Związki - ogólnie

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.

Czy byłes/byłas/jesteś w jakimś związku z innym człowiekiem?

Tak
61
62%
Nie
37
38%
 
Liczba głosów: 98

Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Inno »

Scania pisze:Nigdy nie byłam zakochana (tylko kilka razy zauroczona) i nie czuję jakoś potrzeby, żeby kogoś mieć. Jak to by miało wyglądać? Związek z kimś kojarzy mi się z ciągłym zakłócaniem mojego świętego spokoju ;)
Mój znajomy ekstrawertyk stwierdził, że nie wytrzymałby z taką kobietą :D a ja wątpię, czy KTOKOLWIEK by wytrzymał.
Pewnie znajdzie się taki, który będzie uwielbiał wytrzymywać, a Ty będziesz dla niego chciała wytrzymać i więcej. :)
nikya pisze:Uff, to dobrze wiedzieć, że może obejść się bez publicznych kłótni, strzelania fochów w celu sprawdzenia, czy drugiej stronie zależy, przesadnych huśtawek emocjonalnych, burzliwych rozstań i powrotów oraz innych rzeczy, które tłumaczy się "zdrowymi i normalnymi emocjami w związku".
W Polsce? To raczej związek typowy dla temperamentów południowych, włoskich, hiszpańskich, vide --> http://www.youtube.com/watch?v=7rsHwHBLf8c. :wink:
nikya pisze:W innym wypadku mogłabym stwierdzić, że jestem zbyt wrażliwa, by się w jakikolwiek pakować, po samej próbie wyobrażenia siebie w takiej sytuacji czuję się zmęczona ;).
Intensywny kontakt jest męczący po jakimś czasie i chce się odpocząć, ale kiedy ta przerwa trwa za długo narasta tęsknota. Mnie brakuje już nawet spania z nim na jednoosobowym łóżku, choć jest wtedy strasznie ciasno i nie ma się prawie jak ruszyć. Chociaż jakbym tak na stałe miała sypiać, to jednak bym nie chciała. :P Czasami jestem już bardzo zmęczona i chcę, żeby pojechał (związek na odległość), ale tak na prawdę chciałabym mieć kilka godzin dla siebie i odpocząć od tak intensywnego skupiania się na zewnętrzu. A potem znowu wtulić się w jego ramiona. ^^
Obrazek
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Padre »

nikya pisze: [...] burzliwych rozstań i powrotów[...]
Tfu, zaraza a mór ;-) Been there, done that, po ostatnim zryło mi na jakiś czas psychikę. Nikomu nie życzę takiej cholernej huśtawki emocjonalnej.
nikya pisze: Dziękuję Tobie i Padre za odpowiedź.
Do usług ;-)
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
nikya
Pobudzony intro
Posty: 128
Rejestracja: 09 lut 2010, 23:21
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: nikya »

Inno pisze:
nikya pisze:Uff, to dobrze wiedzieć, że może obejść się bez publicznych kłótni, strzelania fochów w celu sprawdzenia, czy drugiej stronie zależy, przesadnych huśtawek emocjonalnych, burzliwych rozstań i powrotów oraz innych rzeczy, które tłumaczy się "zdrowymi i normalnymi emocjami w związku".
W Polsce? To raczej związek typowy dla temperamentów południowych, włoskich, hiszpańskich, vide --> http://www.youtube.com/watch?v=7rsHwHBLf8c. :wink:
Może jak zwykle to ja mam takie dziwne szczęście do ludzi ;). Moja najbliższa koleżanka w czasach szkolnych ze swoim chłopakiem prezentowali związek dokładnie taki, jak opisałam wyżej, więc już wtedy miałam dużo możliwości, by obserwować i się dziwić. Dodam, że ta para jest ze sobą już 8-9 lat ;). Też miałam okazję wiele się dowiedzieć o taktykach stosowanych w związku od mojej współlokatorki i jej trzech najlepszych przyjaciółek, z którymi musiała omawiać wszystko, i nieraz słyszałam teksty typu: "Następnym razem się na niego obraź i nie dzwoń pierwsza, a jeżeli on zadzwoni sam, to znaczy, że mu na tobie zależy", albo "Nie dzwoń, bo on zobaczy, że tobie zależy za bardzo, więc udawaj, że aż tak nie jesteś zainteresowana, bo to go bardziej będzie pociągać" itp. Kłótnie publiczne też często słyszę, nie jakieś szczególnie burzliwe, ale w postaci warkliwej wymiany zdań "A co ty dziś taki?", "To ty się zawsze czepiasz, nic ci się nie podoba" itp. Ja sama chyba ogólnie nie lubię żadnych gierek i podchodów
Awatar użytkownika
black_rainbow
Intronek
Posty: 58
Rejestracja: 11 paź 2010, 8:35
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Związki - ogólnie

