Strona 1 z 2

Uciec od Świata....

: 13 paź 2010, 21:59
autor: Barlow
Sa takie okresy w moim życiu, gdy mam ochotę rzucić wszystko i wszystkich, zabrać duży plecak, śpiwór i wyjśc przed siebie. Iść zupełnie sam, z dala od ludzi i cywilizacji. Rozmawiać z przyrodą, rozkoszować się słońcem, tańczyć w deszczu, a potem umrzeć.
Odkąd pamiętam zawsze w pewnym momencie coś rzucałem i zabierałem się za coś innego. Mam bardzo niespokojną duszę. Ciągle szukam swojego miejsca. Gdyby dokładnie się przyjrzeć mojemu życiu, to zauważycie ze okresowo, miałem jakąś pasję, potem z dnia na dzień ją porzucałem i zainteresowałem się zupełnie czym innym. Ciągle wędruję, próbuje nowych rzeczy i szukam czegoś. Wiem ze prawdopodobnie nigdy tego nie znajdę.....
Rozumiecie to? Też tak macie?

Re: Uciec od Świata....

: 13 paź 2010, 22:31
autor: Jat
Bracie! Znasz historię Chrisa McCandlessa? Jeśli nie to polecam książkę Krakauera i film "Into the Wild", który właśnie kończy się na TVN7 ( soundtrack też genialny ). Gwarantuję, że przez następny miesiąc będziesz chodził z głową w chmurach. Facet jest moim bohaterem życiowym. :wink:
Two years he walks the earth.
No phone, no pool, no pets, no cigarettes. Ultimate freedom. An extremist. An aesthetic voyager whose home is the road. Escaped from Atlanta. Thou shalt not return, 'cause "the West is the best." And now after two rambling years comes the final and greatest adventure. The climactic battle to kill the false being within and victoriously conclude the spiritual pilgrimage. Ten days and nights of freight trains and hitchhiking bring him to the Great White North. No longer to be poisoned by civilization he flees, and walks alone upon the land to become lost in the wild.
To jeden z wpisów z jego dziennika.

Mnie co rusz dopada taka myśl. Rzucić wszystko w cholerę. Plecak, namiot, śpiwór w rękę i przed siebie. Muszę przynajmniej w wakacje kiedyś coś takiego zrobić.

Re: Uciec od Świata....

: 13 paź 2010, 22:55
autor: Strangeve
Podróże-TAK !
z dala od ludzi- no raczej nie xd.Chociaż sama nie chcialabym wieść żywota pustelnika,gratuluję odwagi.
Moglabym uciec od cywilizacji,nawet byłoby to ciekawe doświadczenie,ale zabrałabym conajmniej jedną osobę ze sobą.

Re: Uciec od Świata....

: 13 paź 2010, 22:59
autor: Ausencia
Uciec od swiata się nie da. On i tak wszędzie Cię dopadnie.

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 8:02
autor: Strangeve
Na szczęście się nie da ;D

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 9:10
autor: Padre
Ausencia pisze:Uciec od swiata się nie da. On i tak wszędzie Cię dopadnie.
Ale mozna sie zabarykadowac w mieszkaniu, oblozyc workami z piaskiem, wystawic karabiny maszynowe i udawac ze swiat na zewnatrz nie istnieje ;-) Czasem miewam takie napady, kiedy wychodze jedynie po to by uskutecznic kolejna wycieczke rowerowa. Mam zreszta takie trasy, gdzie tylko pojedynczego biegacza czy koniarza sie spotyka.

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 14:35
autor: Barlow
Ale mozna sie zabarykadowac w mieszkaniu, oblozyc workami z piaskiem, wystawic karabiny maszynowe i udawac ze swiat na zewnatrz nie istnieje

Tak!! Te karabiny podłączone pod czujnik ruchu, tak, aby siekały do każdego kto zbliży się do drzwi! :D

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 15:17
autor: Strangeve
W sumie można by było,ale po co ?
Żeby na starość nie mieć żadnych przyjaciół ani znajomych ?
Jak nie będziemy wykazywać żadnego zainteresowania poznaniem innych,to inni też będą mieć nas gdzieś.

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 15:36
autor: nikya
Strangeve, Ty naprawdę starasz się zrozumieć introwertyków? Bo jeżeli tak, to mam przykrą wiadomość - źle Ci idzie...

Ja osobiście nie potrzebuję ucieczki od świata (w takim sensie jak opisał Barlow), ale od ludzi z mojego najbliższego otoczenia już tak. W chwili obecnej mam już drugi tydzień nie lubienia ludzi z roku i chętnie bym ich gdzieś zamknęła.

