Strona 1 z 1
Re: Pomocy (nieakceptująca matka)
: 22 cze 2010, 14:44
autor: es_pada
Witajcie. Piszę tu blagając o pomoc.
Mam pewien problem z rodziną,zwlaszcza z matką.
Otoz to dla niej jest niemozliwe pogodzenie się z faktem,ze jestem introwertyczką. Uwaza mnie za strasznego odludka ktory powinien się do niej dostosowywac dopoki mieszkam z rodziną we wspolnym domu.
Wyjašnialam dla niej powoli wszystko po kolei,probowalam ze milion razy z nią porządnie porozmawiač jednak bez skutku. Dawalam dla niej czytač strony internetowe gdzie jest wiele informacji na temat osobowošci i roznorodnošci wšrod ludzi. Dla niej najwazniejsze są pieniądze i zyski,a nie losy corki,ktora potrzebuje matczynnej milošci.
Mam starszą siostrę,ktora rozumie roznice między nami jednak specjalnie mnie dobija,ze jeszcze się zmienię by dostosowač się do innych ludzi oraz byč taką samą jak wszyscy czlonkowie naszej rodziny.
Ignorują moje uwagi i prošby zlaszcza gdy komputer jest w mym pokoju to gdy wracają z pracy caly moj pokoj się zawala po ich przybyciu. Gdy coš oglądam w telewizji,lazą mi na glowę zabijając strasznie glupawymi pytaniami i przeszkadzają mi w oglądaniu. Poprostu nie mam pojęcia co robič.
Re: Pomocy (nieakceptująca matka)
: 22 cze 2010, 15:23
autor: Inno
es_pada pisze:Otoz to dla niej jest niemozliwe pogodzenie się z faktem,ze jestem introwertyczką. Uwaza mnie za strasznego odludka ktory powinien się do niej dostosowywac dopoki mieszkam z rodziną we wspolnym domu.
W jaki sposób miałabyś się do niej dostosować wg. niej?
es_pada pisze:Dla niej najwazniejsze są pieniądze i zyski,a nie losy corki,ktora potrzebuje matczynnej milošci.
Mogłabyś wyjaśnić?
es_pada pisze:Ignorują moje uwagi i prošby zlaszcza gdy komputer jest w mym pokoju to gdy wracają z pracy caly moj pokoj się zawala po ich przybyciu. Gdy coš oglądam w telewizji,lazą mi na glowę zabijając strasznie glupawymi pytaniami i przeszkadzają mi w oglądaniu. Poprostu nie mam pojęcia co robič.
Współczuję.

Może powiedz, że chcesz mieć czas tylko dla siebie i ignoruj zupełnie ich próby kontaktu, załóż słuchawki na uszy, przenieś się do innego pokoju, poszukaj spokojnego miejsca poza domem. Straszne jest to, jak ludzie nie umieją uszanować indywidualizmu innych i agresywnie domagają się dopasowania do swojej jedynie słusznej "normalności". :evil:
PS. Przeniosłam do odpowiedniejszego działu.
Re: Pomocy (nieakceptująca matka)
: 22 cze 2010, 16:41
autor: es_pada
Dzięki.
Moja matka mowi,ze muszę się 'dostosowač' bo jestem najmlodsza w rodzinie i nic nie wiem o šwiecie, nie mam przyjačiol i nigdzie prawie się nie ruszam z domu.Gdy godzinami siedzę w gornym pokoju blisko strychu,nagle wlamuje się krzycząc co tam tak dlugo robię sama.
Nie mam przyjaciol bo nie ufam ludziom,wiele razy się zawiodlam ale to juz me prywatne sprawy.
Poprostu chcę by rodzina byla bardziej wyrozumiala.
Gdy wcale się do nich nie odzywam,robią straszne zamieszanie i twierdzą ze stracilam mowę itp.
Myslalam ze gdy rodzice są starsi to powinni wiedzieč jak się zachowywač w stosunku do swych dzieci.Jednak jest calkiem inaczej.Często zachowują się poprostu okropnie. Gdy reaguję na docinki chlodno,uwazają ze to ja jestem winna bo nie posiadam uczuč i jest mi to wszystko obojętnie.
Tak nie jest,nie wiem w jaki sposob mam z nimi rozmawiač.
Re: Pomocy (nieakceptująca matka)
: 22 cze 2010, 22:39
autor: Piorun23
Nie chcę Cię martwić, ale taki stan może się nie zmienić nigdy
Niektórzy nie rozumieją, bo nie chcą rozumieć... niektórzy po prostu są apodyktycznymi draniami którzy "wiedzą co dla innych dobre" (text za który łapię za tomahawk :evil: ) i nigdy się nie zmienią bo nie chcą się zmienić
Myslalam ze gdy rodzice są starsi to powinni wiedzieč jak się zachowywač w stosunku do swych dzieci
Życie to nie je bajka...

A tak by właśnie było gdyby to twierdzenie poleżało by choćby koło prawdy... choćby to by była Komsomolskaja Prawda
Gdyby tak było, nie bylo by wokół tyle rodzin dysfunkcyjnych

Re: Pomocy (nieakceptująca matka)
: 26 cze 2010, 11:54
autor: Inno
Widać Twojej mamie (rodzinie) nie zależy, żebyś była sobą i rozwijała własny potencjał. Masz się dostosować i realizować ich oczekiwania. Smutne to, ale nie jest to wcale wyjątkowa sytuacja. Może się boją, że sobie nie poradzisz potem w życiu i nie ułożysz go sobie, u moich był to powodów zachęcania mnie czy nawet naciskania na spotykanie się z ludźmi i branie udziału w jakichś grupowych sprawach, ale nie przeginali.
Żeby dali Ci więcej spokoju, spróbuj może codziennie z nimi pogadać chwilę, coś razem zrobić. Jeśli jesteś bardzo zdesperowana, spróbuj trochę kłamać, że np. byłaś gdzieś z koleżanką, choć w rzeczywistości poszłaś sama. Ale to, myślę, nie najlepsza droga.
A zawsze tak było u Ciebie czy to dosyć nowa sytuacja? Może kiedyś byłaś bardziej towarzyska i nie rozumieją zmiany?
Re: Pomocy (nieakceptująca matka)
: 26 cze 2010, 19:52
autor: es_pada
Kiedys bylam bardziej towarzyska,chociaz hucznych imprez od zawsze nie lubilam,odstraszają mnie do dzisiaj. Jako nastolatka najczęšciej czas spędzalam w domu lub z kilkoma osobami, poza domem u znajomych byly zawsze takie rzeczy jak alkohol,papierosy itp. Jestem nie paląca i wogule nie piję alkoholu.
Od zawsze nie lubilam się dzielič zbytnio wrazeniami.Wczasie podstawowki przeszlam przemianę,nowa szkola zmienila moj pogląd na wiele rzeczy,w tym moj temperament i charakter bycia.