich broda. Nie chce rosnąć, niech nie rośnie, zgolić. Buty chociaz trochę pasujące do ubrania. Skarpetki - jakiekolwiek, byle nie biała frota. Poza tym: spodnie, tshirt, koszula, ew. kurtka/marynarka , ale nieobcisłe!- w kolorach które nie chcą się nawzajem zagryźć, najlepiej ciemnych. Pastelowe koszule? no, niech tam, ale blady facet w seledynowej koszuli wygląda jak trzy ćwierci do śmierci. A, jeszcze jedna rzecz która mnie wpienia, to koszulki polo. paskudztwo, bez względu na kolor, IMHO:P Nieszczególnie podobają mi sie też garnitury i krawaty. Generalnie, nie lubię jak facet przypomina lalusia ze smerfów, z grzebieniem w kieszeni.
Nie chce mi się póki co szukać odpowiednich zdjęć - modele są siłą rzeczy dość lalusiowaci, modelki umalowane jak chałupa na wiosnę, trzeba by szukać zdjęć niepozowanych :P
"The power of accurate observation is called cynicism by those who have not got it." Rest assured I've got it in abundance ;P

5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
Awatar użytkownika
kukurumba
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 15 sty 2012, 20:44
Płeć: kobieta
MBTI: INFP
Lokalizacja: śląsk

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: kukurumba »

SardonicAlly pisze: U kobiet lekki makijaż, paznokcie a nie pazury, kolor włosów dobrany do cery (znaczy, jak kobita ma jasna cerę, to po kiego farbować się na czarno?), nie prostowane sztucznie (tego też nie łapię za cholerę. Proste se kręcą, kręcone prostują :P). Jeśli już obcisłe ciuchy to nie na tłustej kobicie. Biżuterii brak albo mało, i niekrzykliwa. Jak rajstopy, to nie z oczkami jak siatka ogrodzeniowa, tylko zwyczajnymi. Jesli buty na obcasach, to niedużych - na cholerę za 20 lat nabijać kabzę ortopedzie. Jeśli chodzi o elementy stroju - wsjo rawno:bluzki, koszule, spódnica, spodnie, sukienki - jeśli będą do siebie pasować i nie będą krzykliwe. No, i na litość, nie legginsy. Just, no. Róż, seledyn, biel i kanarkowa żółć we wszelkiej postaci mnie drażnią:P

U mężczyzn: żadnej biżuterii, żadnego, u czorta, makijażu. Żadnego żelu, lakieru, brylantyny, czy cholera jedna wie czego we włosach. Włosy jeśli długie, to miło by było żeby nosiły ślady mycia i czesania :P Ale lepiej ścięte. Zarost? czemu nie, ale nie trzy smętne kępki sierści hołubione w nadziei że będzie z nich broda. Nie chce rosnąć, niech nie rośnie, zgolić. Buty chociaz trochę pasujące do ubrania. Skarpetki - jakiekolwiek, byle nie biała frota. Poza tym: spodnie, tshirt, koszula, ew. kurtka/marynarka , ale nieobcisłe!- w kolorach które nie chcą się nawzajem zagryźć, najlepiej ciemnych. Pastelowe koszule? no, niech tam, ale blady facet w seledynowej koszuli wygląda jak trzy ćwierci do śmierci. A, jeszcze jedna rzecz która mnie wpienia, to koszulki polo. paskudztwo, bez względu na kolor, IMHO:P Nieszczególnie podobają mi sie też garnitury i krawaty. Generalnie, nie lubię jak facet przypomina lalusia ze smerfów, z grzebieniem w kieszeni.
Nie chce mi się póki co szukać odpowiednich zdjęć - modele są siłą rzeczy dość lalusiowaci, modelki umalowane jak chałupa na wiosnę, trzeba by szukać zdjęć niepozowanych :P
Popieram w 100%. Może oprócz bieli, którą uwielbiam. A już najbardziej kontast biały-czarny, a że jestem blada to arvendanciego bym rozwaliła :( Jeśli chodzi o facetów to właściwie nie mam nic do dodania. No może oprócz tego, że facet + rurki = największy koszmar świata ;p A ekstrawagancję akceptuję, aczkolwiek najzwyczajniej w świecie jej nie lubię.

