2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drimlajner »

O, Trump wyzywa Zełeńskiego od dyktatorów nie mających poparcia w narodzie. Ktoś tu chyba dostał stenogram z części niejawnej rozmów i lekko mówiąc, puściły mu nerwy, a teraz szuka kozła ofiarnego. Ciekawe jakie novinky przyniesie jutro.

Jak myślicie, co Ławrow powiedział na amerykańskie plany przejęcia Grenlandii i Kanady? Да, хорошо, ale Alaska z powrotem dla nas.
tonerek pisze: 19 lut 2025, 18:17 Pępek świata nie nazywa się Polska.
Percy pisze: 19 lut 2025, 20:02 Pępek świata nie nazywa się też Stany Zjednoczone.
Patrzyłem ostatnio na ruchy płyt tektonicznych, będzie dobry odcinek o gamedevie, ale muszę wymyślić jakiś żydowski przymiotnik, i wyszło mi, że pępkiem świata jest... Afryka.
tonerek pisze: 19 lut 2025, 18:17 Szczerzę wątpię czy Ukraińcom udałoby się odzyskać utracone tereny. Zatem to co robi teraz Trump to usankcjonowanie faktycznego stanu rzeczy.
Alternatywą jest gnicie w bezsensownej wojnie w imię wzniosłych, lecz nierealizowalnych wartości.
Trzzeba ratować co się da i wytargować jak najwięcej z agentem nieruchomości Trumpem.
Hipoteza jest następująca: gdyby Ukraina nie bawiła się w Operację Zitadelle 2.0, ale skierowała swoje uderzenie na południe to mogłaby poskładać ruskim front, ale stało się tak, a nie inaczej, być może właśnie przez niechęć do odzyskania tych terenów. Niepewne politycznie, wymagają odbudowy i nakładów itp. itd. Celem strategicznym Ukrainy jest zielone światło dla przystąpienia do UE i NATO, i o to jest gra. Niekoniecznie o powrót do stanu sprzed 2014 lub sprzed 2022.
tonerek pisze: 19 lut 2025, 18:17 Ach jakże to inne - biznesowe - podejście do naszego polskiego martyrologiczno-mickiewiczowskiego, którego zresztą nienawidzę.
Milion zabitych orków. Dwa i pół miliona inwalidów wojennych. Tysiące spalonych czołgów, bewupów i pozostałych pojazdów. Krążownik rakietowy wysadzony na dno, a rurociąg gazowy na dnie wysadzony w powietrze. Szwecja i Finlandia w NATO. Ogólnie klimat O, cholera jest 1939 rok... bezcenne, a za wszystko inne zapłacisz kartą mastercard.
tonerek pisze: 19 lut 2025, 18:17 A przypominam że II RP była sojusznikiem III Rzeszy do 1939 roku, czyli konferencja w Monachium w 1938 zastała ją w objęciach Adolfa Hitlera.
Nie, to Wielka Brytania i jej hiena Polska zmusiły Hitlera do rozpoczęcia Drugiej Wojny Światowej. Cytujesz casus belli ruskich na Polskę, cytuj dokładnie.

A pozatym...
tonerek pisze: 19 lut 2025, 18:17 I jej antyrosyjskie (chociaż uzasadnione historią) fobie.
Błogosławiony niech będzie Mieszko Pierwszy dżokej dinozaurów, który nas wywiódł z ziemi słowiańskiej, z domu niewoli.
Percy pisze: 19 lut 2025, 20:02 Im bardziej agent nieruchomości będzie się bawił w transakcyjność, rzucając sojusznikom kłody pod nogi, tym bardziej Chińczyk się będzie z tego cieszył.

Swoją drogą, wspomniany Chińczyk apeluje, by wszyscy zaangażowani siedzieli przy stole. Ma zdecydowanie więcej wyobraźni co do długoterminowych konsekwencji.
Chiny to dobry lewar na Stany Zjednoczone, ale zbyt wiele nie wskórają. Projekcja siły u nich to jest żadna. Fabryczkę co najwyżej mogą postawić, ale kręcić to nie powiem, kręcą dobrze. Były duże obawy o wsparcie Rosji przez Chiny, ale ten sojusz to pomylony, bo Chińczyk daje z siebie minimum.

Być może okazją jest odpłacenie Rosji za podkupienie Korei Północnej, bo to Chińczykom nie jest w smak, to pójdzie Ukraina za Koreę Północną.

Ciekawe co na to Iran. Dawno nie słyszeliśmy co tam u nich i jakie mają pomysły odnośnie zaistniałej sytuacji.
Percy pisze: 19 lut 2025, 20:02 Niestety uśmiechnięta Europa dalej się głupio uśmiecha, zamiast działać, albo chociaż w obszarze retorycznym podjąć rękawicę.
No nie no, niech Trump ma ten kredyt zaufania. Może doprowadzi do rozejmu. Bądźmy dobrej myśli.
Percy pisze: 19 lut 2025, 20:02 Niby Brytyjczyk coś tam mówi, że gotowy wysłać wojsko, ale to też taka deklaracja z dupokryjką, z której można się łatwo wycofać - bo raz, że "wraz z innymi", dwa, że Ruscy muszą się wpierw zgodzić, czego oczywiście nie zrobią.
Nasza obrona plot powinna być już dawno pod Lwowem, potem rotacyjnie zmieniać się z innymi nacjami. Brygady liniowe pewnie w późniejszym etapie ale też wiele nie wyciśniemy. Ogólnie to miałem dziś taką refleksję, że startujemy z miarę równego poziomu. Niby rozbrojona Europa i zezłomowana na wojnie Rosja, i pytanie kto osiągnie lepszy efekt budowy sił zbrojnych za te 10 lat od daty podpisania rozejmu.

