Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Nie znoszę partnerów, którzy kłamią, nie mają empatii, bywają agresywni i manipulują innymi. O ironio, mam wrażenie, że wybieram sobie tylko takich.
A, i taka niby oczywista oczywistość, ale jak się przekonałam - nie dla wszystkich: w związku chciałabym być z kimś, kto chce być w związku. Po prostu.
A, i taka niby oczywista oczywistość, ale jak się przekonałam - nie dla wszystkich: w związku chciałabym być z kimś, kto chce być w związku. Po prostu.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Ja napiszę o wadzie, która mnie po prostu drażni, niezależnie czy to w związku czy na stopie koleżeńskiej: kiedy się umawiam z kimś na coś, na konkretne miejsce, konkretny czas, konkretny plan co będziemy robić, a ta osoba zmienia nagle wszystko, odwołuje, miesza, no po prostu nie cierpię tego. Ja mam tak, że nastawiam się jakoś psychicznie nieraz na coś, i np kiedy z kimś się umówię, i ten ktoś też jest niby chętny to po prostu wkurza mnie zmiana planu nagle, bo się komuś jednak nie chce, nie że coś ważnego, zdarzenie losowe. Potrafię się za to obrazić
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Też dobrze to znam. I taka refleksja z mojego życia przyszła mi do głowy.Introja pisze: 10 wrz 2022, 13:42 Ja napiszę o wadzie, która mnie po prostu drażni, niezależnie czy to w związku czy na stopie koleżeńskiej: kiedy się umawiam z kimś na coś, na konkretne miejsce, konkretny czas, konkretny plan co będziemy robić, a ta osoba zmienia nagle wszystko, odwołuje, miesza, no po prostu nie cierpię tego. Ja mam tak, że nastawiam się jakoś psychicznie nieraz na coś, i np kiedy z kimś się umówię, i ten ktoś też jest niby chętny to po prostu wkurza mnie zmiana planu nagle, bo się komuś jednak nie chce, nie że coś ważnego, zdarzenie losowe. Potrafię się za to obrazić
Nagła zmiana planów to specjalność typu ENFP. Oni mają zawsze wiele pomysłów. Często pojawia się w ich głowie, nowy projekt ich zdaniem lepszy od poprzedniego i właśnie ten chcą realizować, a nie tamten wcześniej uzgodniony.
Można próbować ich jednak namówić do tego już obgadanego i zapewne się to uda. Jeśli się go wystarczająco entuzjastycznie i przekonująco uzasadni. Oni bardzo łatwo zmieniają zdanie, często pod wpływem niezrozumiałych dla innych impulsów.
Ale za to mają wiele zalet i warto z nimi trzymać. Ciekawe życie gwarantowane.
To chyba mój ulubiony typ osobowości.
Ja na podstawie moich licznych związków mogę szczerze powiedzieć, że nie zauważyłem takiej wady u partnerki, której nie byłbym w stanie zaakceptować. Owszem było ciężko, ale dawałem radę. A większość moich sympatii to nie były aniołki. No może z wyjątkiem jednej, która miała ksywę "aniołek".
Ale być może szczęście mi sprzyjało i nie trafiłem na prawdziwą jędzę.
W sumie to mogę powiedzieć, że ze wszystkich relacji romantycznych byłem zadowolony i żadnej z nich nie zerwałem. Dla mnie liczy się całokształt. Ktoś może mieć dużo wad. Ale i zalet, które skutecznie to co złe przesłaniają.
Wiele tu zależy od punktu widzenia. Lepiej patrzeć na tą jasną stronę.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Hm do jednej osoby którą znam może i ten typ pasuje, do drugiej chyba nie.
