Strona 1 z 1

Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 21 sty 2023, 18:28
autor: Stranger83
Witam... 

Zanim przejdę do tematu, chciałbym się serdecznie przywitać. Aż dziwne, że dopiero teraz trafiłem na to forum. To pewnie okoliczności, zmiana środowiska i trochę więcej czasu sprawiły, że właśnie teraz.Żałuję, że na szukanie takiego miejsca nie wpadłem przed laty, być może tego ogłoszenia by dziś nie było, kto wie. W każdym razie chętnie się rozejrzę i poczytam o doświadczeniach innych.Może wtrącę gdzieś swoje trzy grosze jeżeli uznam, że mam coś wartościowego do powiedzenia.W każdym razie, jak o tym na pewno napiszę pod koniec mojego posta, zaliczam się na pewno do do tych, dla których to forum powstało. W każdym razie Dzień Dobry, pozdrawiam wszystkie mało wylewne osoby serdecznie i może do zobaczenia, w niektórych wątkach.

 Na początek mały "disclaimer", jeżeli ściana tekstu jest czymś co Cię odrzuca, utnij lekturę tego posta w tym miejscu i zaoszczędź sobie czasu.Nie trzeba pisać, że nie chciało Ci się czytać, domyślam się.Dlatego nie do Ciebie jest to skierowane.

 Wiem, że temat brzmi dziwnie, ale jednak... To nie literówka... Z tego samego powodu nie piszę na portalu randkowym... W ogóle ciężko znaleźć dobre miejsce na taki temat, znalazłem to miejsce... Przynajmniej moja osobowość do niego pasuje... Cóż, spróbuję. Zacznijmy od początku... 

 Jestem 39-letnim facetem, różnie mi się w życiu układało w kwestiach sercowych.Nie mogę powiedzieć, że wszystko było złe, było wiele wspaniałych chwil, było trochę rozdzierających serce, ale i garść takich, dla których tylko warto by żyć.Jednak koniec końców.. Nazwijcie to jak chcecie - wygodnictwo, tchórzostwo, lenistwo - jedna blizna za dużo.W każdym razie skończylem.Mam swoje pasje, plany, sposoby spędzania czasu, rzeczy, które chcę odkryć i takie, których chcę się nauczyć.Chcę żyć tymi sprawami i więcej nie cierpieć.Jestem z natury romantykiem, kimś, kto zawsze kochał całym sercem i leczył złamane serce miesiącami, a nostalgia zostawała czasem na lata.Nie mam zamiaru tego więcej przeżywać, ryzykować ogromu bólu, wolę cieszyć się w tym czasie życiem.I tutaj od razu ważna uwaga - szukam kobiety, która czuje dokładnie to samo lub z innego powodu nie chce się angażować. Tylko i wyłącznie takiej. Nie chcę mieć na sumieniu wciągania kogoś w toksyczne relacje.Jednak koniec końców jesteśmy dorośli, w okolicach czterdziestki - każdy odpowiada za swoje czyny... Po prostu miej to na uwadze... Ja ze swojej strony deklaruję, że  będzie to zawsze tylko i aż rozmowa... Pisana, głosowa, jaka chcesz... Ale nigdy nie zamierzam się spotkać... 