Post autor: black_rainbow »

Nie widziałam, gdzie umieścić ten post, więc piszę tutaj.
Cały czas jeszcze jestem w szoku i bardzo okropnym nastroju.
Ostatnio spotkałam się z kolegą(dawnym kolegą z gimnazjum,a obecnie studiuje).Cały czas nalegał i pisał do mnie wiadomości czy nie spotkamy się kiedyś. Zgodziłam się. Mówię co mi szkodzi spotkać się i pogadać, rozwinę sobie trochę moje marne kontakty interpersonalne. Pamiętałam, że był w porządku, taki ambiwertyk.
Spotkałam się z nim za pierwszym razem i było całkiem fajnie. Bardzo miło, nawet jakoś się dogadywaliśmy. Sama byłam zadowolona z odnowienia kontaktu, ale cały czas myślałam o naszym kontakcie w kontekście koleżeńskim.
Po raz drugi teraz napisał czy znowu nie spotkamy się pogadać. Zgodziłam się.
I nie wiem czy to ja już jestem taka głupia, kompletnie bez żadnego charakteru. Chyba tak. Spacerowaliśmy aż on nagle zaczął się przybliżać i sama nie wiem jak to wyszło, że zaczęliśmy się całować. Tak mnie jakoś zamurowało,że NIC nie zrobiłam, NIC kompletnie nie powiedziałam. A ja nie chce mieć chłopaka, na pewno nie jego,widziałam się z nim dosłownie dwa razy,co on sonie myślał?Potem chwycił mnie za rękę i pytał czy przed nim miałam teraz niedawno chłopaka czy coś takiego. Jak PRZED NIM? Tylko mu powiedziałam,że muszę iść do domu i poszłam. Wróciłam i myślę co ja zrobiłam, dlaczego nie zareagowałam? Jakoś nie umiałam mu nic powiedzieć tak mnie zaskoczył. Teraz myślę tylko jak to odkręcić. I czy to wszystko wyszło z mojej głupoty czy nieśmiałości. Okropnie się czuje, okropnie.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Inno »

black_rainbow pisze:Tak mnie jakoś zamurowało,że NIC nie zrobiłam, NIC kompletnie nie powiedziałam.
black_rainbow pisze:Myślę co ja zrobiłam, dlaczego nie zareagowałam? Jakoś nie umiałam mu nic powiedzieć tak mnie zaskoczył.
Podobno sporo introwertyków może mieć problem z natychmiastowym reagowaniem. Myślę, że warto by było to jakoś poćwiczyć, żebyś w sytuacji zagrożenia nie stała się łatwą ofiarą.

Nie stało się w sumie nic takiego strasznego tutaj, choć rozumiem, że może Ci być głupio i źle. Trzeba będzie jasno powiedzieć koledze, że Cię zaskoczył, ale nic z tego nie będzie, najlepiej osobiście, ewentualnie przez telefon, i tyle. Nie obwiniaj się i nie rozpamiętuj, nie ma co nerwów tracić. Trzymaj się. :)
Obrazek
Awatar użytkownika
black_rainbow
Intronek
Posty: 58
Rejestracja: 11 paź 2010, 8:35
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Związki - ogólnie

Post autor: black_rainbow »

Dziękuję Inno za odpowiedz. Pomogła.
Przepraszam za tamtą trochę niespójną i niedokładną wiadomość ale pisałam ją pod dużymi emocjami.
Wyjaśniłam już wszytko, oczywiście telefonicznie, bo niestety nie mam nawet nikłych ilości odwagi. Kolega powiedział, że w takim razie nie chce kolejnej koleżanki. Jak szybko zaczęliśmy znajomość, tak szybko skończyliśmy. Bywa.
W każdym razie ogromna ulga:)
Naishandha
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 08 sty 2011, 20:49
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Naishandha »

