Strona 1 z 2

Przyzwyczajenia

: 17 sty 2013, 21:41
autor: emotiva
Podobno człowiek jest się w stanie do wszystkiego przyzwyczaić.
Temat jest o zautomatyzowanych zachowaniach, przyzwyczajeniach, dziwactwach, nawykach, które nam towarzyszą, bez których nie jesteśmy w stanie się obyć i które nam przeszkadzają.
Zachęcam do dyskusji.

Re: Przyzwyczajenia

: 18 sty 2013, 6:19
autor: Difane
Hmmm...mam parę mniej lub bardziej dziwnych przyzwyczajeń ale nie powiedziałbym, że którekolwiek jakoś szczególnie mocno mi przeszkadza. Pierwsze co przychodzi mi na myśl to to, że przed dotknięciem klamki muszę dotknąć ściany, żeby nie kopnął mnie prąd. Drugie to kilkukrotne sprawdzanie, czy drzwi są zamknięte, poprzez naciskanie klamki, popychanie drzwi, oraz kręcenie kluczem do oporu. Poza tym mam jakąś taką fanaberię, że przy wybieraniu opcji muszę zawsze klikać strzałkami od klawiatury w górę i w prawo, a nigdy w lewo i w dół. No i nigdy nie uczę się skrótów klawiszowych. Ok znam może kilka (jak np. ctrl+C :mrgreen: ), ale tak to zawsze 90 % rzeczy robię klikając myszką. Aha i byłbym zapomniał o tym, że mam nawyk pisania postów z rana, bo wtedy jest najmniej ludzi na forum a ja się krępuję, gdy widzę zbyt wielu zalogowanych użytkowników :P .

Re: Przyzwyczajenia

: 18 sty 2013, 11:11
autor: apohawk
Difane pisze:Pierwsze co przychodzi mi na myśl to to, że przed dotknięciem klamki muszę dotknąć ściany, żeby nie kopnął mnie prąd.
Też tak mam, ale tylko w pracy. W pracy regularnie kopał mnie prąd. Nie tylko mnie i wciąż się to zdaża. W jednym biurze była taka ścianka, żeby podzielić pokój na dwie mniejsze części, w tej ściance szły jakieś metalowe szyny, więc często nawet jak się człowiek oparł o tą ściankę, to jeb.

Re: Przyzwyczajenia

: 18 sty 2013, 20:26
autor: arbuz25
W moim przypadku przyzwyczajenia to mało powiedziane. To chyba jakieś fobie. Czas od czasu sprawdzam czy drzwi do mieszkania są zamknięte na zamek, gaz zakręcony i lodówka zamknięta (jestem taki ekologiczny że niedomknięta lodówka doprowadza mnie do szału). :)

Re: Przyzwyczajenia

: 18 sty 2013, 20:48
autor: emotiva
Moje dziwactwa :)
-zawsze, bez wyjątków, zabieram ze sobą odtwarzacz mp3. Nawet jak na 100% jestem pewna, że nie będę miała czasu na skorzystanie z niego
-nałogowe zaznaczanie myszką tego co czytam po pięćset tysięcy razy
-mam wyłączone dzwięki w komórce i jak ktoś do mnie dzwoni to potem się wścieka, że nie może się dodzwonić
-lubię zapach nowych książek, gazet
-przed pójściem spać wcześniej szykuję sobie wszystkie rzeczy (ubrania, portfel, telefon i inne), które będą mi potrzebne rano, wszystko oczywiście ładnie i starannie ułożone
-czy wy też macie coś takiego, że jak tylko odbieracie telefon w domu, to automatycznie zaczynacie łazić bez celu po całym domu, po czym, gdy kończycie rozmowę zastanawiacie się po cholerę właściwie przyszliście 4 razy do łazienki i dwa razy do dużego pokoju?

Re: Przyzwyczajenia

: 19 sty 2013, 0:53
autor: midnight_rider
Milion mam małych, głupich nawyków, które w pewnym sensie staram się zwalczyć. Na przykład nie potrafię zjeść kanapki na której jest pomidor bez soli lub z byt małą ilością soli. Doszło do tego, że tej soli nadużywam, i zawsze jak robię kanapki to myślę sobie że nie powinnam tyle jej dawać. I tak cały czas.


Co do przyzwyczajeń ogólnie, to często jeśli coś się zepsuje ludzie przyzwyczajają się, i praktycznie po jakimś czasie nie czują potrzeby naprawienia tego. Po prostu wchodzi w nawyk.