A korupcja w Rosji z dnia na dzień nie zniknie.
Percy pisze: 19 lut 2025, 20:02 Europa będzie chciała przeczekać Trumpa, co jest pomysłem kompletnie poronionym. Demokraci są w absolutnie ciemnej dupie i nie stać ich na więcej niż rozpaczliwe "tak nie wolno". Centroliberalizm amerykański umarł, a leśne dziadki z komisji europejskiej są następne w kolejce.
Czekamy na wyniki wyborów w Niemczech. Jak ktoś myśli, że CDU/CSU nie potrafi się dogadać z DNVP, przepraszam, z AfD, to niech pomyśli drugi raz.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Rozkręcony intro
Posty: 302
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Fyapowah »

A ja polecam weryfikować informacje i sprawdzić co Trump naprawdę powiedział a nie komentować to co Reuters (i kopiujące go polskojęzyczne media) uważa że Trump powiedział.

Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drimlajner »

A wystarczyło zapytać o to zwykłego zamiatacza pasa startowego z Okęcia, c'nie?

Trzy główne obszary na których Stany Zjednoczone odnotowują <zyski> w związku z wojną na Ukrainie:
a) zamówienia, zamówienia i jeszcze raz zamówienia dla przemysłu zbrojeniowego,
b) zastąpienie Rosji w roli dostawcy kopalin,
c) zmniejszenie kosztów magazynowania broni i amunicji.

Trump nie lubi Europy i to zrozumiałe, że niechętnie patrzy na wzrosty w wymianie handlowej pomiędzy USA, a UE, ale to oczywiście nie znaczy, że takie wzrosty nie mają miejsca. Co do kwoty 300 miliardów USD pomocy w broni i amunicji, w instrumentach finansowych, teraz widzę kwota urosła do 350 miliardów, to tak, ani Zełeński, ani UE, nie wie gdzie podziała się połowa tej kwoty, nasze szacunki odnośnie kwoty przekazanej przez USA opiewają na 100 miliardów z lekkim plusem.

Pewnie kwota 350 miliardów istnieje tylko w Trumpa główce, albo, co bardziej prawdopodobne, 350 miliardów poszło do Pentagonu, ale tylko 1/3 tej kwoty została przekazana dalej Ukrainie. Pentagon w końcu też ma swoje wydatki, duh!

Zaraz, zaraz. Czy w takim razie Europa przekazała więcej Ukrainie niż Stany Zjednoczone? Nie wiem, ale się domyślam <O, radości iskro Bogów, kwiecie elizejskich pól, święta, na twym świętym progu staje nasz natchniony chór...>

Pewnie jakieś pieniążki na zakup ławeczek i flamastrów...
UE przekroczyła milion sztuk w produkcji amunicji 155mm za 2024 rok (USA 700tyś)... ale to nie ważne.
Awatar użytkownika
Percy
Rozkręcony intro
Posty: 344
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Tymczasem Muskowe AI:
Obrazek
Drim pisze:Czekamy na wyniki wyborów w Niemczech. Jak ktoś myśli, że CDU/CSU nie potrafi się dogadać z DNVP, przepraszam, z AfD, to niech pomyśli drugi raz.
Nie śledzę polityki Reichu jakoś mocno, ale zdaje się, że ich mainstream polityczny postawił na strategię "kordonu sanitarnego" wokół AfD - czyli popełniają ten sam błąd, co demokraci w Ameryce, którzy skupili się na obrzydzaniu ludziom Trumpa i próbach wykluczenia go z udziału w wyborach. Efekt tego był taki, że naród amerykański się za Donaldem wstawił i mamy to co mamy.

Nie zdziwiłbym się w sumie gdyby AfD celowo wrzucała jakieś randomowe, rewizjonistyczne pierdy mózgowia w eter właśnie po to, by mainstream wobec nich reagował ostracyzmem, dzięki czemu łatwiej im się kreować na ofiarę i bojownika w walce z "głębokim państwem".

Że nie wyobrażam sobie koalcji CDU z AfD, tego nie powiem. Pytanie tylko, czy AfD będzie chciało, bo to wcale nie takie oczywiste. Koalicja z CDU oznacza stanie się częścią "głębokiego państwa", no i to CDU raczej będzie w niej w pozycji siły.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drimlajner »



Przegląd wiadomości. Piżmo kasuje na Twitterze konta kosmonautom z ESAy. Falkon spada nam na głowy (one nie miały lądować?). Mike Pence na czele buntu wewnątrz partii republikańskiej. Czy Trump tak jak mówiłem jest agentem Clintonów? Nie! Trump jest agentem KGB. Wall St. spadki. Ruskie myśliwce nad Alaską. Sodoma i Gomora, czytaj Hollywood, nie widzi cienia szansy na rychłą odbudowę. Trump powoli zaczyna być nazywany brązowym Midasem.

Meksyk na plus bo wygląda na to, że będzie wspólny program walki z kartelami i nielegalną migracją, ale tam chyba CIA też coś robiło aby posadzić swojego prezydenta... prezydentkę, albo to jakieś teorie spiskowe.

