Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność
: 04 sie 2025, 13:41
Ostatnimi czasy analizowałem sobie, czemu ludzie grzeczni, pracowici, dobroduszni itd. są praktycznie prawie zawsze niewidzialni, o ile nie mają dostatecznej ilości charyzmy, lub też "charakteru". Analizie poddałem również swoje życie, oraz historie opowiadane przez moją babcię i kolegów i doszedłem do wniosku, że ludzka natura jest bardziej podatna na reagowanie i zapamiętywanie sytuacji negatywnych, gdyż ludzkie emocje są zaprojektowane, aby bardziej reagować na bodźce negatywne (zagrożenie, niebezpieczeństwo), niż pozytywne (stabilność, brak zagrożenia oraz konieczności reakcji). Przywołam kilka sytuacji ze swojego podwórka:
1. Na początku technikum, po nieprzyjemnych doświadczeniach z poprzednich szkół, postanowiłem, że tym razem będę tym stereotypowym cichym, grzecznym, co się zawsze kłania itd. Rezultat był następujący: brak jakichkolwiek kolegów, przedmiotowe traktowanie przez koleżanki z klasy (daj podręcznik - mimo, że nie masz z kim się dzielić, wywalanie z grupy na zajęciach - bo tak, podejdź do nauczyciela - bo nam przypał). W sytuacji, gdy zrzuciłem kapok grzeczności, cała klasa zaczęła mnie kolektywnie nienawidzić jednak pomimo wzrostu atencji, liczby donosów i plotek - moja sytuacja nie uległa żadnej zmianie. Dosłownie, mimo zmiany w zachowaniu na bardziej asertywne - dalej miałem podobne problemy, poza tym, że nikt już nie śmiał prosić mnie o wykonanie czegoś za darmo.
2. Moja babcia mająca bardzo słabą pamięć - nie pamięta prawie niczego (lub nie chce pamiętać). To, co jednak zawsze będzie pamiętać - to krzywdy lub niegrzeczności dokonane przez kogoś bliskiego. Potrafi wypomnieć każdą nieprzyjemną sytuację sprzed 20-60 lat komukolwiek, jednak jeśli ktoś jest grzeczny i miły - to ta osoba w pamięci babci nie istnieje. W dodatku, mimo, że się ją wyzywa, obrzuca błotem za próbę manipulowania (robi to z każdym, kto jest słabszy mentalnie), to tej osobie zawsze będzie robić jedzenie, dawać prezenty itd. Nie będzie natomiast szanować kogoś, kto jest zbyt miły (nawet jej wybory romantyczne padły na ryzykownego i bardzo towarzyskiego chłopa, odrzucając spokojnego romantyka który lubił w ciszy patrzeć na morze).
3. Przyjaciel (warty oddania za niego życie) pomimo bycia dość mało zjawiskowym - ma bardzo duże powodzenie u kobiet. Jest bezpośredni, wulgarny, i nie ma problemów w komunikowaniu swoich potrzeb. Na portalach randkowych mimo, iż potrafi je wyzywać, to one i tak po zr*chaniu i urwaniu kontaktów, potrafią zmieniać numery telefonów i zacząć się do niego znowu dobijać, a w tej chwili zbliża się do narzeczeństwa.
Wniosek: Ludzie bardziej wulgarni, bezpośredni, generujący negatywne emocje mają lepszy status społeczny niż ludzie grzeczni, posłuszni itd. gdyż w przeciwieństwie do tych drugich, wulgarni ludzie wywołują u ciebie konkretny bodziec, który powoduje, że da się ich zapamiętać - i przez to kojarzymy ich z tą jedną konkretną emocją. Przez emocjonalność ludzi, jesteśmy skłonni pomijać i traktować dużą część ludzkości jakby nie istniała. Dlatego np. kobiety mówią, że "wszyscy faceci to świnie, chamy, myślą tylko o jednym itd." dlatego, że widzą jedynie to małe okienko facetów, która ma wyżej wymienione cechy, kompletnie ignorując całą resztę populacji.
Co można z tym zrobić? Jak zrzucić pelerynkę niewidkę emocjonalnej nijakości?
1. Na początku technikum, po nieprzyjemnych doświadczeniach z poprzednich szkół, postanowiłem, że tym razem będę tym stereotypowym cichym, grzecznym, co się zawsze kłania itd. Rezultat był następujący: brak jakichkolwiek kolegów, przedmiotowe traktowanie przez koleżanki z klasy (daj podręcznik - mimo, że nie masz z kim się dzielić, wywalanie z grupy na zajęciach - bo tak, podejdź do nauczyciela - bo nam przypał). W sytuacji, gdy zrzuciłem kapok grzeczności, cała klasa zaczęła mnie kolektywnie nienawidzić jednak pomimo wzrostu atencji, liczby donosów i plotek - moja sytuacja nie uległa żadnej zmianie. Dosłownie, mimo zmiany w zachowaniu na bardziej asertywne - dalej miałem podobne problemy, poza tym, że nikt już nie śmiał prosić mnie o wykonanie czegoś za darmo.
2. Moja babcia mająca bardzo słabą pamięć - nie pamięta prawie niczego (lub nie chce pamiętać). To, co jednak zawsze będzie pamiętać - to krzywdy lub niegrzeczności dokonane przez kogoś bliskiego. Potrafi wypomnieć każdą nieprzyjemną sytuację sprzed 20-60 lat komukolwiek, jednak jeśli ktoś jest grzeczny i miły - to ta osoba w pamięci babci nie istnieje. W dodatku, mimo, że się ją wyzywa, obrzuca błotem za próbę manipulowania (robi to z każdym, kto jest słabszy mentalnie), to tej osobie zawsze będzie robić jedzenie, dawać prezenty itd. Nie będzie natomiast szanować kogoś, kto jest zbyt miły (nawet jej wybory romantyczne padły na ryzykownego i bardzo towarzyskiego chłopa, odrzucając spokojnego romantyka który lubił w ciszy patrzeć na morze).
3. Przyjaciel (warty oddania za niego życie) pomimo bycia dość mało zjawiskowym - ma bardzo duże powodzenie u kobiet. Jest bezpośredni, wulgarny, i nie ma problemów w komunikowaniu swoich potrzeb. Na portalach randkowych mimo, iż potrafi je wyzywać, to one i tak po zr*chaniu i urwaniu kontaktów, potrafią zmieniać numery telefonów i zacząć się do niego znowu dobijać, a w tej chwili zbliża się do narzeczeństwa.
Wniosek: Ludzie bardziej wulgarni, bezpośredni, generujący negatywne emocje mają lepszy status społeczny niż ludzie grzeczni, posłuszni itd. gdyż w przeciwieństwie do tych drugich, wulgarni ludzie wywołują u ciebie konkretny bodziec, który powoduje, że da się ich zapamiętać - i przez to kojarzymy ich z tą jedną konkretną emocją. Przez emocjonalność ludzi, jesteśmy skłonni pomijać i traktować dużą część ludzkości jakby nie istniała. Dlatego np. kobiety mówią, że "wszyscy faceci to świnie, chamy, myślą tylko o jednym itd." dlatego, że widzą jedynie to małe okienko facetów, która ma wyżej wymienione cechy, kompletnie ignorując całą resztę populacji.
Co można z tym zrobić? Jak zrzucić pelerynkę niewidkę emocjonalnej nijakości?