Wyżal się!
Re: Wyżal się!
O czym ty bredzisz? Jak masz sprawę dla policji to idź na policję, a psychozy na temat osób, z którymi to forum nie ma nic wspólnego, zachowaj dla siebie.
Re: Wyżal się!
Koniecznie, widać, że Turcja to to coś, co ciebie kręci. Ten nick
.
Ja też planuję. Tylko nie na leżenie, chcę coś zwiedzić. Istambuł koniecznie. W tym roku nie dam rady, już mam z w plenie dwie zagraniczne. Urlopu za mało- w tej kwestii mam z czego się wyżalić. Pracuję na 1,5 etatu. Ilość urlopu powinna by dużo większa na naszym kraju. Może kiedyś...
Życie pracą prowadzi do wypalenia i depresji wg mnie. Nie rozumiem, że niektorzy tak lubią.
Ja też planuję. Tylko nie na leżenie, chcę coś zwiedzić. Istambuł koniecznie. W tym roku nie dam rady, już mam z w plenie dwie zagraniczne. Urlopu za mało- w tej kwestii mam z czego się wyżalić. Pracuję na 1,5 etatu. Ilość urlopu powinna by dużo większa na naszym kraju. Może kiedyś...
Życie pracą prowadzi do wypalenia i depresji wg mnie. Nie rozumiem, że niektorzy tak lubią.
Re: Wyżal się!
Dlaczego ludzi dziwi, że ktoś ubiera się głównie jeden kolor - jeśli nie jest to czarny? Denerwują już mnie pytania, Karola a czy ty masz w szafie coś nie niebieskiego - a osobom, które noszą wyłącznie czarne ubrania nikt o to nie pyta.
- Drimlajner
- Global Moderator
- Posty: 2501
- Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okęcie
Re: Wyżal się!
Ja, ja zastosowałem autokrytykę bo uznałem, że za dużo już tego czarnego w mojej szafie i więcej nie kupuję. Trójpaki czarnych koszulek mnie zgubiły, nie wiem dlaczego nie ma mix kolorów w trójpakach. Ostatnio poszedłem w granaty, moje ulubione, i jedną koszulkę w brązie, to eksperyment.Karola265 pisze: 18 sie 2025, 17:39 Dlaczego ludzi dziwi, że ktoś ubiera się głównie jeden kolor - jeśli nie jest to czarny? Denerwują już mnie pytania, Karola a czy ty masz w szafie coś nie niebieskiego - a osobom, które noszą wyłącznie czarne ubrania nikt o to nie pyta.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wyżal się!
Mnie to by i czarny dziwił.Karola265 pisze: 18 sie 2025, 17:39 Dlaczego ludzi dziwi, że ktoś ubiera się głównie jeden kolor - jeśli nie jest to czarny? Denerwują już mnie pytania, Karola a czy ty masz w szafie coś nie niebieskiego - a osobom, które noszą wyłącznie czarne ubrania nikt o to nie pyta.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
-
Iratia
Re: Wyżal się!
Jak nie? Gdy za młodu miałam fazę na czerń, też cały czas słyszałam pytania i komentarze, czemu tak, a nie inaczej. ; )Karola265 pisze: 18 sie 2025, 17:39 a osobom, które noszą wyłącznie czarne ubrania nikt o to nie pyta.
Re: Wyżal się!
Bo ludzie lubią oceniać: za jednorodnie, za kolorowo, za wąsko, za szeroko. Nie dogodzisz. Może, gdy nie będziesz na to zwracała uwagi, ignorowała takie uwagi albo ukrócała odpowiedź: „bo tak'', jeżeli ktoś ciągle pyta lub odpowiadała pytaniem: „A czemu pytasz'', to pomoże. Bliscy powinny zrozumieć, a postronne osoby - kij im w oko.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wyżal się!
Lepsze zdziwienie od obojętności i niezauważenia.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- martuella
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 lis 2019, 17:49
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: kuj-pom.