A czy ty jak poznajesz ludzi to każesz im robić testy osobowości? Bo jakoś bardzo jesteś w nich obeznany
A czy ty jak poznajesz ludzi to każesz im robić testy osobowości? Bo jakoś bardzo jesteś w nich obeznany
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Odpowiedziałem Ci w nowo założonym wątku, bo tu by było nie na temat, a chciałem bardziej rozwinąć.Introja pisze: 11 wrz 2022, 13:17 Hm do jednej osoby którą znam może i ten typ pasuje, do drugiej chyba nie.
A czy ty jak poznajesz ludzi to każesz im robić testy osobowości? Bo jakoś bardzo jesteś w nich obeznany![]()
viewtopic.php?p=96048#p96048
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
- KierowcaInrzynier
- Pobudzony intro
- Posty: 170
- Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTP
- Lokalizacja: 53.82747483729529, 18.107694236160945
- Kontakt:
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Absolutnie wykluczona jest manipulacyjna natura i gierki emocjonalne. Jestem skrajnie naiwny, z góry zakładam, że ludzie są ze mną szczerzy, co wielu próbuje (lub raczej próbowało) wykorzystać. Jakiekolwiek zabawy w podchody, dwuznaczności poza oczywistym u mnie absurdalnym poczuciem humoru są wykluczone. No i pesymizm i czarnowidztwo, które zniechęcają do działania.
Szczerze mówiąc, to już straciłem nadzieję na to, że kiedyś będę w związku, ale swoje preferencje mam i nie będę popadać w desperację jak co niektórzy...
Szczerze mówiąc, to już straciłem nadzieję na to, że kiedyś będę w związku, ale swoje preferencje mam i nie będę popadać w desperację jak co niektórzy...
"Don't bend; don't water it down; don't try to make it logical; don't edit your own soul according to the fashion. Rather, follow your most intense obsessions mercilessly." - Franz Kafka
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Jeszcze nie spotkałem kobiety, które by tego nie robiła, choć wiele może manipulować mimowolnie, przecież wyssały te gierki z mlekiem matki, zatem robią je odruchowo.KierowcaInrzynier pisze: 29 gru 2022, 12:45 Absolutnie wykluczona jest manipulacyjna natura i gierki emocjonalne.
Mnie to zresztą nie przeszkadza. Zacznę podwójną grę i tyle.
Gdy dama jest sprytna i po pewnym czasie zorientuje się, zmieni sposób manipulacji, to jej znowu kolejną nadbuduję, aż się za którymś razem przekona, że nie ze mną takie numery i wtedy najczęściej ucieknie z bezsilności oraz braku innych umiejętności społecznych. Niektóre tylko tak potrafią,
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Ciekawy temat. Manipulacja. Według mnie mądry i silny facet sobie z tym poradzi, jeśli ma dojrzałą emocjonalnie partnerkę. Mnie zaimponował mój mąż. Powiedział, że nie akceptuje takich gierek. Ma rację, to słabe. Kiedyś słyszałam, że jeśli facet pozwala sobą manipulować, z czasem kobieta traci do niego szacunek. Coś w tym jest. Najlepiej przegadać na spokojnie pewne sprawy i się dogadać niż mataczyć.
Swoją drogą ja też nie cierpię być manipulowana. Pracuję w typowo babskim środowisku (niestety) i mam to na codzień. Tym bardziej denerwujące bo pod słodkimi przykrywkami i jak przychodzi co do czego, każda się wyprze. Więc odbijam piłeczkę bo też potrafię. Chociaż nie lubię. Nie fascynuję się innymi ludżmi, plotkami, gównoburzami itp.
Swoją drogą ja też nie cierpię być manipulowana. Pracuję w typowo babskim środowisku (niestety) i mam to na codzień. Tym bardziej denerwujące bo pod słodkimi przykrywkami i jak przychodzi co do czego, każda się wyprze. Więc odbijam piłeczkę bo też potrafię. Chociaż nie lubię. Nie fascynuję się innymi ludżmi, plotkami, gównoburzami itp.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Czasem inaczej się nie da.Fire pisze: 11 kwie 2025, 22:43
Swoją drogą ja też nie cierpię być manipulowana. Pracuję w typowo babskim środowisku (niestety) i mam to na codzień. Tym bardziej denerwujące bo pod słodkimi przykrywkami i jak przychodzi co do czego, każda się wyprze. Więc odbijam piłeczkę bo też potrafię. Chociaż nie lubię.
