Introwertyczny 'coming out'
: 06 sty 2013, 1:31
Na poczatek chcialabym sie przedstawic, bo jestem swiezo upieczona introwertyczka. Mam na imie Kasia i przez 28 lat zylam w przekonaniu, ze mam jakis defekt mozgu. W zeszlym tygodniu przeczytalam „Introwertyzm to zaleta, czyli jak przetrwać w ekstrawertycznym świecie” Marti Olsen Laney i wreszcie zrozumialam, ze to nie defekt, tylko pewna 'odmiennosc' w jego budowie. Od tego czasu targaja mna sprzeczne, bardzo silne emocje: poczawszy od euforii, poprzez bunt (dlaczego ja? ja wole byc jak wiekszosc...) do zwatpienia (moze to tylko jakies wymowki, a tak naprawde to jestem dziwna/leniwa/opozniona/powolna - niepotrzebne skreslic). No coz, przechodze moja 'cicha rewolucje', tyle rzeczy do przemyslenia i poukladania zupelnie od nowa w glowie, ze pewnie po prostu potrzebuje wiecej czasu, zeby osiagnac rownowage.
I dochodze do pytania do Was - czy gdy uswiadomiliscie sobie, ze jestescie introwertykami, powiedzieliscie o tym ekstrawertykom z Waszego otoczenia? I jakie byly reakcje? Mysle o rozmowie z moja szefowa-ekstrawertyczka. Na szczescie nie lubi rozmow o pogodzie, ale uwielbia dyskusje o projektach, nad ktorymi pracuje. Po kazdej takiej sesji czuje sie taka zmeczona i sfrustrowana, bo bardzo szybko przechodze w stan wylaczenia i jedyne, o czym jestem w stanie myslec, to to, w ktorym momencie powinnam przytaknac. I nie wiem teraz, czy po prostu zaproponowac przejscie na mailowe raporty (tlumaczac, ze mi taka forma bardziej odpowiada) czy moze 'pojsc na calosc', piszac dlugiego maila z dokladnym wyjasnieniem, 'co mi jest', dlaczego nie odzywam sie w czasie burzy mozgow czy dlaczego nie jestem w stanie odpowiadac na pytania od sluchaczy w czasie moich prezentacji. Boje sie, ze moze uznac to za wymowke i po prostu kaze mi wiecej pracowac nad soba (jakbym sama nie probowala!)... Jakie macie doswiadczenia? Pozytywne? Warto zdobywac sie az na taka otwartosc?
I dochodze do pytania do Was - czy gdy uswiadomiliscie sobie, ze jestescie introwertykami, powiedzieliscie o tym ekstrawertykom z Waszego otoczenia? I jakie byly reakcje? Mysle o rozmowie z moja szefowa-ekstrawertyczka. Na szczescie nie lubi rozmow o pogodzie, ale uwielbia dyskusje o projektach, nad ktorymi pracuje. Po kazdej takiej sesji czuje sie taka zmeczona i sfrustrowana, bo bardzo szybko przechodze w stan wylaczenia i jedyne, o czym jestem w stanie myslec, to to, w ktorym momencie powinnam przytaknac. I nie wiem teraz, czy po prostu zaproponowac przejscie na mailowe raporty (tlumaczac, ze mi taka forma bardziej odpowiada) czy moze 'pojsc na calosc', piszac dlugiego maila z dokladnym wyjasnieniem, 'co mi jest', dlaczego nie odzywam sie w czasie burzy mozgow czy dlaczego nie jestem w stanie odpowiadac na pytania od sluchaczy w czasie moich prezentacji. Boje sie, ze moze uznac to za wymowke i po prostu kaze mi wiecej pracowac nad soba (jakbym sama nie probowala!)... Jakie macie doswiadczenia? Pozytywne? Warto zdobywac sie az na taka otwartosc?