Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci
-
Hardoczek
Re: Rodzina w dorosłym życiu
U mnie jeszcze sporo lat zejdzie, zanim w ogóle zaczne realnie mysleć o założeniu rodziny, ale wątpie żeby dzieci wchodziły w gre. Nie chodzi tu o to, że ich bym nie chciał, ale nie życze żadnemu dziecku, żeby miało takiego ojca. Jestem dośc młody, ale już mam jako taki światopogląd, i to tak potwornie różniący się od moich rówieśników (może ma to coś wspólnego z introwertyzmem, podczas gdy inni chodzili na imprezy itp., ja rozmyślałem nad takimi sprawami), nie mówiąc już o tym, że mam dość cięty język. I nie znoszę debilizmu, więc gdyby moje ewentualne dziecko postanowiłoby zostać stereotypowym dresem czy plastikiem, po prostu nie wytrzymywałbym tego, i czulym niechęć do własnego dziecka. Gdyby tak się stało, mógłbym rozważać przykładowo rozstanie się z rodziną, a na własnym przykładzie wiem, że takie coś się ciężko znosi.
Re: Rodzina w dorosłym życiu
Nie chciałabym żeby mój syn z mojego powodu był introwertyczny. Chciałabym by miał łatwiej w tych sprawach. Oby to przejął po mężu.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Rodzina w dorosłym życiu
Ważne żeby był pewny siebie.martensik pisze:Nie chciałabym żeby mój syn z mojego powodu był introwertyczny. Chciałabym by miał łatwiej w tych sprawach. Oby to przejął po mężu.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodzina w dorosłym życiu
Nie masz na to za bardzo wpływu. Tak jak qb napisał: ważne, by był pewny siebie, a w tym celu trzeba mu zaszczepić, i tu jest ogromna rola rodziców, poczucie własnej wartości, szacunek i sympatię do samego siebie, żeby dobrze się czuł we własnym ciele i psychice. Reszta, typu bycie intro czy ekstra, to szczegóły.martensik pisze:Nie chciałabym żeby mój syn z mojego powodu był introwertyczny. Chciałabym by miał łatwiej w tych sprawach. Oby to przejął po mężu.

Re: Rodzina w dorosłym życiu
Dokładnie wasze słowa. Zgadzam się z tym zupełnie. O tym czesto i z mężem rozmawiam. To od nas zależy jego pewność siebie, na czym też mi ogromnie zależy. Dlatego powtarzamy sobie, że nawet przy jego różnych dziecięcych wybrykach, wariactwach, wrzaskach i gdy bywa "niegrzeczny" nie sprawiamy w żadnej sposób, żeby czuł się gorszy, poniżony. Raz Dorota Zawadzka (superniania) o tym kiedyś mówiła, że dziecko powinno być traktowane nie jak dziecko, ale jak człowiek... wytłumaczyć, rozmawiać. I powiem wam, że on się naprawdę pięknie - jak na razie - tego uczy. Widać po nim, że czuje nasz szacunek i to są nie tylko moje spostrzeżenia. Wie, że choćbym nie wiadomo jak była zajęta, zawsze znajdę chwileczkę by przyjść na jego zawołanie i spojrzeć, co przykładowo stworzył z klocków lub że przez okno widać jak po niebie leci samolot. Nigdy go nie okłamuję i jak powiem, np. po obraniu ziemniaków pójdziemy tak i tam lub coś będziemy robić on nie robi histerii i mówi "tak".
Ale się napisałam. W sumie normalne... jak to o swoich dzieciach
przepraszam... na razie dziecku... jednym :wink: jeszcze.
Ale się napisałam. W sumie normalne... jak to o swoich dzieciach
Re: Rodzina w dorosłym życiu
Ja chciałabym mieć męża, ale koniecznie introwertyka, nie wyobrażam sobie życia z ekstrawertykiem. Ale myślę, że nie będzie mi łatwo znaleźć kogoś, kto jednocześnie chciałby ze mną być i z kim ja bym chciała być. Mam pewne wymagania i chyba ciężko im sprostać. Jeśli ktoś taki się znajdzie to chciałabym mieć jedno mieszkanie, ale osobne pokoje. Dzieci raczej nie wchodzą w grę (raczej, bo nie wiem co będę myśleć za kilka lat). Mam dwóch chrześniaków i to mi wystarczy (w sumie to nawet to już jest za dużo) 
Jeśli nie znajdę odpowiedniej osoby, to kupię sobie kota.
Jeśli nie znajdę odpowiedniej osoby, to kupię sobie kota.