Re: Przyzwyczajenia

: 19 sty 2013, 9:27
autor: arbuz25
emotiva pisze:-czy wy też macie coś takiego, że jak tylko odbieracie telefon w domu, to automatycznie zaczynacie łazić bez celu po całym domu, po czym, gdy kończycie rozmowę zastanawiacie się po cholerę właściwie przyszliście 4 razy do łazienki i dwa razy do dużego pokoju?
Tak. Nigdy sobie nigdzie nie siądę, tylko chodzę bez celu i wymachuję rękami :D.

Re: Przyzwyczajenia

: 19 sty 2013, 11:05
autor: lea
Ja mam właściwie jedno. Zawsze muszę mieć szczotkę do włosów w torebce. W ciągu dnia, zawsze parę razy muszę włosy rozczesać, inna sprawa że są długie i się przez plączą łatwo, ale znam osoby które tez mają tej długości włosy i jakoś cały dzień bez rozczesywania łażą i źle to nie wygląda. A ja wręcz źle się czuje, jak się nie uczeszę. Nerwowa się staję. :D
e: i mimo pogardy może innych pod względem tego, iż 'to nie zdrowe' nie lubię łazić z butach na płaskim obcasie. Zawsze muszę mieć tych parę centymetrów więcej w nich, inaczej czuję się jakbym miała platfusa. o-o nie wynika to też z tego, że jestem niska czy coś, bo taka nie jestem i tu nie chodzi o bycie wyższym.

Re: Przyzwyczajenia

: 22 sty 2013, 21:42
autor: Peace_maker
Prokrastynacja i wszystko co się z nią wiąże (odwlekanie, bezczynne gapienie się w ściane/tv itd.), ale to historia na troche inny temat. Poza tym przed snem, po zgaszeniu światła, zawsze sprawdzam czy nikt nie stoi za oszklonymi drzwiami mojego pokoju, które swoją drogą nocą są zawsze zamknięte. Śpie zawsze w określonych pozycjach, zasypiam i budze sie zawsze w konkretnej. Jedzenie na talerzu zawsze musi być ułożone w prawidłowy sposób, w lewej kieszeni zawsze nosze klucze, w prawej telefon (nigdy gdzie indziej, nigdy na odwrót), pocieranie nosa kiedy sie stresuje, łażenie i gestykulowanie podczas rozmów telefonicznych, po zamknięciu na klucz drzwi/furtki/szafki w szkole naciskam i ciągne klamke starając sie sprawdzić czy są dobrze zamknięte, gadam do kota, śmieje sie do telewizora, zdarza mi się do siebie (na głos) komentować postępowanie bohatera książki w trakcie jej czytania :)

Re: Przyzwyczajenia

: 24 sty 2013, 13:36
autor: Alex
Nie lubie glosnych dzwiekow. Zawsze mowie mezowi zeby sciszyl tv chociaz jest nie jest az tak glosno, jak mam mp3 to tez nie slucham zbyt glosno, chyba boje sie ze ktos uslyszy czego slucham. A z takich codziennych przyzwyczajen to czasami dlubie w nosie nawet nie zdajac sobie z tego sprawy :)

Re: Przyzwyczajenia

: 24 sty 2013, 17:08
autor: Czerwona
Ciekawe ile przyzwyczajeń jest tak naprawdę natręctwami?

Re: Przyzwyczajenia

: 24 sty 2013, 20:46
autor: Peace_maker
Czerwona, chyba wszystkie te, które nas denerwują i utrudniają nam życie. Pozostałe po prostu sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi :) (tak, wmawiam sobie, że jestem wyjątkowa, a nie dziwna/nienormalna ;p)

Re: Przyzwyczajenia

: 24 sty 2013, 22:17
autor: lea
Może to bardziej do [ takich niewinnych ] używek a nie przyzwyczajeń ale...
Obrazek
Niuchanie nowych książek ]:>
I przeglądanie gazet od końca.

Re: Przyzwyczajenia

: 25 sty 2013, 1:10
autor: Czerwona
Peace_maker pisze: [...] te, które nas denerwują i utrudniają nam życie. [...]
Też tak myślałam, ale... biorąc taki prosty przykład: nie można zasnąć jeśli świeci się jakaś dioda w pokoju lub wpada światło latarni zza okna. Czy to oznaka czegoś złego (bo jednak trochę utrudnia życie), czy wyjątkowości w znaczeniu normalnej przypadłości?
Tak na dobrą sprawę w każdym przyzwyczajeniu można znaleźć negatywy. A więc gdzie jest granica?

Re: Przyzwyczajenia

: 25 sty 2013, 1:18
autor: Sorrow
lea pisze:Może to bardziej do [ takich niewinnych ] używek a nie przyzwyczajeń ale...
Obrazek
Niuchanie nowych książek ]:>
Ja ostatnio odkryłem, że jedna bardzo monoklowa książka z eleganckim papierem w błyszczącej twardej oprawce cuchnie jak tani papier toaletowy O_o .