Jedna ciekawa rzecz. USA planuje obcinać budżet na wojsko o 8% r/r przez 4 lata co pod koniec kadencji Trumpa cofnie stan wydatków do poziomu mniej więcej z 1980. Czy to dobrze, czy to źle? 80/90 to taki poziom Operacja Pustynna Burza ewentualnie serial JAG gdzie Stany Zjednoczone i tak sprawiały wrażenie potężnych. Druga armia świata pokazała na Ukrainie na co ją stać, a armia chińska podobno jest słabiej wyszkolona od armii rosyjskiej, więc Stany Zjednoczone mogą poszukać pewnych oszczędności. Pewnie obcięty zostanie program rozwoju F35, bo Piżmo jest przeciwnikiem samolotów bojowych, co jest jednocześnie głupie i mądre. F35 to hit sprzedażowy Stanów Zjednoczonych, wszyscy go kupują, ale F16 jest wystarczająco dobry i tutaj nie trzeba dążyć do aż takiego progresu.

Kiedy zaczęła się wojna na Ukrainie to jednym podmiotem wyjętym spod sankcji był Roskosmos. Wojna wojną ale rozwój ludzkości i eksploracja kosmosu musi postępować. Roskosmos miał zaprojektować jakąś śluzę czy inną bramkę cargo w Artemidzie i NASA wraz z ESAą wyczekiwały wkładu Rosjan. Niestety, albo na szczęście, Roskosmos wycofał się sam. Fast forward do dnia dzisiejszego. Piżmo cenzurujący ESAę bo niechęć do Europy i autyzm to wyższy poziom gęstości.

O, druga ciekawa rzecz! Kiedy cały świat pukał się w głowę co ten Trump wygaduje to do Brukseli wpłynęła pewna propozycja. Dużo bardziej zniuansowana i wypośrodkowana. Zamrożone środki na europejskich kontach w 4/5 na odbudowę Ukrainy, a w 1/5 na odbudowę Donbabwłe i Ługandy. Rozumiecie towarzysze? Kiedy Trump krzyczy i zapewnia wszystkich o własnej nieomylności, Rosja potrafi pójść nad jego głową i spróbować niezależnie dogadać się z UE.

Scenariusz. USA tnie wydatki na zbrojenia, USA wycofuje się z Europy, USA wycofuje się z NATO. Wszystko dobrze, ale przychodzi dzień wojny z Chinami. Czy w takim razie Europa będzie musiała pomagać Ameryce? Czy Rosja rzeczywiście zachowa się lojalnie w stosunku do USA? No ale to przyszłość.

Pewną taktyką używaną przez Rosję w dyplomacji jest nacisk na skłócenie sąsiadów ze sobą nawzajem. Niektórzy podejrzewają Brexit o właśnie taką ingerencję ze strony Rosjan. Niektórzy podejrzewają niejasne źródła finansowania Frontu Narodowego, AfD, Korwina, Brauna i Konfederosji. Czy ostatnie ruchy Stanów Zjednoczonych nie wpasowują się w powyższy schemat? Skłóćmy się z Europą o Grenlandię, to pomoże.

Duńskie ubooty zatapiają amerykańskie masowce u wybrzeży Ameryki. Czy to Hearts of Iron IV Trump mod?
Percy pisze: 21 lut 2025, 8:40 Nie śledzę polityki Reichu jakoś mocno, ale zdaje się, że ich mainstream polityczny postawił na strategię "kordonu sanitarnego" wokół AfD - czyli popełniają ten sam błąd, co demokraci w Ameryce, którzy skupili się na obrzydzaniu ludziom Trumpa i próbach wykluczenia go z udziału w wyborach. Efekt tego był taki, że naród amerykański się za Donaldem wstawił i mamy to co mamy.

Nie zdziwiłbym się w sumie gdyby AfD celowo wrzucała jakieś randomowe, rewizjonistyczne pierdy mózgowia w eter właśnie po to, by mainstream wobec nich reagował ostracyzmem, dzięki czemu łatwiej im się kreować na ofiarę i bojownika w walce z "głębokim państwem".

Że nie wyobrażam sobie koalcji CDU z AfD, tego nie powiem. Pytanie tylko, czy AfD będzie chciało, bo to wcale nie takie oczywiste. Koalicja z CDU oznacza stanie się częścią "głębokiego państwa", no i to CDU raczej będzie w niej w pozycji siły.
Ostatnie sondaże propsują AfD ale jak to ostatecznie będzie, to przekonamy się jutro.

AfD ładnie uśmiecha się w kierunku chrześcijan. CDU/CSU przykręca śrubę imigrantom. Oczywiście mowa o powrocie do węgla i atomu, wznowienie ssania gazu przez pozostałości Nord Stream. Propozycje odbudowy rurociągu itp. itd. A wszystko opiera się o słuszne oskarżenia o zgrzybiałość CDU/CSU bo tam w tej partii nadal wyczekują powrotu 2019 roku, a 2019 rok już nigdy nie wróci.

Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drimlajner »

<odkłada na bok miotłę do zamiatania pasa startowego, zakłada garnitur i przepustkę dla zarządu> Pyk, a teraz za sprawą magii retoryki stałem się właścicielem linii lotniczej i uczę biznesu.

50/50 w przychodach z kopalin na rachunek inwestycyjny w zamian za pokój, a square deal. Zełeński poleciał podpisać ale się pokłócili (w rzeczywistości kłócili się już podczas wizyty JD Vanca na Ukrainie, kłócili się przed spotkaniem z dziennikarzami). O co poszło i czym jest ten brak szacunku?