Zawsze przyciągałam do siebie typ najbardziej ekstrawertyczny, największą duszę towarzystwa i takie związki szybko się kończyły. Do tej pory jak pójdę na imprezę (o ile mnie jakaś koleżanka na siłę wyciągnie) to przyczepia się do mnie taki sam typ. Jeden taki mój znajomy powiedział, że ze mną mu się najlepiej "rozmawia". Nasze rozmowy wyglądają tak, że on papla, a ja słucham. Mój chłopak jest na szczęście pół na pół i rozumie mnie dobrze. Nic na siłę ode mnie nie wymaga :) Także sądzę, że introwertykowi powinno być dobrze z kimś kto sam ma podobne cechy.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Związki - ogólnie

Post autor: Inno »

black_rainbow pisze:Kolega powiedział, że w takim razie nie chce kolejnej koleżanki. Jak szybko zaczęliśmy znajomość, tak szybko skończyliśmy. Bywa.
Chcieliście czego innego: Ty - kolegi, on - dziewczyny; trudno by było to pogodzić.
Cieszę się, że już lepiej. :)
Obrazek
Naishandha
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 08 sty 2011, 20:49
Płeć: nieokreślona

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: Naishandha »

Witam. Mój znajomy ekstrawertyk ostatnio bardzo się zdenerwował i nie wiem co mu odpowiedzieć. Pytał się dlaczego jestem taka "przymulona" :?, patrze sie w jedno miejsce godzine, siedze z nim i jego znajomymi i nie odzywam się ani słowem. On potrafi nadawać bez końca, buzia mu się po prostu nie zamyka. Rozmawiam z nim dużo, ale jak jesteśmy sami, a jak jest dwoje ludzi oprócz mnie to już milczę. Nazwał mnie też samolubem, bo siedze w domu i nie wychodze do ludzi (wychodze z domu i zdarza mi się imprezować, ale nie tak często jak jemu). Zaczynam się pomału przy nim stresować i dziwnie zachowywać, nie wiem czemu. Doszło nawet do tego, że zapomniałam zupełnie numeru PIN do swojego telefonu :cry: On jest bardzo kłótliwy i ma ciężki charakter, ale do tej pory z takimi ludźmi wytrzymywałam. Mam anielską cierpliwość, ale pomału ją tracę. Tłumaczyłam mu kilka razy, że jestem introwertykiem, podesłałam mu linki na temat introwertyków, żeby mnie lepiej zrozumiał. Nic nie przeczytał i dalej mówi swoje. Ma pretensje o wszystko, sam czasami gada i robi jakieś głupoty, ale mu nie wypominam tego nigdy, ale on mi wszystko wypomina i krzyczy przy znajomych na mnie. Może mu wydrukuje coś na temat introwertyków i postawie na biurko i sięgnie po to? Naprawde jak sami jestesmy to jest dobrze. Jak go zmusic, zeby mnie sluchal i zrozumial?
Awatar użytkownika
jcDenton
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 05 lip 2011, 11:41
Płeć: nieokreślona

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: jcDenton »

Mówić aż do skutku. Poza tym postawić sprawę na ostrzu noża - skoro on nie chce Ciebie słuchać, nie wykazuje zainteresowania materiałami, które mu podesłałaś to znaczy, że może nie traktować Cię poważnie i mieć gdzieś to jaka naprawdę jesteś. Masz być taka, jaką on by Cię najchętniej widział.

Nie zasłaniaj się pojęciem introwertyzmu - nie edukuj i nie 'uświadamiaj'. Powiedz zwykła prawdę o sobie, że jesteś najzwyczajniej w świecie cicha/spokojna/potrzebujesz dużej ilości czasu w samotności i ciszy aby się zregenerować. Poza tym wolisz słuchać innych niż sama się udzielać, a "przymulenie" to po prostu skupienie się na własnych myślach.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: Ausencia »

maadmaax123 pisze:Wręcz przeciwnie - jak się ludzie przyzwyczają to można sobie zrobić niezłą samotnię wśród kumpli; zapewniam, że to możliwe 8).
Zgadzam się. Naishandha, a można wiedzieć dlaczego zależy Ci na zrozumieniu i uwadze kolegi, który Cię ocenia i przy którym czujesz się źle?