Ja też jakieś 90% życia wśród kobiet spędziłem zatem nauczyłem się władać tą bronią i nawet mnie to bawi.
A najbardziej jak panie owijają sobie wokół paluszka naiwnych facetów, którzy nie wiedzą o co chodzi w tej grze zwanej życiem.
Nie jesteśmy święci
Raj będzie po śmierci.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Po zastanowieniu nie jestem w stanie odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
Po wielu latach wewnętrznego szarpania się nauczyłam się przyjmować rzeczy i osoby takimi, jakimi są. Bez wyszukiwania plusów i minusów, targowania się ze sobą, neurotycznego rozdarcia i prób zmieniania rzeczy, których zmienić się nie da.
To nie jest tak, że nie widzę niedoskonałości, ale jeśli całość mi odpowiada, to akceptuję całość, z dobrodziejstwem inwentarza. Na tak długo, dopóki nie przestanie mi odpowiadać.
Jeśli ktoś nie pasuje mi od początku, to nie zostanie nawet potencjalnym kandydatem na partnera dla mnie. Może mieć przy tym wiele wspaniałych obiektywnych "zalet" czy "plusów", ale jeśli całość nie gra, to mnie owe "zalety" nie skuszą.
Bardzo trafnie ujęła to jedna z przedmówczyń: "w związku chciałabym być z kimś, kto chce być w związku", dodam tylko, że "kto chce być ze mną w związku". Nie jest to gwarancja powodzenia, tylko punkt wyjścia. Jeśli ten ktoś szuka kogoś innego, to ze mną związek nam się nie uda.
Po wielu latach wewnętrznego szarpania się nauczyłam się przyjmować rzeczy i osoby takimi, jakimi są. Bez wyszukiwania plusów i minusów, targowania się ze sobą, neurotycznego rozdarcia i prób zmieniania rzeczy, których zmienić się nie da.
To nie jest tak, że nie widzę niedoskonałości, ale jeśli całość mi odpowiada, to akceptuję całość, z dobrodziejstwem inwentarza. Na tak długo, dopóki nie przestanie mi odpowiadać.
Jeśli ktoś nie pasuje mi od początku, to nie zostanie nawet potencjalnym kandydatem na partnera dla mnie. Może mieć przy tym wiele wspaniałych obiektywnych "zalet" czy "plusów", ale jeśli całość nie gra, to mnie owe "zalety" nie skuszą.
Bardzo trafnie ujęła to jedna z przedmówczyń: "w związku chciałabym być z kimś, kto chce być w związku", dodam tylko, że "kto chce być ze mną w związku". Nie jest to gwarancja powodzenia, tylko punkt wyjścia. Jeśli ten ktoś szuka kogoś innego, to ze mną związek nam się nie uda.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Czyli odpowiadając na pytanie, nieakceptowalny byłby kandydat, który nie chciałby być w związku.Ósme cudo pisze: 16 maja 2025, 7:18 Bardzo trafnie ujęła to jedna z przedmówczyń: "w związku chciałabym być z kimś, kto chce być w związku", dodam tylko, że "kto chce być ze mną w związku". Nie jest to gwarancja powodzenia, tylko punkt wyjścia. Jeśli ten ktoś szuka kogoś innego, to ze mną związek nam się nie uda.
A nie jest to wcale takie oczywiste jakby się mogło wydawać. Do tej pory zdarzają się małżeństwa aranżowane przez opiekunów, presję środowiska, nudę, brak pomysłu na życie lub wyboru i inne czynniki.
Ludzie idą do ołtarza jak barany na rzeź prowadzone, bez głębszej świadomości i refleksji nad tym co robią.