Pewnie niewiele osób zwróci uwagę na ofertę która szła w zamian za udział w kopalinach, a tą ofertą był pokój i tego Trump nie dowiózł. Najpierw były zapewnienia o owocnych rozmowach z Ławrowem, potem propozycja kapitulacji, na co ze strony Ukraińskiej padła odpowiedź: nie, bo to są jakieś bzdury. Najprawdopodobniej blef (bo biznes polega najprawdopodobniej na blefowaniu).

Czy zarzucanie kłamcy kłamstwa, albo narcyzowi błędnej oceny własnej osoby to okazywanie braku szacunku? Tak, w oczach kłamcy albo narcyza zapewne tak.

Trump chce być biznesmenem w miejsce dyplomaty, więc ok, przeanalizujmy to pod względem biznesu.

Ukraina straciła czy zyskała na niepodpisaniu umowy? Wciąż ma kopaliny do zaoferowania, więc pozycja jest otwarta. Czy UE straciła, czy zyskała na niepodpisaniu umowy przez Ukrainę? Teraz nawet jeszcze bardziej otwiera się dla UE pozycja bycia przeciwwagą dla USA (wyważoną, stabilną etc.). Czy Rosja straciła, czy zyskała na niepodpisaniu umowy? Strategią Rosji jest prowokowanie sporów u swoich przeciwników, a to był niepotrzebny spór, więc raczej zyskała. Czy USA straciły, czy zyskały na niepodpisaniu umowy przez Ukrainę?

Trump odkrył swoje karty: zależy mu na surowcach, jest ugodowy w stosunku do Rosji, nie jest skory do wychodzenia naprzeciw drugiej stronie, a w biznesie tak jak w tańcu, do tanga trzeba dwojga. Teraz najprawdopodobniej przyjmie następującą strategię negocjacyjną:

Ja wam tyle zaoferowałem. Zełeński nie chce pokoju. He's a good guy but nie chce pokoju. Trzecia wojna światowa, dlaczego się nie boicie? Ja wam tyle zaoferowałem, róbcie tak jak ja powiem.

Dwa najważniejsze punkty w ofercie USA dla Ukrainy i świata.

Czy kapitulacja Ukrainy oznacza pokój? Nie. Ukraina podpisuje kapitulację, następnie odbywa się pobór Ukraińców do rosyjskiej armii i Rosja rusza dalej, np. na Polskę, bo Polska rozpoczęła awanturę na Ukrainie i trzeba jej za karę pozmieniać granicę.

Przerabialiśmy to w 1939 roku i Ukraina o tym dobrze wie. Pobór z polskich terenów zajętych w 1939 przez ZSRR został wysłany na wojnę z Finlandią.

Czy Ukraina ryzykuje wywołanie Trzeciej Wojny Światowej? Kolejna czerwona linia nakreślona przez Putina której przekroczenie tak naprawdę nie znaczy nic, bo Rosja poniekąd w tej wojnie postępuje zachowawczo min. brak zaangażowania znaczniejszych sił np. w dalszym ciągu nie ma zapowiadanej rozbudowy sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej nawet w obliczu wejścia na obwód kurski.

A czy Ukraina dała Hamasowi zielone światło do ataku na Izrael, czy Ukraina dała Jemenowi rakiety do ataku na żeglugę na morzu Czerwonym? Kto tu tak naprawdę igra z wywołaniem Trzeciej Wojny Światowej?
No i polskie martyrologiczne zj* mają radochę że ua będzie walczyć do ostatniej krwi kropli. Tak jak w powstaniu w wawie.
Powstanie Warszawskie było oparte na błędnych przesłankach takich jak chociażby słabość armii niemieckiej w okolicach Warszawy albo możliwość udzielenia pomocy przez Wielką Brytanię, lub ZSRR. Czy Ukraina również ma opierać się o błędne przesłanki np. zapewnienie Trumpa o rozmowach pokojowych z Ławrowem?

Sprawczość Ławrowa jest równa sprawczości jakiegoś menela spod wytrzeźwiałki w Moskwie. To nie są potencjalne rozmowy o pokoju, to kłamstwa.

---

Oczekiwania wobec UE są jasno sprecyzowane. Zwiększenie produkcji broni i amunicji. Poprawa bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Złamanie tego czego Putin najbardziej się boi i to wyraźnie komunikuje, czyli wysłanie wojsk na Ukrainę.

Ja osobiście pozostaję pesymistą i myślę, że Zełeński ugnie się za tydzień lub dwa i podpiszę umowę. Nie zmieni to sytuacji w żaden sposób. Wojna nadal będzie trwała, a tylko Trump będzie się uśmiechał bo przecież dobił dealu i czego wy oczekujecie? Zelensky shoudnt have started the war. He's a good guy. Wyłącz myślenie, włącz FOX news.
patha
Intromajster
Posty: 467
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: patha »

No i porobiło się. Ameryka nie chce brać odpowiedzialności za ukraińskie piwo, które sama nawarzyła.

Niestety Trump sam nie ma kart by zagwarantować, że Rosja dotrzyma traktatu pokojowego.
Jeśli Ukraina zgodzi się na proponowane przez Putina rozbrojenie, to zostanie przez Rosję wchłonięta. To by był najgorszy scenariusz, wbrew temu co mówią Amerykańscy "realiści".
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: tonerek »

To po co Zelenski jechał do Stanów? Żeby wykłócać się z Trumpem i pokazać ukraiński punkt widzenia? Ten już wielokrotnie został pokazany - a martyrrologiczne rozczulanie się nad zdjęciami z jakiejś teczki przypominają czasy Stana T. (tak, był taki kiedyś kandydat na prezydenta).
Mają złoża, ale co z tego? Zarówno oferta UE, jak i Chin wymaga doprecyzowania, jakoś wcześniej nikt poza Trumpem nikt nie podjął na poważnie tego tematu.

