Nowe otoczenie, nowy problem...
: 22 maja 2010, 21:17
Cześć, jestem tu nowa i chciałabym uzyskać parę rad jak poradzić sobie z nowym otoczenie, którym jest szkoła. Wiem, że strach przed nową szkołą to chleb powszedni u wszystkich ludzi, a przynajmniej u większości, ale zdajecie sobie pewnie sprawę z tego, że u intro jest to 10 razy gorsze przezycie. Odlkąd pamiętam duże skupiska ludzi napawały mnie przerażeniem i dopiero od dwóch lat wiem dlaczego. Oczywiście to, że mój stosunek do ludzi nie jest normalny wiedziałam od zawsze. Pojęcie inności było jednak wtedy tak rozpowszechnione (niby każdy jest inny, ale jak przychodzi co do czego to każdy inność piętnuje), że rodzice stwierdzili, iż "jak każdy nastolatek" wmawiam sobie inność by "poczuć się nardziej unikatowym". Z bolącym sercem przyznaję, że do dzisiaj krzywią się na słowo "introwersja" i w nie nie wierzą. Szkoda, bo ja wiem, że jestem introwertykiem. Nigdy wcześniej mi to nie przyszkadzało. Byłam nawet z tego dumna i czułam się "lepsza" od tych pospolitych dzieciaków. Byłam troche egocentryczna i stanowczo zdystansowana. Miałam (i do dzisiaj mam) obsesję na pukncie takich pojęć jak outsider, indywidualista, libertyn, introspekcja, osobowość schizoidalna czy schizotypowa, psychastenia czy nawet doszłam już do "dziecka indygo". Ktoś z boku, jakiś ekstrawertyk powiedziałby, że jestem stuknięta i szczerze nie dziwię mu się, bo to nie jego wina, że dzisiejszy świat jest oparty na życiu w grupie i ekstrawersji. W końcu człowiek to jednak zwierzę stadne. Tak czy inaczej, moje zdystansowanie do ludzi nie porzeszkadzało mi do pewnego czasu. Dwa miesiące temu zrozumiałam, że nie jestem już dzieckiem, a nastolatką. Szesnastolatką na granicy dorosłości i pojęłam swój prawdziwy problem. O ile problemem nie było brak zainteresowania bawieniem się z innymi w piaskownicy tak brak wszelkich doświadczeń życiowych w moim wieku jest już problemem. Z końcem wakacji pójdę do szkoły ponadgimnazjalnej, otrząsnęłam się ze swojej introwerycznej powłoki, zrobiłam mały rachunek życia i jestem w szoku. To, że nie miałam alkoholu w ustach to nic (w końcu samotne picie to krok do alkoholizmu, a na imprezy nie znoszę chodzić), większym problemem jest fakt, że choć nie jestem brzydka i czuję zainteresowanie ze strony płci przeciwnej chłopcy tak się mnie boją, że w życiu nie miałam chłopaka, ani się nie całowałam. Przede mną kolejne wakacje samotności, ale z tym zamierzam walczyć (Slot Art), gorzej kiedy pójdę do szkoły. Nie lubiłam ludzi z starej klasy, więc nie będzie mi ich brakować, ale przeraża mnie myśl o tym, że znowu znajdę się w otoczeniu zupełnie obcych, rozchichotanych i liżących się nastolatków. Nie mam obsesji na pukncie chłopaków- tak naprawdę nie przeszkadza mi sam fakt braku doświadczeń tylko to jak bardzo odstaje od rówieśników. Na dodatek zbliża mi się wieczorek, nie mówiąc już jak przeraża mnie wizja studniówki. Mam nawet problem z wybraniem szkoły:trzyletnie liceum gdzie idą moi sami wrogowie, którzy będą wspólnie bawić się na ognisku, na który ja nie zostane zaproszona, czy czteroletnie techmikum gdzie idą dwie miłe mi osoby, i podczas którego będę wyjeżdżła na dwumiesięczne praktyki hotelowe do dużych polskich hoteli (kuszące nie? ale dla introwertyka trochę problematyczne...) Mam totalną pustkę, a zarazem bałagan w głowie. Mam więc pytanie. Jak to było z wami? Relacja z płcią przeciwną? Zależnośc od miłych wam osób? Studia? (słyszałam, że intro lepiej sobie radzą na studiach- to pocieszające) I w końcu dorosłe życie intro? Ciężkie czy nietuzinkowe?
PS. Macie ciągoty do tego, by zebrać grupę z trójki intro i utworzyć z niej małą, własną bohemę? I czy waszym zdaniem intro powienien kolegować się z innym intro czy jednak przełamywać lody z ekstra? (osobiście nie spotkałam jeszcze żadnego intro.)
Przepraszam za długość postu. :lol:
PS. Macie ciągoty do tego, by zebrać grupę z trójki intro i utworzyć z niej małą, własną bohemę? I czy waszym zdaniem intro powienien kolegować się z innym intro czy jednak przełamywać lody z ekstra? (osobiście nie spotkałam jeszcze żadnego intro.)
Przepraszam za długość postu. :lol: