Strona 1 z 4

nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 15:06
autor: bossygirl
Witam Was! To mój pierwsy post na forum. Uważam, że to właściwe miejsce do "wylania żali i smutków".
Przeglądam forum już od 1,5 godziny i znajduję wiele wspólnych cech i sytuacji, które miały miejsce w moim otoczeniu. Nigdy nie uważałam siebie za introwertka, ale pogorszyenie mojej sytuacji w pracy zmusiło mnie do szukania odpowiedzi co ze mnąjest nie tak. I czy faktycznie jest.

Moj szef i jednocześnie były facet uważa, że nie jest w stanie ze mną psychicznie wytrzymać w pracy.
Jestem niekomunikatywna, nie mam inicjatywy, jestem debilem, nie myśle, jestem anemiczna, za wolna, nie rezolutna- tak o mnie mówi.
Problem jest taki że nie może mnie zwolnić, a na pewno nie w tym momencie.. A bardzo często dochodzi do sytuacji gdzie widać, że tego chce, i faktycznie byłaby to dla nas obojga najlepsza decyzja. On jest osobą bardzo dynamiczną, w ciągłym ruchu. I chce tego samego ode mnie... Często powtarza, że połowaz tych wszystkich kłótni mogła by się nie odbyć gdybym była bardziej komunikatywna. Dziewczyna, która wcześniej pracowała, też ponoć mówiła, że jestem jakaś dziwna. Mówi też, że mnie najlepiej tak zostawić w spokoju, żeby mi nikt nie przeszkadzał, a ja będe sobie robiła, i zamknę się w swoim świecie.
W każdej z kłótni jest przytaczana przez niego sytuacja z jednego ze szkoleń. Jestem techikiem dentystycznym, babka która pokazywała mi jak coś sie tam robi, powiedziała w pewnym momencie: Ty mnie rozumiesz czy nie?! Bo w ogóle nie reagujesz. No mówie do niej a ona nie odpowiada. Oczywiście wioska... Dodam że powiedziałam jej coś w tylu tak czy mhm, ale nie usłyszała tego pewnie,dlatego wybuchła...

Dlatego mam wrażenie że ludzie czasami mają mnie za debila, albo jak to określił inny kolega- ona jest taka bułkę, przez bibułkę. Ludzie myślą, że sie nie odzywam, bo się wywyższam, jeztem od nich lepsza itd. Poza tym fakt że wolno mówie, albo że jestem flegmatyczna do mnie nie dokońca dociera. Mój tzw. Wewnętrzny głos jest normalny..
Poza tym to nie jest tak, że nie mam znajomych bo ne chce. Ja marze o braku samotności! Ostatnio gadałam z moja koleżanką, znamy się od podstawówki. Mówi że odbiera mnie jako osobę towarzyską, wesoła, taką do ludzi. Zupełne przeciwieństwo tego o czym pisałam.... Przemyślałam to, i faktycznie w liceum, na studiach, w nowej pracy gdzie było dużo ludzi, nawiązanie znajomości zajmowało mi dużo czasu...

Nie chcd być introwertykiem, chcę to zmienić. Szczególnie w pracy mi to bardzo przeszkadza. Innym też. Bo wbrew pozorom moja praca wymaga ode mnie szybkiego myślenia, i dynamiki.
Cieszę się, że chociaż odkryłam co mi jest. To trochę wyjaśnia, ale teraz będę zasłaniać się tym, że to wszystko przez mój introwertyzm... Jak pracować nad tym żeby być ekstrawertykiem?

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 15:46
autor: highwind
Ja jestem introwertykiem, a potrafię myśleć bardzo szybko i dynamizmu nie można mi odmówić. Introwertyzm nie ma tu nic do rzeczy koleżanko. Z resztą co ci mam powiedzieć? Wyżaliłaś się, ok. Szukasz porady? Możesz ewentualnie walnąć krechę speeda na rozbudzenie, ale nie szedłbym tą drogą. Ja bym raczej zmienił otoczenie, bo z opisu wynika że to niezła banda prostaków.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 17:16
autor: Czerwona
To się chyba tak nie da, że nie chcesz i już... Niby możesz udawać, że jesteś inna, wpoić sobie różne rzeczy, zachowania, ale będziesz w tym sztuczna i inni to zauważą. Tak mi się wydaje.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 17:41
autor: Niet
Introwertyzm to jest cecha bądź rodzaj osobowości. Co najważniejsze, nie jest ustalone oficjalne która osobowość jest najlepsza. Ty po prostu taka jesteś... deal with it