Co chciał osiągnąć Zelenski? Pokazać że deal mu potrzebny jak dziura w płocie, a bez gwarancji bezpieczeństwa USA jest i tak nic niewarty? Bo "Rosjanie i tak wejdą gdzie chcą". Otóż jak próbował wydębić coś więcej od Trumpa na litość to nie wydębił tylko usztywnił jego stanowisko. A gwarancji USA i tak nie uzyska, taka jest rzeczywistość. Zresztą Biden realnie też takich gwarancji nie chciał dać - podsyłając pieniądze bez żadnej koncepcji zakończenia tej wojny.Europa też nie ma zdaje się dobrej koncepcji zakończenia tej wojny - bo wszyscy będą Zelenskiego zapewniać o lojalności i woli współpracy, ale z pieniędzmi i realną pomocą już gorzej.

Polska chciałaby zawrzeć układ z pozycji siły USA, ale to inne USA niż 40 lat temu - a na pewno inne niż te z lat 40-tych XX wieku. Ja mam wrażenie że Trump mówiąc że ma karty symuluje że ma karty. Tak samo zresztą jak Zelenski, który wystarczy że Musk wyłączy mu starlinka i leży i kwiczy. Putin pokazał że bez jakiś ustępstw wobec niego nie ma mowy o końcu tej wojny. W Polsce oczywiście panika bo jakakolwiek obecność Rosji w układzie sił w Europie wywołuje panikę, ale co nam da granie prymusa jak USA i tak mają ten rejon świata obecnie przeważnie w d*? Macie pieniądze, które wydajecie na zachcianki i głupoty (vide zielony ład) - możecie część z nich wydać na obronność.

Mam też takie wrażenie że Trump chce skaptować Rosję do rozgrywki z Chinami to primo, a secundo że po prostu między nim a Putinem jest chemia - a pomiędzy nim a Zelenskim nie ma. I że klucz do stabilnego pokoju leży w jakimś dealu z Chinami, ale Chinom się nigdzie nie śpieszy bo grają na większe wyklarowanie się sytuacji (na razie jest pat ze wskazaniem na Rosję).
Awatar użytkownika
Fyapowah
Rozkręcony intro
Posty: 302
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Fyapowah »

Oto jak Zelenski powinien się zachować podczas rozmów z Trumpem:

1. Cały czas chwalić Trumpa
Pan Prezydent Trump pomoże nam zakończyć wojnę, zawrzemy wspaniałą umowę, jest silny i Putin się go boi
2. Porównywać Ukrainę do USA w kontekście historycznym
Ukraina walczy o swoją niepodległość tak jak amerykanie walczyli z imperium brytyjskim w 1765
3. Przemawiać bezpośrednio do amerykańskich podatników
Część Amerykanów martwi się że ich podatki są marnowane na tej wojnie, ale to spotkanie udowadnia że to nieprawda. Ta umowa jest korzystna zarówno dla USA jak i Ukrainy i wzmocni gospodarkę obu krajów
4. Zagrać kartę pułapkę czyli bycie Żydem
Jako osoba o żydowskim pochodzeniu jestem dozgodnie wdzięczny Ameryce jako kraju o największej żydowskiej diasporze na świecie i kraju który zawsze stał po stronie Izraela i pomagał żydom
5. Okazywać pragmatyzm w podejściu do Putina
Putin jest moim wrogiem i to się nigdy nie zmieni, ale jestem skłonny negocjować z nim dla dobra mojego kraju
6. Subtelnie stawiać USA w opozycji do Rosji
Wraz z prezydentem Trumpem jako naszym sojusznikiem upewnimy się że tego typu wojna już nigdy nie wybuchnie w Europie. Nasza współpraca jest konieczna aby tyrania już nigdy nie górowała nad demokracją.
7. Podkreślać jak wspaniałe są relacje między Ukrainą i USA, nawet jeśli to nieprawda.

Z resztą nawet jak jest za głupi żeby powiedzieć kilka takich zdań to wystarczyło cały czas przytakiwać Trumpowi i J.D. Vance'owi.
Dosłownie nie mógł tego rozegrać gorzej niż to rozegrał.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
Percy
Rozkręcony intro
Posty: 344
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

Nie wiadomo dokładnie, co ten wstęp do dealu, jaki miał podpisać Zełeński, miał w swojej treści.

Niewykluczone, że Zełeński chciał coś dorzucić last minute, albo po prostu zaczął rozmowy na temat doprecyzowywania kroków nakreślonych w dealu, które mógłby uznać za "gwarancje bezpieczeństwa" (cokolwiek przez to rozumieć), bo inaczej umowa nie przejdzie przez parlament. Obstawiam, że Amerykanie w negocjacjach spychali ten temat na "dalsze rozmowy" bez kategorycznego ubijania go, mydląc Ukraińcom oczy.

