A może macie jakieś recepty, jak to pokonać? Myślę, że nie chodzi wcale o lenistwo, ale właśnie o pokonanie lęku przed działaniem. Na przykład jak mam gdzieś zadzwonić, to nie robię tego nie dlatego, że mi się nie chcę, tylko że się boję. Nie wiem czego w sumie. Więc odkładam to i odkładam. Podobnie jest z pójściem na pocztę, wysłaniem aplikacji, umówieniem się ze znajomym. Odkładam to wszystko, bo wtedy choć na chwilę uzyskuję spokój. Ale to oczywiście do niczego nie prowadzi, a obowiązki się piętrzą.
Mieliście lub macie podobny problem?