O kobietach napiszę więcej, bo ciuchy to przecież ich domena ;) I chyba się rozpiszę, bo nie ukrywam, że ubrania lubię i szczerze powiedziawszy często na mieście obracam się za ładnymi i fajnie ubranymi dziewczynami, ot tak, by popatrzeć się na to czego mi brakuje ^^

W sumie to widzę, że jestem tutaj jedyną zagorzałą fanką niewymuszonej elegancji z męską nutą : ) Aczkolwiek jak dla mnie najważniejsze jest nie gubienie gdzieś tam po drodze własnej osobowości. Strasznie mnie śmieszy ciągła pogoń za modą. W tym roku królują pastele, więc kobiety ubierają miętową bluzkę i pudrowo-różowe spodnie, w zeszłym roku modne były kolory mocno wyraziste, więc nieraz spotykałam dziewczyny w fuksjowej bluzce i mocno pomarańczowych spodniach – to jest okropne. ;p

Legginsów nie lubię w żadnej postaci (oprócz sportowych), a te noszone jako spodnie, to o matko święta. Czy te dziewczyny serio nie wiedzą, że mają tyłek na wierzchu? O.o Może i koledzy się cieszą, ale mnie stać jedynie na wykrzywienie się :D Spodenki ledwo zakrywające tyłek to też dla mnie hit. Najlepiej jak dziewczyna do tego jeszcze ma mocny cellulit.

Przeciwko obcasom nie mam absolutnie nic, ale te powyżej 8 cm faktycznie są okropne i nie mam pojęcia po co dziewczyny się tak katują. Jak dla mnie takie szpile wyglądają jak szpony i większość sprawia na mnie wrażenie tandetnych… ;p

Bardzo lubię styl na chłopczycę (zdjęcia niżej), sama przemycam dużo męskich elementów, ale ubierając się tak jak ta dziewczyna, obawiam się, że stworzyłabym jedną wielką groteskę :
http://4.bp.blogspot.com/-FvcUYOAtA2I/T ... white.jpeg
http://1.bp.blogspot.com/-1Q3SCypDPm0/T ... aster.jpeg


To jest natomiast kobieta, której styl uwielbiam i której stylem się inspiruję. Chętnie ukradłabym jej szafę i pobrała u niej korepetycje z ubioru – aczkolwiek ostatnio przesadza z nadmiarem elegancji (tak, czytam bloga modowego: zabijcie mnie i wyśmiejcie mnie :D :D – tzn oglądam, bo fińskiego nie znam):
http://psilovefashion.indiedays.netdna- ... 04/qw1.jpg
http://psilovefashion.indiedays.netdna- ... G_7781.jpg
http://psilovefashion.indiedays.netdna- ... 04/of4.jpg
INFP
Awatar użytkownika
maggie
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 02 cze 2012, 11:42
Płeć: nieokreślona

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: maggie »

kukurumba pisze: Legginsów nie lubię w żadnej postaci (oprócz sportowych), a te noszone jako spodnie, to o matko święta. Czy te dziewczyny serio nie wiedzą, że mają tyłek na wierzchu? O.o Może i koledzy się cieszą, ale mnie stać jedynie na wykrzywienie się :D Spodenki ledwo zakrywające tyłek to też dla mnie hit. Najlepiej jak dziewczyna do tego jeszcze ma mocny cellulit.


http://1.bp.blogspot.com/-1Q3SCypDPm0/T ... aster.jpeg
Strasznie lubię taki 'niedbały' styl.

Co wy macie do tych legginsów :D Nie wyobrażam sobie ubrać dłuższej tuniki bez legginsów. Nie mówię tu o legginsach jak rajstopy gdzie widać jaką bieliznę preferujesz.
http://www.coco-fashion.pl/upload/sklep/kCtviAfghE.jpg <-przecież to wygląda dobrze, oczywiście odjąć buty.
"To krępujące milczenie. Czemu ględzenie o bzdetach uważamy za wyraz nieskrępowania?
Po tym można poznać kogoś wyjątkowego. Kiedy można zamknąć ryj i wspólnie sobie pomilczeć."
ODPOWIEDZ