 To teraz krótki mentalny rzut oka na mnie.W Polsce jestem po raz pierwszy od kilkunastu lat.Na stałe mieszkam w Anglii.Konieczność zamknięcia starych spraw sprawiła, że muszę tutaj spędzić kilka/kilkanaście miesięcy.Często zastanawiałem się jak tutaj będzie, jak odbiorę powrót po tylu latach... Prawdę mówiąc byłem podekscytowany... Koniec końców jestem teraz w szoku jak bardzo się tutaj nie odnajduję i jak bardzo tęsknię już do momentu kiedy wrócę do siebie.Zresztą pewnie dlatego powstaje ten temat - czuję się tu przytłoczony, kompletnie nikogo nie znam i szukam jakiegoś kontaktu niby powietrza.... Nie będę już przedłużał, tworząc jakąś narcystyczną narrację o sobie, więc trochę konkretów, dlaczego może warto, przynajmniej według niektórych, czasem ze mną spędzić trochę czasu.Lubię dobrą książkę, właściwie z każdego gatunku.Jak trafię na bratnią duszę w tym zakresie, potrafię na tyle ciekawie dyskutować w temacie lektur, że nikt nie zgłasza z miejsca, że zostawił włączoną kuchenkę... Zjeździłem w życiu połowę globu, poznawanie nowych miejsc, kultur, smaków, to moja pasja, choć od czasu pandemii to mocno ucierpiało.Podobno potrafię także ciekawie o znanych mi kawałkach świata opowiadać. Ogólnie, przepraszam, jeżeli zabrzmi to nieskromnie, ale od kilku osób, które nie mają w zwyczaju nikomu się podlizywać, usłyszałem, że jestem, jak to mówią, Anglicy "well spoken", umiem w small talk i umiem w konwersacje, więc jest szansa, że będzie fajnie.Trochę poczucia humoru też jest, ale ostrzegam, że kocham Monty Pythona.Nie jestem też skrajnym molem książkowym, czasem zamiast traktatu filozoficznego, wolę netflixa, grę, a siłownia, basen i sauna to też stałe elementy mojego grafiku.Generalnie - jak na dzisiejsze czasy - to myślę, że całkiem nieźle trzymam balans. Chociaż swoje dziwactwa mam, bo kompletny brak nałogów od zawsze... Serio... Myślę, że z tego powodu staram się spróbować jak najwięcej świata - jego kolory, smak, piękno, majestat, śmieszność, różnorodność, historia - to mój jedyny nałóg, który zastępuje wszystkie inne.Po co pić, palić, brać coś, skoro i tak życia nie starczy by intensywnie doświadczać tego co życie oferuje?Kończąc tę litanię o sobie, gdybym miał wymienić jedną cechę, którą w sobie cenię - to jest to dystans - do wielu rzeczy, ale przede wszystkim do samego siebie. 

 Na koniec - dlaczego w ogóle chcę poznać kobietę w taki sposób i w takim celu? Jestem introwertykiem, ale nie ma stuprocentowych introwertyków. Boli mnie to, że kiedy chciałbym z kimś tak po prostu pogadać - nie mam z kim pogadać. Nie ma osoby, do której mógłbym napisać ot tak, bez konkretnej sprawy.Z którą można by pogadać wieczorem jak minął dzień.Szepnąć i usłyszeć dobre słowo.Zapytac jak minął dzień.Takie proste sprawy... A czasem bardziej skomplikowane... Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć - albo to rozumiesz, albo nie i w takim przypadku pewnie to czytasz, bo zabijasz tylko gdzieś czas przed telefonem. A gdybyś chciała zapytać dlaczego szukam kobiety skoro mogę gadać z facetami... Tak, mogę... I gadam... Nawet dużo.. Ale choć może to wstyd, że wewnętrzne bariery tak mnie blokują, to z innym facetem tematy mam limitowane : sport, polityka, historia, samochody, jakiś film, książka o jednoznacznej fabule, może trochę stereotypowych powierzchownych filozofii życiowych... I bardziej się otworzyć nie potrafię.... Wstydzę się, że nie, bo to zwykła blokada kulturowa oparta na stereotypach, ale co poradzę... Tak w stu procentach szczerze i bez pozerstwa udawało mi się w życiu jedynie z kobietami...
 Chyba tyle wystarczy na początek. Jeżeli jakimś cudem znalazłaby się choć jedna kobieta, która czuje podobnie jak ja, przebrnęła przez moje wypociny i stwierdziłaby, że cokolwiek we mnie mogłoby ja zaciekawić to zapraszam tę niewątpliwie wyjątkową osobę do kontaktu przez prywatną wiadomość, na pewno odpowiem i będę wdzięczny. Dziękuję za poświęcony czas jeżeli to przeczytałaś. Jeżeli jednak to dla Ciebie był zmarnowany czas to pamiętaj, że koniec końców... To zawsze jest Twój wybór.Pozdrawiam serdecznie i być może do usłyszenia gdzieś na krańcu świata...


 

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 21 sty 2023, 19:31
autor: Rafael
Witam serdecznie. :)

Wszakże ja podobno do rodzaju męskiego się zaliczam, ale przeczytałem z zainteresowaniem.
Życzę miłego czasu na forum i znalezienia skarbu, którego szukasz.
Piszesz faktycznie wciągająco, kusząco... :kot:
Gładko się czyta. :ok:

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 21 sty 2023, 21:59
autor: Fire
Powodzenia!

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 21 sty 2023, 23:22
autor: intbrun
ja się jednak pogubiłem w tym wywodzie. Chcesz się zaangażować, a jednocześnie szukasz kobiety, której główną cechą ma być że ma nie chcieć się zaangażować. I szukasz jej po to, żeby się zaangażowała. Tak jakoś... ;-)
Plus z tego co piszesz, to nie trafiłeś nigdy na prawdziwego faceta przyjaciela, z którym można porozmawiać naprawdę o wszystkim. Może mimo wszystko warto nie przestawać szukać i takiej osoby.
Powodzenia, rozglądaj się uważnie, bo dookoła jest sporo ciekawych ludzi.
A jeśli będziesz miał potrzebę, to zawsze możesz tutaj cos napisać, śmiem twierdzić , że jest sporo osób, które czytają i piszą długie teksty i na przeróżne tematy.

