Strona 1 z 1

Czy sa tacy jak ja?

: 03 sty 2008, 17:34
autor: Micro
Nigdy nie myslalem ze bede introwertykiem, w sumie kiedys bylem zywiolowy, otwarty na ludzi itd. Ale zaczalem cpac fete i po 1.5 roku sie zmienilem. Teraz ciezko mi przebywac z duza liczba ludzi, boje sie ich po prostu. Pojechalem w tego sylwestra do Karoliny i oczywiscie zamulalem tam przez co najprawdopodobniej ja stracilem.
Nie mam zamiaru opowiadac dalej o mnie bo uwazam ze to nudne a post jeszcze bardziej nadaje sie do usuniecia, ale przyszedlem tu z pytaniem:
czy sa tacy jak ja? tacy ktorzy nie chca byc intro, ktorzy nie chca siedziec sami i ktorzy chca w jakis sposob przezwyciezyc.
Mieszkam w Warszawie i z checia spotkalbym sie z takimi ludzmi bo nawet jesli we 2 osoby to bedzie juz latwiej.

: 03 sty 2008, 17:37
autor: Orest Reinn
Myślę, że jesteś po prostu nieśmiałym ekstrawertykiem, zdarza się. Introwersja jest wtedy problemem, gdy jesteś zmuszony do stałego przebywania w tłumie, u ciebie jest dokładnie na odwrót.

: 03 sty 2008, 17:52
autor: Micro
z tym ze nie jestem zmuszony do ciaglego przebywania w swojej samotni, bo przeciez chodze do szkoly, widuje sie z tymi paroma znajomymi, ale jak jest np. piatek, jest fajnie siedzimy u kogos, pijemy i nagle pada propozycja klubu to ide do domu. Bylem tam tylko raz i mi sie bardzo nie podobalo. Nawet chodzilem przez krotki czas do psychiatry ale nie wydawalo mi sie zeby mu zalezalo na zmianie mojej osobowosci. Tak czy inaczej jesli ktos jest tutaj i ma podobny problem to gg:5865572 a jesli nie jest tak samo niesmialy to 664958269.
I wybaczcie ze to wyglada jak jedna wielka reklama...

: 03 sty 2008, 18:06
autor: Orest Reinn
Więc ja nie wiem z czym jest problem. Najpierw mówisz, że nie lubisz być sam, a następnie przytaczasz przykład imprezy, która ci się nie spodobała. Też klubów nie lubię, ale to nie oznacza, że jestem introwertykiem. Może po prostu nie pasujesz do towarzystwa, w którym się obracasz?

: 03 sty 2008, 18:17
autor: Micro
nie mowilem ze lubie byc sam :) napisalem tylko ze boje sie ludzi, ale nie wszystkich. I wydaje mi sie ze jednak cos ze mna nie tak skoro duzo osob mi mowi ze widza ze kiedys bylem inny i ze mam problemy.

: 03 sty 2008, 18:26
autor: Orest Reinn
nie mowilem ze lubie byc sam napisalem tylko ze boje sie ludzi, ale nie wszystkich
To są właśnie objawy nieśmiałości, nie introwertyzmu. Zwróc może większą uwagę na to w jakiej sytuacji zyskujesz energię, a nie na kontakty towarzyskie, te nie mają większego znaczenia jeśli chodzi o I/E.

: 03 sty 2008, 19:35
autor: Rilla
Opierając sie na tym, co napisałeś, Micro, to Cię bardzo dobrze rozumiem. Mam bardzo podobny problem. Orest ma rację, że jest to akurat tylko objaw nieśmiałości. Tez się boję ludzi, na samą myśl, że muszę wejść w towarzystwo zupełnie mi nieznane czy bawić się w większym tłumie, dostaje drgawek i skurczów brzucha. Z introwertyzmem jednak to nie ma nic wspólnego.

: 03 sty 2008, 22:50
autor: Micro
jestem teraz pijany i moge mowic bzdety mowie z gory.
ale z tego co napisaliscie to wynika ze nie jestem introwertkiem? a powiedzcie mi, czy mozliwe jest ze w wieku 18 lat mozna sie zakochac juz tak na amen? bo oczywiscie karolek znowu ma depresje i jest emo dzieckiem i potrzebuje pomocy.

: 04 sty 2008, 8:21
autor: grabaż
Micro pisze:a powiedzcie mi, czy mozliwe jest ze w wieku 18 lat mozna sie zakochac juz tak na amen?
no a czemu nie?
a czy możliwe jest być z dziewczyną na którą się rok czekało i która w dodatku chodziła z Twoim najlepszym kumplem? a jednak :wink:

: 04 sty 2008, 9:12
autor: Micro
jak Ci sie udalo to gratulacje ;p ale tu sprawa jest trudniejsza bo ma dodatkowe 500km :) ale tak czy inaczej, jesli bede przebywac ciagle z ludzmi i ciagle sie gdzies bawil to wtedy pozbede sie niesmialosci?

: 04 sty 2008, 20:41
autor: Cosh!se
Jeśli będziesz robił to na siłę i wbrew własnej woli to raczej nie będziesz szczęśliwy. Chociaż nie wiem nigdy nie próbowałam ;]

: 04 sty 2008, 22:54
autor: Rilla
Myślę, że obycie się z ludźmi i "oswojenie się" z nimi sprawi, że Twoja nieśmiałość na pewno się zmniejszy. Nie można jednak nic na sobie wymuszać na siłę, bo tylko się skrzywdzisz. To zależy od podejścia. Poczuj chęć zmiany, przełamywania barier i rób to z radością, i wiara w powodzenie.