Tak było
Wykręcić się od imprezy integracyjnej w pracy
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wykręcić się od imprezy integracyjnej w pracy
Udane spotkanie integracyjne "tylko dla aktywu".
Też jeździłem na takie grzybobrania i wędkowania z mamy pracy.
A benzynkę w ten sposób z Żuka ściągałem.
Znane mi klimaty.
Nie trzeba było namawiać do integracji.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Wykręcić się od imprezy integracyjnej w pracy
Ja z kolei nie lubię typowo babskich wypadów grupowych. Wiele kobiet to toksyczne marudy albo nudziary z zamkniętymi umysłami. Część chla i traci hamulce. Z tymi fajniejszymi mogę się spotkać w małym gronie na spokojnie. Od wielu lat nie chodzę na spędy zakładowe. Tym bardziej, że średnia wieku pielęgniarek to teraz prawie 60. Nie mamy wspólnych tematów.
A wykręcać się nie muszę, to nie przedszkole. Po prostu odmawiam.
A wykręcać się nie muszę, to nie przedszkole. Po prostu odmawiam.
- tonerek
- Intro-wyjadacz
- Posty: 428
- Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wykręcić się od imprezy integracyjnej w pracy
Ja też nie chadzam na imprezy integracyjne. Byłem parę razy w poprzednich miejscach zatrudnienia i sprowadzało się to do często uchlania się do nieprzytomności. Chociaż było to dość dawno temu, mam nadzieję że się zmieniło od tego czasu na korzyść - im bardziej oddalamy się od tej gównianej siermiężnej komuny tym lepiej.
Poza tym nienawidzę gier zespołowych, a teraz przed tradycyjnym zakrapianym wieczorkiem zapoznawczym trzeba coś robić - przeciągać linę, paintball, czy zwiedzać jakieś postindustrialne klimaty niektórych miast naszego wspaniałego państwa i okolic - i grać w jakieś gry miejskie.
Dlatego nie palę się do uczestnictwa bo i po co - jeszcze by uznali że jakiś niekoleżeński jestem.
Poza tym nienawidzę gier zespołowych, a teraz przed tradycyjnym zakrapianym wieczorkiem zapoznawczym trzeba coś robić - przeciągać linę, paintball, czy zwiedzać jakieś postindustrialne klimaty niektórych miast naszego wspaniałego państwa i okolic - i grać w jakieś gry miejskie.
Dlatego nie palę się do uczestnictwa bo i po co - jeszcze by uznali że jakiś niekoleżeński jestem.
- Drimlajner
- Global Moderator
- Posty: 2483
- Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okęcie
Re: Wykręcić się od imprezy integracyjnej w pracy
Tak jak mówiłem, co drugi zakład pracy stał bo były czyjeś imieniny, a że Polacy mają fantazję w nadawaniu imion (min. tak ustaliłem z moją koleżanką Azjatką) to codziennie były czyjeś imieniny.Rafael pisze: 25 lip 2025, 14:40 A wracając do tematu imprez integracyjnych tłumaczę czym były imieniny pracownika w PRLu, bo niektórzy nie rozumieją.
Dobra, to wy w tym przemyśle krawieckim sobie imprezujcie, a my lecimy do Bumbaju po ciuszki. Bzium, bzium, bzium.Rafael pisze: 25 lip 2025, 14:40 [..] dla przykładu spółdzielczą pracownie krawiecką [...]
W dzień imienin około godziny 14 rozpoczynała się obowiązkowa impreza integracyjna dla wszystkich...
-
intbrun
- Intromajster
- Posty: 465
- Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Wykręcić się od imprezy integracyjnej w pracy
Nie będę przerywał tych opowieści. Chociaż jako wlasnie kolejowe dziecko również z niejednego pociągu korzystałem. Ale ciągle były to inne niż te, którymi Rafael podróżował. Mimo że przez Wwę jeździłem regularnie i dość często. Ostatecznie to nawet dobrze, że z podobnych czasów potrafi być różne spektrum doświadczeń. Inna sprawa, że właśnie fakt regularnej obecności alkoholu w pobliżu pracowników jakże szacownej grupy zawodowej sprawiły, że wybrałem inną karierę ;-)
W kwestii integracji można chyba tylko dodać, że wbijanie się na darmową popitkę z zagrychą jest dość odległe od integracji jako takiej. A już tym bardziej od integracji zamierzonej (ostatecznie chodzi o to żeby się z kimś lepiej poznać, a nie raz w roku napić)
W kwestii integracji można chyba tylko dodać, że wbijanie się na darmową popitkę z zagrychą jest dość odległe od integracji jako takiej. A już tym bardziej od integracji zamierzonej (ostatecznie chodzi o to żeby się z kimś lepiej poznać, a nie raz w roku napić)