Niewykluczone też, że Trump, widząc, że facet nie odpuszcza, po prostu chciał upokorzyć Zełeńskiego, bo to jedyne co mogłoby sprawić, by jego patonarcystyczna osobowość poczuła się lepiej. Trump uważa Zełeńskiego za kurdupla, brudasa i włóczęgę, który go zwyczajnie obrzydza. Od Francuza i Brytyjczyka dostał pochlebstwa i prezenty podbudowujące prestiż, dlatego nie czuł potrzeby się z nimi wykłócać, gdy wchodzili mu w słowo lub mówili rzeczy sprzeczne z jego wizją. Zełeński z kolei to dla niego wycieraczka, którego jedynym zadaniem w Waszyngtonie było podpisać kwit, płaszczyć się i na każde pytanie od dziennikarzy odpowiadać "Thank you president Trump, thank you America" (w tej kolejności). A Zełeński ani nie był przygotowany na to, by "uśmiechać się jedząc kupę" (cytat z B. Clintona) ani też po prostu nie chciał.

Trump niczego nie będzie w stanie uzyskać od Kremla. Można argumentować, że to tak samo jak Biden, z tym że ten uznał, iż przeciągające się złomowanie Rosji daje szanse, by problem się rozwiązał sam. Biden nie rozumiał Rosji. Trump oczywiście mógłby kontynuować tę "strategię", ale on uważa Putina za potencjalnego sojusznika w starciu z Chinami. Czyli też nie rozumie Rosji. Ani Chin.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: tonerek »

Percy pisze: 02 mar 2025, 11:03 Nie wiadomo dokładnie, co ten wstęp do dealu, jaki miał podpisać Zełeński, miał w swojej treści.

Niewykluczone, że Zełeński chciał coś dorzucić last minute, albo po prostu zaczął rozmowy na temat doprecyzowywania kroków nakreślonych w dealu, które mógłby uznać za "gwarancje bezpieczeństwa" (cokolwiek przez to rozumieć), bo inaczej umowa nie przejdzie przez parlament. Obstawiam, że Amerykanie w negocjacjach spychali ten temat na "dalsze rozmowy" bez kategorycznego ubijania go, mydląc Ukraińcom oczy.
Mógł, nie mógł. Jeżeli tak, zrobił to w najgorszy możliwy sposób. Dla mnie to rozpuszczony przez Bidena klaun. I nie, nie jestem zwolennikiem Putina.
Niewykluczone też, że Trump, widząc, że facet nie odpuszcza, po prostu chciał upokorzyć Zełeńskiego, bo to jedyne co mogłoby sprawić, by jego patonarcystyczna osobowość poczuła się lepiej.
Wystarczyło popatrzeć na reakcję ambasador Ukrainy, która też była na tym spotkaniu. Totalny facepalm. Poza tym Trump przez długi czas zachowywał spokój przysłuchując się utarczce słownej Vance'a i Zelenskiego.
Trump uważa Zełeńskiego za kurdupla, brudasa i włóczęgę, który go zwyczajnie obrzydza.
Mnie też.
przygotowany na to, by "uśmiechać się jedząc kupę" (cytat z B. Clintona) ani też po prostu nie chciał.
Po co przyjeżdżał, przecież zapewne go ostrzegano że nie będzie w przyjaznym środowisku. I tak jak pisze Faja trzeba było się do niego wkupić.
Trump niczego nie będzie w stanie uzyskać od Kremla. Można argumentować, że to tak samo jak Biden, z tym że ten uznał, iż przeciągające się złomowanie Rosji daje szanse, by problem się rozwiązał sam. Biden nie rozumiał Rosji. Trump oczywiście mógłby kontynuować tę "strategię", ale on uważa Putina za potencjalnego sojusznika w starciu z Chinami. Czyli też nie rozumie Rosji. Ani Chin.
Oczywiście taka jest polska narracja, bo już na samą myśl o jakichkolwiek negocjacjach z Rosją dostaje się tu apopleksji. Proszę mi zatem jakąś drogę alternatywną? Że niby Europa? Że niby Chiny? Że niby walka do do upadłego.
Awatar użytkownika
Percy
Rozkręcony intro
Posty: 344
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Percy »

tonerek pisze: 02 mar 2025, 11:28 Wystarczyło popatrzeć na reakcję ambasador Ukrainy, która też była na tym spotkaniu. Totalny facepalm.
Każdy w tej reakcji widzi to, co chce widzieć. Podobnie można powiedzieć o reakcji Marco Rubio.
Mnie też.
I mnie zapewne też, ale ani ja, ani ty, nie jesteśmy głowami państw.
Po co przyjeżdżał, przecież zapewne go ostrzegano że nie będzie w przyjaznym środowisku. I tak jak pisze Faja trzeba było się do niego wkupić.
No to jest dobre pytanie, po co przyjeżdżał, skoro nie spodziewał ciepłego przyjęcia, i widział że w dealu coś trzeba doprecyzować. Ale można się też spytać, po co nie przyjeżdżał. Raczej nie po udział w największej katastrofie dyplomatycznej tego wieku, która przypomina sceny z gimbazjalnego gnębienia. Fajny ten świat,w którym żyjemy, co nie? Facet stojący na czele potęgi atomowej i jego przydupas rzucają baity i gaslightują typa, którego naród codziennie obrywa od "hard power" Ruskiego Miru.

Co do "wkupienia się", być może było możliwe, a może nie. Zełeński już kiedyś grał Żyd-kartą w Izraelu i nie było to ciepło przyjęte. Sugerowanie tyranii ze strony Rosji też mogłoby nie być dobrze przyjęte przez Trumpa/Vance'a, podobnie porównywanie sytuacji Ukraińców do amerykańskiej wojny o niepodległość. Mądry Polak po szkodzie, zwłaszcza czyjejś w sytuacjach, w których sam by się nigdy nie znalazł.