Re: Wyżal się!
Muszę gdzieś dać upust, a to chyba jedyne miejsce, w którym mogę to zrobić bez konsekwencji:
Chcę przeżyć przynajmniej jeden rok bez żadnych pierdolonych problemów. Chociaż jeden. Boję się, że jestem na skraju odporności na to, co się obecnie dzieje w moim życiu. Chociaż nie wiem, czy to jeszcze odporność, czy już stan zamrożenia.
Mama partnera ma raka piersi (miało zacząć i skończyć się na operacji, a ze względu na przerzuty czeka ją półroczna chemioterapia). Boję się o nią, jak przetrwa chemię. Boję się o chłopaka, którego staram się wspierać jak tylko potrafię, choć cały czas mam poczucie, że tak naprawdę w tej sytuacji nie mogę zrobić nic, by mu ulżyć.
Moja rodzina istnieje już w zasadzie jedynie teoretycznie. Nie ma żadnych ciepłych więzi, jeżdżę do rodzinnego miasta najrzadziej jak się da. Ta część mnie po prostu jest martwa.
Kot od kilku miesięcy chodzi w kołnierzu, sierść na miejscu po ranie (zagojonej na szczęście) bardzo wolno mu odrasta, a przez to nawet lekkie obtarcie powoduje, że rozlizuje to na nowo.
Praca, którą uwielbiałam i była moją "pasją, za którą mi płacą" zaczęła mnie frustrować. I to tak naprawdę mocno.
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz obudziłam się rano wypoczęta. Lecę na jakimś autopilocie, trybie przetrwania. Jednego dnia mogłabym zeżreć konia z kopytami, innego nie mam apetytu w ogóle. Fizycznie czuję się, jakbym miała 70 lat. Psychicznie... nawet nie wiem, jak swoje samopoczucie określić.
Chcę przeżyć przynajmniej jeden rok bez żadnych pierdolonych problemów. Chociaż jeden. Boję się, że jestem na skraju odporności na to, co się obecnie dzieje w moim życiu. Chociaż nie wiem, czy to jeszcze odporność, czy już stan zamrożenia.
Mama partnera ma raka piersi (miało zacząć i skończyć się na operacji, a ze względu na przerzuty czeka ją półroczna chemioterapia). Boję się o nią, jak przetrwa chemię. Boję się o chłopaka, którego staram się wspierać jak tylko potrafię, choć cały czas mam poczucie, że tak naprawdę w tej sytuacji nie mogę zrobić nic, by mu ulżyć.
Moja rodzina istnieje już w zasadzie jedynie teoretycznie. Nie ma żadnych ciepłych więzi, jeżdżę do rodzinnego miasta najrzadziej jak się da. Ta część mnie po prostu jest martwa.
Kot od kilku miesięcy chodzi w kołnierzu, sierść na miejscu po ranie (zagojonej na szczęście) bardzo wolno mu odrasta, a przez to nawet lekkie obtarcie powoduje, że rozlizuje to na nowo.
Praca, którą uwielbiałam i była moją "pasją, za którą mi płacą" zaczęła mnie frustrować. I to tak naprawdę mocno.
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz obudziłam się rano wypoczęta. Lecę na jakimś autopilocie, trybie przetrwania. Jednego dnia mogłabym zeżreć konia z kopytami, innego nie mam apetytu w ogóle. Fizycznie czuję się, jakbym miała 70 lat. Psychicznie... nawet nie wiem, jak swoje samopoczucie określić.
Re: Wyżal się!
Twoje cierpienie w dużej mierze wynika ze strachu o bliskich. To co może cię pocieszyć, to jest to że przynajmniej zachowałaś swoje człowieczeństwo bo troszczysz się o swojego chłopaka i jego mamę. Możesz się zastanawiać o czym ja w ogóle piszę i że to przecież oczywiste. Ja jednak zauważyłem, że to nie jest oczywiste. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi w społeczeństwie przejawia cechy psychopatyczne.
