Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Pewnie ,że bym wolał, miałbym o niebo lepiej niż teraz. Mógłbym z każdym normalnie porozmawiać, łatwiej bym zdobywał nowe kontakty. Chociaż może nie takim skrajnym, mam takiego kumpla gęba mu się nie zamyka,ciągle musi z kimś rozmawiać. brrr
. Według mnie intorwersja to przekleństwo, co z tego że czuję się mądrzejszy i dojrzalszy od reszty, czy lepszy? Kiedyś może tak uważałem teraz raczej nie. Zwłaszcza, że nie można o tym z nikim porozmawiać z kumplami przecież nie to jakieś nie męskie. Z dziewczyną tiaaa... Niestety w mojej okolicy jest jakiś niż intorwertków a wiec średnio znalazł bym kogoś kto by mnie zrozumiał gdyż z ekstrawertyczką w życiu bym nie wytrzymał.
- bloodmary21
- Introrodek
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 paź 2011, 11:56
- Płeć: nieokreślona
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Nie , nie wolała bym być ekstrawertykiem. Ekstrawertycy mają też różne problemy, czasem mówią zbyt dużo, później wynikają z tego problemy. Trzeba siebie akceptować takiego jakim się jest, bo inaczej ludzie nas nie będą szanować. Ekstrawertyk nie oznacza koniecznie człowieka w pełni szczęśliwego. Szczęście może znaleźć tylko ten, kto wybierze drogę która, najbardziej mu odpowiada kierując się marzeniami. Ekstrawertycy często myślą,że patrzymy na nich z zazdrością, ale tak naprawdę, nie wszystkiego można im zazdrościć. Owszem mają również pozytywne cechy, ale introwertycy nie mogą mieć wszystkich zalet,żeby wszyscy byli tacy sami byłoby straszliwie nudno. Introwertycy i ekstrawertycy stanowią swoje dopełnienie, dzięki temu świat jest ciekawszy i bardziej zaskakujący, bo kryje w sobie tajemnicę.
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Jak dla mnie... Niby ekstrawetycy mają ten plus, że nie mają takich problemów z zawieraniem znajomości, jakie introwertycy mają, ale z drugiej strony kiedy czasem słyszę, jak oni pieprzą, to introweryzm zaczyna się doceniać 
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
http://kopalniawiedzy.pl/oksytocyna-spr ... doso,14685
No i proszę, doczekaliśmy się. Wreszcie lek na całe zło, dla nieszczęśliwych, niezadowolonych...
I jakie fajne dozowanie
No i proszę, doczekaliśmy się. Wreszcie lek na całe zło, dla nieszczęśliwych, niezadowolonych...
I jakie fajne dozowanie
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Haha
dobre, można by spróbować zmienić na jakiś czas poglądy. Ciekawe czy wynajdą kiedyś coś o odwrotnym działaniu (ale kto by tego chciał używać!?). Ekstrawertycy chyba nie chcieliby zamieniać się w introwertyków.
A co do bycia ekstrawertykiem... czasami im zazdroszczę, a teraz właściwie bardzo im zazdroszczę. Przyszedł taki moment w moim życiu, że skończyłem studia, wszystkie szkoły, zacząłem pracę, dużo rzeczy się pozmieniało etc. i szczerze mówiąc czuję, że moje życie towarzyskie podupada. Brakuje mi trochę tego mimowolnej obecności ludzi z którymi spotykałem się na co dzień. Kontakty towarzyskie może nie sprawiają mi trudności, ale ciężko mi się do nich zmobilizować. Po prostu potrzebuję dużo czasu dla siebie i przez to moje życie cierpi. Ekstrawertycy raczej nie mają takich problemów.
W pracy co prawda czuję się dobrze, ale niestety otaczają mnie w większości ludzie bardzo otwarci i mimo tego ze mam z nimi dobre stosunki, to czuję się trochę nieswojo widząc ich lekkość w "gadce o szmatce"
To w sumie tyle mojego narzekania, mojego introwertyzmu nie oddałbym za nic. Wiem, że mimo trochę większych trudności każdy introwertyk może sobie świetnie poradzić w życiu. Trzeba się po prostu skupić na swoich mocnych stronach
A co do bycia ekstrawertykiem... czasami im zazdroszczę, a teraz właściwie bardzo im zazdroszczę. Przyszedł taki moment w moim życiu, że skończyłem studia, wszystkie szkoły, zacząłem pracę, dużo rzeczy się pozmieniało etc. i szczerze mówiąc czuję, że moje życie towarzyskie podupada. Brakuje mi trochę tego mimowolnej obecności ludzi z którymi spotykałem się na co dzień. Kontakty towarzyskie może nie sprawiają mi trudności, ale ciężko mi się do nich zmobilizować. Po prostu potrzebuję dużo czasu dla siebie i przez to moje życie cierpi. Ekstrawertycy raczej nie mają takich problemów.