No cóż jako gatunek mamy silny instynkt stadny.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Rafael pisze: 16 maja 2025, 20:20To przecież logiczne.Ósme cudo pisze: 16 maja 2025, 7:18 nieakceptowalny byłby kandydat, który nie chciałby być w związku.
Bardzo mi żal dziewczyn, które na takich typów trafiają. Niestety wiele lasek się nie szanuje i jest w relacji typu "to skomplikowane".
Popieram zasady dziewczyn w świecie arabskim. Jeśli mężczyzna nie myśli poważnie, odpada. Randkowanie bez intencji formalizacji związku ze strony faceta odpada. Nie mówiąc już o bardziej zaawansowanych faworach.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Ja tu tylko przyszłam trochę na offtop. Zaintrygowały mnie te ''zasady dziewczyn w świecie arabskim''. Możesz coś napisać na ten temat @Fire Czy chodzi tylko o to, aby mężczyzna był zdecydowany na małżeństwo, czy o jakieś jeszcze zasady? I jeżeli tak, to jakie to zasady i czy one aby nie kończą się w momencie zapieczętowania zakupu..., tzn. małżeństwaFire pisze: 17 maja 2025, 13:05
Popieram zasady dziewczyn w świecie arabskim. Jeśli mężczyzna nie myśli poważnie, odpada.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2025, 22:06 przez justyna, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
Może nie wyraziłam się zbyt jasno. Chodziło mi o to, że dla mnie nieakceptowalny z wista byłby kandydat, który nie chciałby być w związku ze mną, czyli nie akceptowałby mnie w 100%, usilnie próbował zmieniać, naginać pod siebie, proponować kompromisy.Rafael pisze: 16 maja 2025, 20:20 Czyli odpowiadając na pytanie, nieakceptowalny byłby kandydat, który nie chciałby być w związku.
O związkach zawieranych pod presją nie mi się nawet dyskutować. Niestety to jest dość częste. I jest to bardzo przykre, gdy ktoś odrzuca to, czego chce na rzecz poszukiwania tego, co wypełnia kryteria narzucone przez rodziców, a jakby nie było, od ponad 10 lat może już głosować i legalnie kupować alkohol. I jeśli uda się wypełnić te rodzicielskie kryteria to równocześnie unieszczęśliwi się siebie i kilka osób, nawet nieuświadamiających sobie w czym uczestniczą.
Życie jest skomplikowane i zdarzają się skomplikowane relacje. Możemy spróbować zmienić partnera (małe szanse powodzenia, chyba, że partner chce), spróbować wymienić na innego, albo zmienić swoje oczekiwania wobec relacji i wtedy te "skomplikowane" relacje mogą stać się prostsze. Piszę relacje, bo nie zawsze to są związki.
- Rafael
- Krypto-Extra
- Posty: 901
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jakich wad nie zaakceptowałabyś/łbyś u partnera/ki?
To faktycznie źle odebrałem poprzez moje afiliacyjne filtry postrzegania i przetwarzania.Ósme cudo pisze: 17 maja 2025, 21:25
Może nie wyraziłam się zbyt jasno. Chodziło mi o to, że dla mnie nieakceptowalny z wista byłby kandydat, który nie chciałby być w związku ze mną, czyli nie akceptowałby mnie w 100%, usilnie próbował zmieniać, naginać pod siebie, proponować kompromisy.
Ja bym cytowane przez Ciebie zdanie:
w związku chciałabym być z kimś, kto chce być w związku"
interpretował tak:
Para uznaje związek sam w sobie za realne dobro niezależnie od tego kto go tworzy.
Powiedzmy, że z populacji męskiej rocznika wylosowano jedną osobę. Z populacji żeńskiej drugą. I oni mają żyć razem do końca swoich dni. Zatem będą musieli się dogadać skoro już się na tę opcję zdecydowali.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.