Ale co do tego, że można było zignorować teksty Trumpa (i nie dawać okazji Vance'owi by dolał oliwy do ognia, ten sukinsyn celowo wyeskalował sytuację) to się mogę zgodzić.
Oczywiście taka jest polska narracja, bo już na samą myśl o jakichkolwiek negocjacjach z Rosją dostaje się tu apopleksji. Proszę mi zatem jakąś drogę alternatywną? Że niby Europa? Że niby Chiny? Że niby walka do do upadłego.
Z Rosją się wygrywa Kłuszynem, a nie Stalingradem. No, ale na Kłuszyn to był czas w pierwszym roku wojny, jak Ruski jeszcze nie przestawił gospodarki na wojenną i musiał ratować obsadzenie frontu mobilizacją.

Negocjacje w końcu będą, i Rosja w nich nie będzie tym przegranym, to oczywiste. Tylko, że na razie słyszę tylko o umowie Ukraińców z Ameryką gdzie dzielą się surowcami w zamian za to, że nie wyłączą im Starlinka.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drimlajner »

tonerek pisze: 01 mar 2025, 23:30 To po co Zelenski jechał do Stanów?
O, panie! Teraz to masz do wyboru, do koloru interpretacji w internecie. Ja wybiorę dwie moim zdaniem najciekawsze.

1) Obydwaj, zarówno Zełeński jak i Trump, tak naprawdę nie chcieli tej umowy w takiej formie, i umyślnie doprowadzili do sprzeczki. Zełeńskiemu ta umowa jest nie po drodze bo w obliczu wojny, gdzie każdy grosz się liczy, jest to po prostu zbyt wielkie zobowiązanie względem zagranicy. Trumpowi ta umowa jest nie po drodze bo wiąże się jednak z przyszłymi dostawami broni w jakiejś formie, albo z zagwarantowaniem bezpieczeństwa złóż np. poprzez wysłanie wojska przed czym Trump się jednak wzbrania, a Europejczyków tam nikt nie chce (znaczy chce). A forma taka, a nie inna bo to głowy państw i tak się załatwia sprawy na szczytach (podobno).

Moim zdaniem jest to interpretacja prawdopodobna i właściwa.

2) Obydwaj, zarówno Zełeński jak i Trump, odstawili tzw. teatr dla gojów, znaczy, teatr dla Putina. Zełeński to ostatecznie aktor, a Trump marzy o byciu aktorem względnie udziale w przemyśle filmowym. No to patrz pan, panie Putin jak bardzo zachód jest słaby i skłócony, a teraz ty, kto wie, może rozochocony popełnisz jakiś błąd. Mądrogłupie, ale jednak jest ta opinia według której Putin zdecydował się na atak na podstawie napisanego na kolanie raportu FSB (cyk, pora na CSa, znaczy na modzik do Fallouta) według którego na Ukrainie to go kwiatami i chlebem przywitają, znaczy Janukowicza czy innego namaszczonego przez Moskwę kandydata na prezydenta.

Prawdopodobieństwo wbrew pozorom nie jest zerowe, bo to wciąż better love story than córkobicie na ulicach Moskwy.
tonerek pisze: 01 mar 2025, 23:30 Tak samo zresztą jak Zelenski, który wystarczy że Musk wyłączy mu starlinka i leży i kwiczy.
Nie mogę doczekać się dnia kiedy Melon Piżmo zostanie okrzyknięty twórcą rakiety V2 i pierwszym człowiekiem w kosmosie. Nie, Ukraina posiada dostęp do systemów alternatywnych. Łączność satelitarna w Wojnie na Ukrainie to ogólnie ciekawy temat i coś jest na rzeczy bo pierwsze dni wojny były toczone w warunkach ślepoty satelitarnej. Pytanie: dlaczego?
Percy pisze: 02 mar 2025, 12:20 Z Rosją się wygrywa Kłuszynem, a nie Stalingradem.
Stalingradem, ale u nas interpretacja jest zaburzona z uwagi na zbytnie skupienie się na perspektywie niemieckiej. Jaki rozkaz wydał Stalin w przededniu Bitwy Stalingradzkiej? Rozkaz Ani kroku w tył! A dlaczego tak, a nie inaczej? Ten rozkaz miał załączoną interpretację. Bo za Stalingradem, za linią Wołgi, nie było już nic. Nie było żadnych zdolności do prowadzenia dalszej wojny przez ZSRR. Stalingrad to była ostatnia bitwa, potem kapitulacja. Serio.

Historia potoczyła się jednak inaczej bo Niemcom na przełomie 1942/1943 to posypały się wszystkie fronty, nie tylko ten na wschodzie. Afryka to zaczynają się walki o Tunezję, a byli w Egipcie. Atlantyk to chyba w marcu 1943 zaczynają drastycznie wzrastać im straty. Wojna powietrzna nad Rzeszą to Jeschonnek przyznaje, że już jest po zawodach.