Intro 95 % grupa A
INFP
INFP
- przybysz
- Pobudzony intro
- Posty: 140
- Rejestracja: 01 paź 2010, 16:51
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Poznań/Toruń
Re: Rodzina w dorosłym życiu
Ja bym z kotami uważał, bo skończysz w politycePola pisze:Ja chciałabym mieć męża, ale koniecznie introwertyka, nie wyobrażam sobie życia z ekstrawertykiem. Ale myślę, że nie będzie mi łatwo znaleźć kogoś, kto jednocześnie chciałby ze mną być i z kim ja bym chciała być. Mam pewne wymagania i chyba ciężko im sprostać. Jeśli ktoś taki się znajdzie to chciałabym mieć jedno mieszkanie, ale osobne pokoje. Dzieci raczej nie wchodzą w grę (raczej, bo nie wiem co będę myśleć za kilka lat). Mam dwóch chrześniaków i to mi wystarczy (w sumie to nawet to już jest za dużo)
Jeśli nie znajdę odpowiedniej osoby, to kupię sobie kota.
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Chcecie mieć dzieci?
Wiem,dziwne pytanie jak na gimbusa,ale dobra. Więc jak w temacie; chcecie mieć dzieci,itd,itp(domek nad jeziorem i czwórkę dzieci),czy raczej idziecie na księdza(w sumie to akurat nie przeszkadza
) albo inne plany?
Mhm.
-
kosmonauta80
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Chcecie mieć dzieci?
Oczywiście. Najlepiej syna i córkę. Na pewno by mieli lepiej niż ja, bo od początku byliby uświadamiania iż są intro i to jest w porządku. No chyba, że żona będzie ekstra i część temperamentu przekaże via geny potomstwu.
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Re: Chcecie mieć dzieci?
Jeny ja mam takie myśli od piątej klasy podstawówki, teraz to tak dziwnie się czuje w gimbazjum bo patrze na dziewczyny pod kątem czy były by dobrymi matkami... To ja sam nie wiem czy coś ze mną nie tak, bo mam kolegów i w sumie gadam codziennie z połowa klasykosmonauta80 pisze:Oczywiście. Najlepiej syna i córkę. Na pewno by mieli lepiej niż ja, bo od początku byliby uświadamiania iż są intro i to jest w porządku. No chyba, że żona będzie ekstra i część temperamentu przekaże via geny potomstwu.
Mhm.
Re: Chcecie mieć dzieci?
Raczej tak. Niestety, z tego co wiem, ludzie nie rozmnażają sie przez samozapłodnienie, więc bedzie ciężko. Moje marzenie to syn + córka( w tej kolejności)
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Re: Chcecie mieć dzieci?
Ale że raczej coś ze mną nie tak? Pro.Spatsi pisze:Raczej tak. Niestety, z tego co wiem, ludzie nie rozmnażają sie przez samozapłodnienie, więc bedzie ciężko. Moje marzenie to syn + córka( w tej kolejności)
Mhm.
Re: Chcecie mieć dzieci?
Nie, chodziło mi raczej o to, że z moimi "fantastycznymi" zdolnościami zdobywania kobiet raczej zostanę kawalerem do usranej śmierci.degieb pisze:Ale że raczej coś ze mną nie tak? Pro.Spatsi pisze:Raczej tak. Niestety, z tego co wiem, ludzie nie rozmnażają sie przez samozapłodnienie, więc bedzie ciężko. Moje marzenie to syn + córka( w tej kolejności)
- degieb
- Pobudzony intro
- Posty: 126
- Rejestracja: 13 gru 2012, 21:18
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: B(rz)ydgoszcz
- Kontakt:
Re: Chcecie mieć dzieci?
Bez przesadySpatsi pisze: Nie, chodziło mi raczej o to, że z moimi "fantastycznymi" zdolnościami zdobywania kobiet raczej zostanę kawalerem do usranej śmierci.
Mhm.
- apohawk
- Rozkręcony intro
- Posty: 300
- Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Chcecie mieć dzieci?
Kiedyś tak, chciałbym. Natura oferuje dwa modele i tylko jedno życie, więc chciałbym po co najmniej jednym egzemplarzu z każdej wersji.
Muszę się jeszcze sporo nauczyć i naprostować swoją psychikę, aby móc odpowiedzialnie sprowadzić na ten świat kolejne pokolenie. Oczywiście odpowiednia partnerka by się przydała
A szukanie idzie mi słabo jak do tej pory. Kolejny aspekt, to warunki materialne, byleby jakieś choć trochę sensowne były.
W sumie potrzebuję jakiejś stabilizacji życiowej: zawodowej + mieszkaniowej + związek, w którym to ma sens. W tym momencie dla mnie zostanie rodzicem byłoby błędem, szkoda dzieciaka/dzieciaków.
Muszę się jeszcze sporo nauczyć i naprostować swoją psychikę, aby móc odpowiedzialnie sprowadzić na ten świat kolejne pokolenie. Oczywiście odpowiednia partnerka by się przydała
W sumie potrzebuję jakiejś stabilizacji życiowej: zawodowej + mieszkaniowej + związek, w którym to ma sens. W tym momencie dla mnie zostanie rodzicem byłoby błędem, szkoda dzieciaka/dzieciaków.
No good deed goes unpunished.