cywilizacja ?
: 16 lis 2013, 23:52
Pewnego wieczoru owłosiona i zmęczona po całodniowym uganianiu się za mamutami istotka nie miała co robić. W jaskini panował półmrok, na sen było za wcześnie a o internecie nie było co marzyć... Z nudów wyszła na zewnątrz i patrząc w zachodzące słońce zaczęła bawić się kamieniami. Niektóre okazały się naprawdę mściwe; wystarczyło kilka razy je ze sobą zderzyć a one w odwecie pluły czymś robiącym ssss... Potem stało się kilka rzeczy naraz; a) broda naszej istotki się podpaliła b)świat został po raz pierwszy skażony głośnym okrzykiem k***a, c) ludzkość odkryła co to ognień d) nasi przodkowie wykonali pierwszy krok w kierunku stworzenia takich cudów techniki jak promy kosmiczne, stadion narodowy czy toster.
Wiele tysięcy lat później ludzie z miast znowu zaczęli marzyć o życiu w dziczy; dopiero na łonie natury byli wstanie się wyciszyć, zająć myśleniem czy naprawieniem kontaktów z rodziną.
Inni ludzie w tym samym czasie byli zachwyceni cywilizacją; dumnie krzyczeli Miasto, Masa, Maszyna!
No właśnie; nasza cywilizacja stała się zbawieniem czy przekleństwem?
Z jednej strony mamy większy dostęp do wiedzy, jesteśmy lepiej wykształceni i inteligentniejsi niż nasi przodkowie, ale z drugiej strony kto teraz siada wieczorem przy kominku i zastanawia się nad swoim życiem?
Mamy dużo łatwiejszy kontakt niż jeszcze paręnaście lat temu, ale przecież coraz więcej mówi się o znieczulicy i zaniku więzi.
Uważacie że lepiej by było jakby postęp się kiedyś tam zatrzymał, czy to tylko biadolenie w stylu "za moich czasów było lepiej bo..."?
No i sprawa natury; dużo się ostatnio mówi że trzeba być naturalnym. Nie walczyć ze swoją naturą. Tylko czy natura nie jest przeciwieństwem kultury (no, właściwie to na odwrót), i zachowując się naturalnie nie bylibyśmy bardzo podobni w swoich instynktach i pobudkach do zwierząt?
Spór między zwolennikami i przeciwnikami cywilizacji trwa od dawna. Jednym można zarzucić że to cywilizowane kraje wzięły udział w holocauście i bezsensownych wojnach, innym że każdy woli spać w wygodnym łóżku niż szałasie. A jakie jest Wasze zdanie?
Człowiek jest stworzony do życia w zgodzie z naturą czy natura polega właśnie na szukaniu wygody?
Wiele tysięcy lat później ludzie z miast znowu zaczęli marzyć o życiu w dziczy; dopiero na łonie natury byli wstanie się wyciszyć, zająć myśleniem czy naprawieniem kontaktów z rodziną.
Inni ludzie w tym samym czasie byli zachwyceni cywilizacją; dumnie krzyczeli Miasto, Masa, Maszyna!
No właśnie; nasza cywilizacja stała się zbawieniem czy przekleństwem?
Z jednej strony mamy większy dostęp do wiedzy, jesteśmy lepiej wykształceni i inteligentniejsi niż nasi przodkowie, ale z drugiej strony kto teraz siada wieczorem przy kominku i zastanawia się nad swoim życiem?
Mamy dużo łatwiejszy kontakt niż jeszcze paręnaście lat temu, ale przecież coraz więcej mówi się o znieczulicy i zaniku więzi.
Uważacie że lepiej by było jakby postęp się kiedyś tam zatrzymał, czy to tylko biadolenie w stylu "za moich czasów było lepiej bo..."?
No i sprawa natury; dużo się ostatnio mówi że trzeba być naturalnym. Nie walczyć ze swoją naturą. Tylko czy natura nie jest przeciwieństwem kultury (no, właściwie to na odwrót), i zachowując się naturalnie nie bylibyśmy bardzo podobni w swoich instynktach i pobudkach do zwierząt?
Spór między zwolennikami i przeciwnikami cywilizacji trwa od dawna. Jednym można zarzucić że to cywilizowane kraje wzięły udział w holocauście i bezsensownych wojnach, innym że każdy woli spać w wygodnym łóżku niż szałasie. A jakie jest Wasze zdanie?
Człowiek jest stworzony do życia w zgodzie z naturą czy natura polega właśnie na szukaniu wygody?