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 22 sty 2023, 0:08
autor: Stranger83
Gdyby drogi ludzkich myśli nie były właśnie takie zgubne, byłoby nudno, a to forum też by pewnie nie istniało. Tak, szukam pierwiastka kobiecego bez ryzykowania pełnym uczuciem, ognia, którym się nie poparzę i róży bez kolców 😀Czy znajdę, pewnie nie.... Ale już samo to, że napisałem było trochę oczyszczające.Może, a raczej prawdopodobnie, nikt nie odpowie, ale nawet brak odpowiedzi może być pomocny.Na przykład może pomóc wyzwolić się ze złudzeń.A to forum... Kto wie... Przypadkiem odkryłem, może rzeczywiście będzie fajnie...

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 22 sty 2023, 11:08
autor: Kilka
Jeżeli mężczyzna mówi, że się nie będzie chciał spotkać, to znaczy że się nie będzie chciał spotkać. I żadna, nawet Miss Universe tego nie zmieni ;)

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 22 sty 2023, 11:32
autor: KierowcaInrzynier
Stranger83 pisze: 22 sty 2023, 0:08 Tak, szukam pierwiastka kobiecego bez ryzykowania pełnym uczuciem, ognia, którym się nie poparzę i róży bez kolców 😀
Ja też szukałbym, gdyby było to możliwe. Forma tekstowa relacji jest znacznie bezpieczniejsza, a co najważniejsze pobudza wyobraźnię i daje ci ogromną swobodę, w przeciwieństwie do relacji twarzą w twarz.
Osobiście, na zewnątrz jestem kompletnie dziwny i niedostępny, nie umiem patrzeć w oczy, bardzo jestem skrępowany w obecności kobiet. W przypadku, gdy nie wiem jak ta osoba wygląda i nie muszę patrzeć w jej oczy, mogę w pełni wyrażać swoje uczucia, poglądy i inne dziwne rozmyślania, o których na żywo za nic bym nie palnął.

Kompletnie rozumiem twój tok rozumowania i życzę ci, abyś znalazł godną Tobie korespondentkę.

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 22 sty 2023, 14:23
autor: tonerek
U mnie idealnie wyglądałoby to tak:
1. Szukam takiej co potraktowałaby mnie co jakiś czas ostro pejczykiem po plerach, zwykły seks średnio mnie kręci
2. Intelektualistki, rozmowy o dupie maryni mnie nie interesują
3. Miałaby dla mnie czas w jakiś dzień/dni tygodnia - poza tym nie obchodzi mnie co robi
4. Jeździłaby ze mną na weekendowe albo dłuższe wypady, najchętniej z dala od tego polskiego łez padołu. Samemu jeździć jest głupio. Nawet chętnie finansowałbym/częściowo finansowałbym takie wypady.

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 22 sty 2023, 15:32
autor: Stranger83
Zastanawiam się, które z naszych dwóch potrzeb są dziwniejsze.... 😁

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 23 sty 2023, 8:57
autor: Fairytaled
A jest tu gdzieś wątek "Listy-ktoś chętny"; może spróbuj tam?

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 24 sty 2023, 0:01
autor: Stranger83
Fairytaled pisze: 23 sty 2023, 8:57 A jest tu gdzieś wątek "Listy-ktoś chętny"; może spróbuj tam?
Znalazłem ten wątek, ale na starość wstydzę się swoich kulfonów.Tesknię za beztroskim narcyzmem młodości gdzie się tym nie przejmowałem i taką korespondencję uprawiałem równo pięć lat, bazgrząc jak kura pazurem, wysyłając i dostając dwa listy tygodniowo od dziewczyny, której nigdy nawet nie spotkałem 😀

Re: Szukam kobiety, której nigdy nie spotkam....

: 10 kwie 2023, 0:06
autor: Freya
Cześć Stranger83,

Podobno szukasz kompanki do rozmów?
Zgłaszam się na ochotnika .. jak temat jeszcze aktualny to daj znać. Też mam naturę intro i brakuje mi czasem kogoś, z kim można ciekawie porozmawiać. Mieszkam ma Wyspach, tak jak Ty w tej chwili. Znajdziemy zatem pewnie jakieś wspólne tematy do rozmowy.
Pozdrawiam
Freya