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 16:00
autor: Strangeve
Staram się,jakoś...Niezbyt mi to rozumienie wychodzi,ale się noie poddaję xd
A tak wracając do temamtu-kiedyś też uciekałam przed ludźmi i w sumie było fajnie.

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 18:08
autor: Piorun23
Czasem, a nawet całkiem często ucieczka od świata to moja obsesja (no ale przecież mam SPD, więc to nic dziwnego :twisted: )

W zasadzie jestem stale gotów - wiecznie noszę torbo-plecak, a w nim mój zestaw survivalowy, duży nóż i trochę żarcia. Teraz i tak jest lepiej, kiedyś nosiłem plecak, a w nim powyższe, a do tego metalowy kubek, sweter, kurtkę od deszczu i płachtę biwakową.

I zdarzało mi się znikać :mrgreen:
Znajomi wiedzieli że gdy mówię "idę się poszwendać" to znaczy ze wychodzę i kiedyś wrócę.


Czasem myślę też o innej ucieczce od świata - o zostaniu mnichem buddyjskim. Serio

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 18:19
autor: iksigrekzet
Co do ostatniego zdania, to wtrące swoje 3 grosze ;) Otóż zostawanie mnichem buddyjskim mało ma wspólnego z odcięciem się od świata, zależnie od tradycji jest to nabieranie nowych kompetencji w kontaktach z ludźmi, dużo uczenia, dużo spędzania czasu razem i generalnie poza sesjami medytacji, mnisi tak naprawdę mało mają czasu w samotności i dla siebie.Studiują teksty, uczą się rytuałów, w Japonii po treningu prowadzą z reguły świątynie mając jednocześnie rodzinę.Więc generalnie klasztor buddyjski nie jest to dobre miejsce dla indywidualistycznych samotników, srsly. Prędzej tybetańscy jogini, którzy praktykują ale bez przyjmowania mnisich ślubów i całego tego klasztornego treningu, mogą sobie pozwolić na długie lata samotności w himalajskich jaskiniach :)

Re: Uciec od Świata....

: 14 paź 2010, 21:32
autor: Piorun23
Nie chodziło mi o odcięcie - ale o metodę ucieczki od świata, od tego całego pędu, syfu, komercji...

A myślę że do tego klasztor jest dobrym miejscem.

Dowolny klasztor.

Cisza, spokój, stabilizacja...

Tyle że jako nie-chrześcijanin przecież nie będę się pchał do kamedułów czy innych trapistów :mrgreen:

Re: Uciec od Świata....

: 15 paź 2010, 9:30
autor: Padre
Piorun23 pisze:Nie chodziło mi o odcięcie - ale o metodę ucieczki od świata, od tego całego pędu, syfu, komercji...
A coz takiego zlego jest w komercji? Dla mnie wazne jest, ze mam wybor. Troche wysilku, ale da sie znalezc porzadne rzeczy robione przez zapalencow. A ped? Niech inni pedza, ja sie stukam w czolo. Serio, naprawde czujesz taka presje spoleczna?
Piorun23 pisze: A myślę że do tego klasztor jest dobrym miejscem.

Dowolny klasztor.

Cisza, spokój, stabilizacja...
Drewniana prycza, jutowy worek za posciel, wychodek bedacy dziura w skale... :-P

Re: Uciec od Świata....

: 15 paź 2010, 13:58
autor: Piorun23
Presję społeczną?
Czuję cholerne zmęczenie światem jako całością i jeszcze większe zmęczenie koniecznością utrzymywania "kontaktów społecznych". Po prostu Vanitas vanitatum et omnia vanitas
(Choć teraz i tak nie jest AŻ TAK źle, bo jest jedna jedyna osoba z którą mam ochotę kontakty utrzymywać)


"Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem?
Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy... Mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho nie napełni słuchaniem.
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: Patrz, to coś nowego - to już to było w czasach, które były przed nami.
Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.

Los synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca.
Wszystko to marność i pogoń za wiatrem...

Oto nagromadziłem i przysporzyłem mądrości więcej niż wszyscy, co byli przede mną... I poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem, bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia, a kto pomnaża swą wiedzę - pomnaża i cierpienia swoje..." (Księga Koheleta)

No i stąd taki pomysł...
Bo jakie są inne opcje?

Hikkimori nie zostanę, bo nie mamy japońskiej opieki społecznej
Zdziczałym traperem też nie, bo nie ma u nas miejsca dla traperów... popyt na latarników tez niewielki...