Polski Portal Introwertyków

Opowiedz historie z pozoru nieprawdopodobną, która miała miejsce.
Moja opowieść. Razu pewnego byłam na wycieczce objazdowej z pewnym biurem podróży, z którym jechałam po raz kolejny. Na tej samej wycieczce była też uczestniczka z innego miasta, która na wycieczkę pojechała pierwszy raz z tym biurem. Ogólnie była niezadowolona ze wszystkiego. Mnie w przeciwieństwie do niej wszystko pasowało. Ale w następne wakacje wybrałam inne biuro uprzednio tego nie planując. Jestem już na miejscu z którego w różne strony kontynentu odjeżdżaja autokary i wśród tego tłumu ludzi i autokarów, kogo widzę? Marudną podróżniczkę sprzed roku,która wybrała na szczęście inną wycieczkę.

Kilka lat temu szukałem w Internecie starych nagrań z okolic, w których mieszkam i trafiłem na nagranie z nauki jazdy z 1997 roku. Moją szczególną uwagę zawsze przykuwały ciągi liczb, więc zwróciłem uwagę na jeden z jadących w kadrze samochodów - była to škoda felicia z dobrze widoczną tablicą rejestracyjną. Zapamiętałem ten numer. I dosłownie kilka dni później natknąłem się na tą samą škodę na tych samych blachach, jak sobie jechała przez sąsiednie miasto.