Jestem w szoku od wczoraj. Wczoraj znalazłam to forum i wreszcie, po raz pierwszy w życiu, poczułam że jestem normalna
To niesamowite uczucie. Najlepszy Sylwester w moim życiu. Oczywiście nie byłam na żadnej imprezie-fujfujfuj. Nieźle musiałam się ZNOWU natłumaczyć ludziom- mamie-"co tak będziesz sama w domu siedzieć", ludziom z pracy- no chodź, fajnie będzie, nie zamulaj, blablabla. Jednej osobie tylko powiedziałam prawdę- że wolę posiedzieć sama i popatrzeć przez okno na fajerwerki. A innym- jestem chora, źle się czuję i inne moje znane już wszystkim odpowiedzi Całe życie byłam dla innych dziwadłem i całe życie myślałam, że coś jest ze mną nie tak. Że powinnam lubić przebywać z ludźmi, chodzić na imprezy, gadać o pierdołach. Wielokrotnie się do tego zmuszałam, żeby być jak inni. Ile to mnie kosztowało energii!!!!!!!! Zawsze siebie winiłam jak nie było o czym gadać z jakąś osobą. I próbowałam kleić rozmowę i nawet dobrze mi to wychodzi, jestem wygadana jeśli trzeba, na pewno nie jestem nieśmiała, tylko po prostu nie lubię rozmów o pogodzie, ani o "Klanie" czy "Plebani". Nie mam telewizora od kilku lat i nawet nie wiem co się dzieje na świecie, bo mnie to nie interesuje. Mam swój mały świat i jest mi w nim dobrze. Ale tylko kiedy jestem w tym świecie. Bo niestety muszę funkcjonować w społeczeństwie i wtedy już nie jest mi dobrze, bo widzę swoje nieprzystosowanie i swoją inność. A od wczoraj czuję się wolna po prostu. Już wiem, że nie jestem gorsza. Jestem po prostu inna. Przez całe życie wpierano mi, że jestem gorsza przez moją inność- bo "jak można nie chodzić na imprezy", "jak można chodzić o 7 rano na spacery po plaży, albo o 5 rano na wschód słońca-przecież wtedy nie ma ludzi" NO WŁAŚNIE- nienawidzę chodzić na plażę kiedy są na niej ludzie. Dlatego uwielbiam plażę zimą- jest cudownie. Latem jest też fajnie właśnie o 7 rano kiedy "normalni" jeszcze śpią, a ja wstaję o 5 żeby pobyć sama i w ciszy.
I wreszcie wiem, że jestem normalna!!!!!!!! To jest super. Ostatnimi czasy podejrzewałam u siebie fobię społeczną, albo nawet osobowość unikająca, ale trochę mi to nie pasowało, bo ja ogólnie lubię ludzi i nie boję się ich, tylko męczą mnie strasznie. Wolę być sama albo z jedną wyjątkową osobą-ostatnio sama
Zaczęłam czytać to forum wczoraj ok. 21, skończyłam o 3 w nocy i o 6 znowu się obudziłam i znowu czytam. To najlepsze zakończenie Starego i najlepsze rozpoczęcie Nowego Roku w moim życiu. Nie wiem jak mogłam sobie dać wmówić, że przez moją inność jestem gorsza. Ale jeśli powtarza mi się to przez tyle lat, to w końcu zaczęłam w to wierzyć.
Normalnie ulga, cud i niewyobrażalne szczęście mnie ogarnęło. Cieszę się, że jesteście i istnieje to forum i że wreszcie wiem, że tak jak jest-jest okej
Pozdrawiam wszystkich intro i ekstra i w ogóle wszystkich.
I Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku
ja już czuję, że ten rok będzie super super super 
)