W pracy co prawda czuję się dobrze, ale niestety otaczają mnie w większości ludzie bardzo otwarci i mimo tego ze mam z nimi dobre stosunki, to czuję się trochę nieswojo widząc ich lekkość w "gadce o szmatce"
To w sumie tyle mojego narzekania, mojego introwertyzmu nie oddałbym za nic. Wiem, że mimo trochę większych trudności każdy introwertyk może sobie świetnie poradzić w życiu. Trzeba się po prostu skupić na swoich mocnych stronach
Ostatnio zmieniony 28 gru 2011, 22:06 przez loki, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jesteś tym, kim myślisz że jesteś"
INTJ_5w4
INTJ_5w4
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Oj tam, naukowcy z Krakowa już od dawno wynaleźli płyn na ekstrawersję i nikt nie robi z tego sensacji. :wink:
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
W sumie racja
Być może 5 stycznia uda nam się nawet przeprowadzić eksperymenty 
"Jesteś tym, kim myślisz że jesteś"
INTJ_5w4
INTJ_5w4
- SardonicAlly
- Pobudzony intro
- Posty: 166
- Rejestracja: 05 gru 2011, 23:33
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: okolice Krakowa. niezbyt bliskie
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
ta.. jedyna szkoda, że na ekstrawertyków ten płyn działa analogicznie, pogłębiając ekstrawertyczne tendencje. ;P Dlatego pić z ekstrawertykami to jak pić do odtwarzacza DVD. Człowiek siedzi, słucha, patrzy, pije, i tylko przycisk "mute" nie działa 
A, żeby całkiem nie był offtop: nie, nie wolałabym. Nie umiem wyobrazić sobie siebie w skórze ekstrawertyka. Eh, no i biorąc pod uwagę wydatki na telefon, łażenie po knajpach, pubach, i wszelkie inne wydatki związane z "socializing", bycie ekstrawertykiem średnio się opłaca.
A, żeby całkiem nie był offtop: nie, nie wolałabym. Nie umiem wyobrazić sobie siebie w skórze ekstrawertyka. Eh, no i biorąc pod uwagę wydatki na telefon, łażenie po knajpach, pubach, i wszelkie inne wydatki związane z "socializing", bycie ekstrawertykiem średnio się opłaca.
"The power of accurate observation is called cynicism by those who have not got it." Rest assured I've got it in abundance ;P
5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
5w4, prone to procrastination
ISTP Craftsman I=89% S=79% T=89% P=58%
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Przenigdy nie chciałbym być ekstrawertykiem. Współczuję tym ludziom, nie obrażając oczywiście, to nie od nich zależy, że tacy są. Dlaczego? Uważam, że są wielce zależne od innych osób, relacje są im niezbędne do życia. Nie wspomnę o manii na tle facebooka i komórek. To ostatnie to bardzo przyjemne i pożyteczne urządzenie. Głupotą jednak jest pozostawanie "ciągle w kontakcie". To stan jakiejś bezustannej cieczki umysłowej. Czytałem gdzieś, że ekstrawertycy opierają zdanie na swój temat, i wiele innych tematów, na opiniach innych. To straszne. Co innego brać pod uwagę opinię lubianych i szanowanych przez nas osób, a co innego robić to z zasady. Mam na myśli fakt, gdy np. stroimy się (tzn. my się nie stroimy - chyba większość tutaj
) wychodząc po chleb, po to, by szereg ludzi, od których nic w naszym życiu nie zależy, dobrze o nas myślał.
Kolejne kalectwo ekstrawertyków to uleganie impulsom. I znów - ja też czasem ulegnę, ale takiemu, o którym stwierdzę, że chcę ulec. Ekstrawertyk robi to bezwiednie. Reaguje na bodźce, bez głębszego pomyślunku. Nie jest to według mnie pożądane i budujące. Taką osobę łatwiej jest zmanipulować, bo liczy się ze społecznym kontekstem tego co robi. Łatwo staje się sługusem społeczeństwa, bo nie wie tak naprawdę co chce naprawdę robić. Czyni to, co akurat się jej wydaje atrakcyjne, albo to co "się robi", "trzeba robić", "inni robią", "wszyscy robią".
Że jest im łatwiej? Oczywiście. Przede wszystkim łatwiej im służyć społeczeństwu, być wykorzystywanym przez innych ludzi, w tym manipulatorów, ulegać trendom, dostosowywać się do oczekiwań otoczenia. Jest im także łatwiej żyć - tylko co to za życie? Oparte koniecznie i w ogromnej większości na innych. Gdzie źródłem satysfakcji jest bycie takim, żeby inni cię lubili.
Zaznaczam jeszcze raz, że nie mam zamiaru obrażać ekstrawertyków, nie odpowiadają oni za to. Podobnie jak nasz kochany introwertyzm nie jest naszą zasługą, a dobrym zrządzeniem losu - przynajmniej na początku. Bo później możemy go umacniać świadomie.