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 17:47
autor: apohawk
To nie kwestia introwertyzmu, a zaszczucia. Popracuj nad pewnością siebie. I może faktycznie zmień otoczenie jak ci highwind radzi.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 17:54
autor: degieb
Ja miałem podobnie i tak szczerze nie wiem co o tym myśleć.
Jeszcze rok temu miałem tylko 1 przyjaciela,byłem nieśmiały(wiem że nieśmiały to nie od razu introwertyk),potrafiłem się poryczeć na lekcjach,z nikim nie gadałem,itd,itp.
No a teraz to jakoś lubię z innymi gadać,ludzie mnie zapraszają na imprezy,a większość sam organizuję. Jednak mimo wszystko nie poszedłbym tam,gdzie jest więcej niż 5 osób.
Szczerze to charakteru w 100% sobie nie zmienisz,jednak trochę można,ale te niektóre introwertyczne cechy pozostaną,bo tak to już jest :)
Czerwona pisze:Niby możesz udawać, że jesteś inna, wpoić sobie różne rzeczy, zachowania, ale będziesz w tym sztuczna i inni to zauważą. Tak mi się wydaje.
Ja dużo gadam,ale kiedy nie chcę to siedzę cicho,nikt mi nie powiedział że jestem sztuczny(wiem,takich rzeczy się nie mówi,ale ploty nie doszły).
highwind pisze:Ja bym raczej zmienił otoczenie, bo z opisu wynika że to niezła banda prostaków.
Jestem za.
Mam nadzieje że pomogłem,bo ostatnio staram się pisać z sensem. 8)

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 18:29
autor: bossygirl
Dziękuje za odpowiedzi. Faktycznie chciałam sie wygadać;)

Mi samej jest ze sobą dobrze, nie mam kompleksów itd. Chodzi mi bardziej o wypracowanie sobie lepszej komunikatywności, może właśnie pewności siebie...
Jednak specyfika mojego zawodu jest taka, że zawsze jest to praca w małej grupie dniami i nocami. Mam nie normowany czas pracy.... Więc przebywanie ze sobą tyle czasu może powodować to, że innych irytuje. Nie zdawałam sobie sprawy, że mój spokój może aż tak bardzo kogoś denerwować...

Nigdy nie pomyślałabym, że jestem zaszczuta... ( możesz mieć poniekąd rację), Albo o walnięciu krechy. Czasami warto wiedzieć co inni myślą.

Zmiana otoczenia, to pewnie dobry pomysł, ale i tak muszę pracować jakoś nad sobą, żeby z powodu moje go usposobienia nie wywalili mnie z kolejnej pracy.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 18:52
autor: highwind
Zmiana otoczenia, to pewnie dobry pomysł, ale i tak muszę pracować jakoś nad sobą, żeby z powodu moje go usposobienia nie wywalili mnie z kolejnej pracy.
Żeby mieć jasność, to nie musi być wcale taki dobry pomysł już choćby przez to, że jest dosyć drastyczny - jedynie sugestia do czego mógłbym się posunąć JA, na twoim miejscu będąc. Chciałbym, żeby wszyscy brali taką poprawkę na moje słowa tutaj. Highwind mówi co zrobiłby highwind, a nie co ma zrobić ktokolwiek inny, chyba że jasno to wyrażę "zrób tak i tak". Różnimy się pewnie znacznie i to co dla mnie może wydawać się dobre, wcale nie musi takie być dla innej osoby. Za to zawsze dobrze jest mieć wgląd w sytuację "z zewnątrz", więc staram się pełnić ewentualną rolę tej dodatkowej perspektywy.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 19:00
autor: bossygirl
Jak byś mi napisał : idź się powieś. To "na pewno" bym to zrobiła ;)

Ale ja Cię dobrze zrozumiałam, wierz mi. Przyjełam to jako sugestię, pogląd, wyrażenie opinii. I wybieram się juro do pracy. Jeszcze zostały mi resztki rozumu.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 19:05
autor: highwind
Wybacz za nietakt, co do ciebie, nie mam obaw ;) Ale są tu też młodsze, nieokiełznane dusze, którym może brakować dystansu, więc wolę nie pozostawiać niedomówień.

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 19:13
autor: bossygirl
Ok, ale kilka postów wyżej sugerowałeś mi narkotyzownie się w ramach pobudzenia do działania. Z tego też powinieneś się wytłumaczyć, bo może właśnie usypuje drugą ścieżkę przed monitorem. ;)

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 19:23
autor: highwind
To sztachnij moje zdrowie :D

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 21:03
autor: stawcia
No fakt, bycie introwertykiem nieraz daje w kość, a raczej to towarzystwo w którym nieraz mamy nieszczęście się obracać. Ale skoro dobrze się ze sobą czujesz, to dla kogo masz się zmieniać? Dla tych ludzi z pracy? Skoro tak cię traktują i zwyczajnie nie uszanują takiej jaką jesteś , to po co masz starać się im przypodobać?

Re: nie chce być intro...

: 06 sty 2013, 21:15
autor: bossygirl
nie chodzi o przypodobanie się, a o to żebym nie miała problemu z komunikowaniem sie, rozmową, albo mówieniem co myśle. Czasami wolę coś zostawić i przemilczeć, albo usówam się na dalszy plan.I takie moje zachowania powodują jakieś niemiłe sytuacje.

Re: nie chce być intro...

: 07 sty 2013, 3:16
autor: Sorrow
Brzmi jak brak asertywności czy coś.