- martuella
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 lis 2019, 17:49
- Płeć: kobieta
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: kuj-pom.
Re: Wyżal się!
Człowieczeństwem raka nie wyleczę. Cieszenie się, że zachowało się człowieczeństwo, to już nawet nie obniżanie poprzeczki, tylko wyrzucenie jej na śmietnik wartości.Agon pisze: 06 gru 2025, 1:56 Twoje cierpienie w dużej mierze wynika ze strachu o bliskich. To co może cię pocieszyć, to jest to że przynajmniej zachowałaś swoje człowieczeństwo bo troszczysz się o swojego chłopaka i jego mamę. Możesz się zastanawiać o czym ja w ogóle piszę i że to przecież oczywiste. Ja jednak zauważyłem, że to nie jest oczywiste. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi w społeczeństwie przejawia cechy psychopatyczne.
Re: Wyżal się!
Mogę się podpisać pod wieloma Twoimi odczuciami.., od około 2 lat czuje się podobnie psychicznie i fizycznie... Mnie paradoksalnie trochę pomaga (choć coraz mniej) działanie na autopilocie, aby całkowicie nie zostać zmiażdżoną trudnymi sytuacjami, na które nie mam wpływu. Staram się zwracać uwagę tylko na to, na co mam wpływ, i mimo wszystko robić małe kroki.martuella pisze: 02 gru 2025, 14:49 Muszę gdzieś dać upust, a to chyba jedyne miejsce, w którym mogę to zrobić bez konsekwencji...
- KierowcaInrzynier
- Pobudzony intro
- Posty: 173
- Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: 53.82747483729529, 18.107694236160945
- Kontakt:
Re: Wyżal się!

Zerwałem kontakt ze swoją rodziną, zapieczętowałem krwią przysięgę, że nigdy więcej nie wrócę do domu, święta spędze samotnie w wynajętym pokoju 100 km od cywilizacji.
Nie mogę się patrzeć na tych obrzydliwych ludzi, mam ochotę im zrobić krzywdę od samego wspominania tego, co mi zrobili.
Od braku przytulania chociażby zwierząt mam ochotę zjeść materac.
"Don't bend; don't water it down; don't try to make it logical; don't edit your own soul according to the fashion. Rather, follow your most intense obsessions mercilessly." - Franz Kafka
- Anemone
- Introrodek
- Posty: 13
- Rejestracja: 01 lis 2025, 15:49
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 1
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Kielce
Re: Wyżal się!
To fakt, dobrze by było, gdyby to było możliwe. Najgorsza dla mnie we wspieraniu osoby chorej na nowotwór jest bezradność i poczucie winy, kiedy mam lepszy dzień, albo kiedy na chwile zapomnę i się z czegoś cieszę. Wiem, że to niezdrowe i mam prawo do swojego życia, ale nie do końca jestem w stanie kontrolować swoje uczucia i myśli.
Mi pomaga praca, zwłaszcza od momentu, gdy już nie pracuję zdalnie. Lubiłam pracować z domu, ale od kiedy jeżdżę do biura, jakoś łatwiej zostawić mi za sobą te wszystkie czarne myśli. Nawet jeśli coś mnie w pracy denerwuje, to nic w porównaniu z tematem raka, progresji i wizyt na onkologii. Jazda samochodem też zaczęła mnie uspokajać, chociaż kiedyś bardzo mnie stresowała.justyna pisze: 08 gru 2025, 17:47 Mogę się podpisać pod wieloma Twoimi odczuciami.., od około 2 lat czuje się podobnie psychicznie i fizycznie... Mnie paradoksalnie trochę pomaga (choć coraz mniej) działanie na autopilocie, aby całkowicie nie zostać zmiażdżoną trudnymi sytuacjami, na które nie mam wpływu. Staram się zwracać uwagę tylko na to, na co mam wpływ, i mimo wszystko robić małe kroki.
If you're going through hell, keep going.