Kolejne kalectwo ekstrawertyków to uleganie impulsom. I znów - ja też czasem ulegnę, ale takiemu, o którym stwierdzę, że chcę ulec. Ekstrawertyk robi to bezwiednie. Reaguje na bodźce, bez głębszego pomyślunku. Nie jest to według mnie pożądane i budujące. Taką osobę łatwiej jest zmanipulować, bo liczy się ze społecznym kontekstem tego co robi. Łatwo staje się sługusem społeczeństwa, bo nie wie tak naprawdę co chce naprawdę robić. Czyni to, co akurat się jej wydaje atrakcyjne, albo to co "się robi", "trzeba robić", "inni robią", "wszyscy robią".
Że jest im łatwiej? Oczywiście. Przede wszystkim łatwiej im służyć społeczeństwu, być wykorzystywanym przez innych ludzi, w tym manipulatorów, ulegać trendom, dostosowywać się do oczekiwań otoczenia. Jest im także łatwiej żyć - tylko co to za życie? Oparte koniecznie i w ogromnej większości na innych. Gdzie źródłem satysfakcji jest bycie takim, żeby inni cię lubili.
Zaznaczam jeszcze raz, że nie mam zamiaru obrażać ekstrawertyków, nie odpowiadają oni za to. Podobnie jak nasz kochany introwertyzm nie jest naszą zasługą, a dobrym zrządzeniem losu - przynajmniej na początku. Bo później możemy go umacniać świadomie.
Mega Intro 
- Meggiee555
- Introrodek
- Posty: 18
- Rejestracja: 24 gru 2011, 12:07
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Teraz jak odnalazłam siebie i wiem kim tak naprawdę jestem to w życiu nie chciałabym być ekstrawertykiem. Ekstrawertycy ciągle potrzebują ludzi do egzystencji przez to są często wykorzystywani, a poza tym często żeby zwrócić na siebie uwagę robią z siebie głupków, a to chyba dla żadnego człowieka nie jest przyjemne. Najczęsciej gadają o głupotach i nie patrzą się na zawartość pudełka tylko opakowanie.
Zawsze słono się płaci za bycie tym, kim chce się być,za życie, które jest takie, jakie powinno być. Bez względu na wysokość tej ceny warto ją zapłacić i być z tego dumnym. Nie wolno iść na łatwiznę i żyć bez celu.
-
Schmalzler
- Introwertyk
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 maja 2011, 17:36
- Płeć: nieokreślona
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
@Schizol
Cóż za eksterminizm
. Czytając spodziewałem się, że pod koniec zaproponujesz założenie introjugend
Gdzie się ukrywają aż tak paskudni ekstrawertycy?
A odpowiadając na pytanie - i tak, i nie. Idealnie byłoby, gdybym miał w głowie przełącznik intro-ekstra (na wypadek, gdyby w środku imprezy rodzinnej z jakiegoś powodu skończył się alkohol). Za nic w życiu nie oddałbym na stałe mojego introwertyzmu.
Cóż za eksterminizm
A odpowiadając na pytanie - i tak, i nie. Idealnie byłoby, gdybym miał w głowie przełącznik intro-ekstra (na wypadek, gdyby w środku imprezy rodzinnej z jakiegoś powodu skończył się alkohol). Za nic w życiu nie oddałbym na stałe mojego introwertyzmu.
Keep talking, I'm diagnosing you.
- candy heidi
- Intronek
- Posty: 36
- Rejestracja: 02 wrz 2011, 23:59
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Żałowałam, że nie jestem ekstrawerykiem tylko w tego sylwestra, że nie miałam do kogo pójść. Ale tylko na początku, mimo samotnie spedzonego, nie było najgorzej.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
No fuckin way. Nigdy w życiu nie chciałbym zostać ekstrawertykiem. Bycie ambiwertykiem ze znaczną przewagą odludka to ubranko w którym jest mi najwygodniej.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
- Porii
- Intronek
- Posty: 26
- Rejestracja: 29 kwie 2013, 20:12
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Pewnie, że wolałabym być ekstrawertykiem. Ekstrawertycy łatwiej zdobywają nowe znajomości, dopasowują się do towarzystwa i nie są powszechnie uważani za "nudnych". No i co za tym idzie łatwiej im sie wybić.
" Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie. Pytaj, co ty możesz zrobić dla swojego kraju" - J.F.Kennedy
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2137
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Czy wolał(a)byś być ekstrawertykiem?
Nie wiem. Jak się nad tym zastanawiam, to pewnie moje życie wyglądało by na bardziej kolorowe, ale brak mi ekstrawertycznej perspektywy, żeby określić czy to dobrze. Jako introwertyk nie odczuwam takiej potrzeby, więc po prostu nie wiem co tracę. Poza tym czarno-białe filmy też bywają zajebiste. Druga rzecz jaka przychodzi mi do głowy to pewnie to, że więcej bym imprezował, podróżował, miał więcej znajomych i zdjęć na ryjbuku, ale z drugiej strony - mniej zer na koncie. Mnie jest dobrze, tak jak jest.