Czasem lepiej po prostu machnąć ręką i... zmulać dalej ;)
Naishandha
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 08 sty 2011, 20:49
Płeć: nieokreślona

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: Naishandha »

Właściwie to on jest kimś więcej niż kolegą, ale chyba nic nie będzie z tego :( Na początku twierdził, że mu nie przeszkadza mój temperament, że mnie lubi taką jaka jestem.
Moja małomówność nie wynika tylko z introwertyzmu. Mam zaburzenie mowy - jąkam się. Nie opowiadam nigdy dowcipów, ani dłuższych historii bo po prostu nie jestem w stanie. Nie wszyscy moi znajomi o tym wiedzą, ale on to zauważył.
W tej chwili mój chłopak ma trochę problemów finansowych i nie jest dobrze. Kiedy do niego zadzwoniłam miał bardzo zły humor i krzyczał na mnie, że nie ma ochoty rozmawiać i się zapytał czego chcę. Jest bardzo nerwowy. Jak ktoś w taki sposób do mnie mówi, krzyczy na mnie to nie jestem w stanie słowa z siebie wydusić. Dosłownie paraliżuje mnie, jąkanie nasila się bardzo pod wpływem emocji, a u mnie to bardzo widać. Nie miałam ochoty na dalszą rozmowę, zdołałam powiedzieć tylko, że mu wyśle smsem czego chcę, a on mi na to, że jestem nienormalna :( Jeszcze niedawno dzwonił do mnie wiele razy, wydawał się zakochany, ale zmienił się. On jest trochę przewrażliwiony na punkcie pieniędzy, jak ich nie ma to nie chce się ze mną widywać, a mi na tym wcale nie zależy.
Szlag by to trafił wszystko................
Wydrukowałam mu kilkanaście stron o introwertyzmie, żeby sobie poczytał ale nawet tego nie tknął.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: Ausencia »

Naishandha pisze:Wydrukowałam mu kilkanaście stron o introwertyzmie, żeby sobie poczytał ale nawet tego nie tknął.
Nie dziwi mnie to. W ogóle nie jestem zwolenniczką wyjaśniania ekstrawertykom zawilosci introwertyzmu. Po pierwsze nie chcą tego wiedziec, po drugie nie zrozumieją tego tak jak należy. To tak jakby kazac przeczytac książkę analfabecie. Tak jest i już. Buta nie zjesz.

Co do Twojego chłopaka, nie będę się wtrącać. Od Ciebie zależy, na jak wiele pozwolisz. I tylko od Ciebie.
Naishandha
Introrodek
Posty: 13
Rejestracja: 08 sty 2011, 20:49
Płeć: nieokreślona

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: Naishandha »

Pozwoliłam sobie na zbyt wiele. Nawet jego znajomi mówili mi, że wejdzie mi na głowę. Jest cholernie władczy i wybuchowy i nie próbuje nawet mnie zrozumieć. Chyba takie związki jak melancholik-choleryk nigdy nie wychodzą. Za bardzo się wszystkim w życiu przejmowałam. Lepiej machnąć na to ręką i nie przejmować się :)...............
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak "działacie" na innych ludzi?

Post autor: Inno »

Naishandha pisze:Chyba takie związki jak melancholik-choleryk nigdy nie wychodzą.
Myślę, że są takie, które wychodzą. Co kto lubi. Jeśli się jest z dominującą i wybuchową osobą, najważniejszym jest, żeby nauczyć się stawiać granice, NIGDY nie pozwalać ich przekraczać, wyciągać konsekwencje, nie uzależniać się od niej i nie poświęcać się. Jeśli tego nie umiesz, to odradzałabym związki z ludźmi o takim typie psychiki.

Ja mam w sobie dużo z melancholiczki, mój ojciec to modelowy choleryk i powiem Ci, że nigdy więcej nie chcę mieć mężczyzny choleryka w domu. Jakkolwiek jego zalety potrafią być cudowne, wady są dla mnie nie do przejścia. Mój chłopak to flegmatyk i uwielbiam go. Ale ludzie mają różne gusta, nie musisz się zrażać do choleryków, jeśli tacy mężczyźni Ci się podobają, tylko właśnie nie możesz być za miękka, bo Cię podporządkują i wydrenują, nawet niekoniecznie z premedytacją.
Obrazek
ODPOWIEDZ