Transportowe Ju52, a nawet dalekosiężne Fw200 do rozpoznania morskiego, latały z paczkami do Stalingradu, to zabrakło ich do Tunezji, do rozpoznania desantu morskiego w Algierii chociażby. Kołdra okazała się zbyt krótka aby się nią przykryć w całości.
tonerek pisze: 01 mar 2025, 23:30 Oczywiście taka jest polska narracja, bo już na samą myśl o jakichkolwiek negocjacjach z Rosją dostaje się tu apopleksji.
Media o tym nic nie mówiły, pewnie w zgodzie z zasadą, że bomba to bomba, brytyjska bomba to dobra bomba, amerykańska bomba to bardzo dobra bomba, a żydowska bomba to jaka znowu bomba, czym ty mówisz?, ale cztery, może pięć tygodni temu doszło do zwolnienia więźniów. Hamas wypuścił kilku przetrzymywanych i Izrael wypuścił kilku przetrzymywanych. Negocjacje okazały się owocne, nieprawdaż?

Więźniowie spotkali się z dawno niewidzianą rodziną, pewnie brali udział w uroczystościach, ogólnie atmosfera radości i ulgi, że nastał koniec tego koszmaru.

Następnego dnia, o czwartej rano przyszli smutni panowie mówiący <szalom alejchem> i zastrzelili wcześniej zwolnionych więźniów. Oczywiście nie wszystkich, ale jednak. Miejsce dramatu: Zachodni Brzeg Jordanu.

Polacy dostają apopleksji. Głupi, rozemocjonowani Polacy.

Ktoś wyremontował dom odziedziczony po dziadkach. Dom z wyjątkowo grubymi fundamentami i stropem, dziadek przedstawiciel szurii magnifichi mawiał, że przyjdzie wojna pomiędzy Stanami, a ZSRR, czyż nie miał racji?

Cudem przeżył jedną, a co dopiero druga zaraz.

Smutny Żyd mówi <szalom alejchem>

Życzymy owocnych negocjacji, całkiem szczerze i z dobrego serca, niech wam Ławrow gwiazdkę z nieba podaruje, ale zrozumiesz, jedni są rozegzaltowani, inni są smutni i mówią <szczęść boże> za tą paczuszkę z amunicją na płycie warszawskiego lotniska.

Szekspir. Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.

Dobra, to wszystko najprawdopodobniej i tak skończy się cesją terenów, odpoczynkiem i dogrywką za kilkanaście lat. Nic nie wynegocjujecie. Szosa Smoleńska.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: tonerek »

Niech za mój komentarz posłuży to: Zełenski gotowy podpisać umowę z USA.

Ja bym się nie doszukiwał teorii spiskowych w tej katastrofie dyplomatycznej. Raczej tzw. kozackiej fantazji Zelenskiego.

A co warunków tzw. tymczasowego zawieszenia broni. Oczywiście że się skończy cesją terenów, bo taki jest obecnie stan faktyczny. Ukraina jest w defensywie. Jeszcze pozwala sobie fikać przed prezydentem USA, które zapewnia jej niezbędne dane wywiadowcze. Rosja się dozbroi i napadnie. Być może, ale Ukraina wtedy będzie (być może) lepiej dozbrojona bo tzw. Europa się obudzi. Porównajmy przebieg działań wojennych w 2014 i 2022, które to lata Ukraina wojskowo przepracowała.

Proszę o propozycję innego rozwiązania sytuacji, bardzo chętnie przeczytam.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: 2021, koniec hegemonii Stanów Zjednoczonych?

Post autor: Drimlajner »

tonerek pisze: 03 mar 2025, 6:06 Proszę o propozycję innego rozwiązania sytuacji, bardzo chętnie przeczytam.
Nie ma innego rozwiązania, jest tylko Szosa Smoleńska.

Masz w historii Rosji na przestrzeni ostatnich stu lat wiele sytuacji w których Rosja miała przed sobą perspektywę relatywnego spokoju i potencjalnego rozwoju, ale zawsze wybierała konfrontację. Mówienie, że ok, powojowaliśmy, a teraz wróćmy do robienia gospodarki i handlu zwraca błąd logiczny bo postawiona wcześniej hipoteza. Ja nawet nie mówię o Mikołaju II, albo o tych wszystkich komunistach od Lenina począwszy.

Rosja w 2014 była słaba czy silna gospodarczo? Może nawet była najsilniejsza gospodarczo w całej swojej historii. Sprzedawali kopaliny UE, budowali nowe rurociągi itp. powstawały nowe inwestycje gospodarcze również za pieniądze z zagranicy. Roskosmos brylował na współpracy z ukraińskimi podwykonawcami, ale nie, bo trzeba Krym zająć.


Upadek Roskosmosu jest spektakularny. Bo to właśnie Roskosmos, przed Melonem Piżmo, twórcą rakiety V2, twórcą łączności satelitarnej i pierwszym człowiekiem w kosmosie, był podmiotem który zamieścił na orbicie najwięcej satelit, a teraz liczba lotów w kosmos wynosi 2 za 2024 rok, 2 za 2023 rok.

Czy istnieje wiele firm które zaliczyły upadek z pozycji lidera na pozycję bombardujemy swoich pracowników, aby potem wrócić na szczyt? Raczej niewiele, a warunki funkcjonowania w realiach rosyjskich raczej ku temu nie sprzyjają. Może Boeing jest przykładem takiego przedsiębiorstwa? Boeing ma silną pozycję na rynku, ale daleko do bycia liderem w czymkolwiek, raczej funkcjonuje na zasadzie współpracy z pozostałymi podmiotami na rynku.

Meritum. Wszyscy którzy mówią, że powrócimy do business as usual, patrzą na świat przez pryzmat własnych fantazji, a nie trzeźwej oceny rzeczywistości, no ale to tylko opinia jakiegoś rozemocjonowanego Polaka. Podobno w krakowie jest jakaś szkoła historyczna która wie lepiej.
ODPOWIEDZ