Polski Portal Introwertyków

Czy wśród introsiów są fani rozwiązywania krzyżówek, sudoku, jolek, wykreślanek i innych tego typu rzeczy ?
Jestem ciekaw czy jest więcej młodych osób, którzy lubią sobie porozwiązywać tego typu łamigłówki.
Ja właśnie wróciłem do rozwiązywania krzyżówek, zapomniałem jaka to dobra rozrywka na papierze, która w dodatku ma też swoje wartości dla zdrowia.

Ja jako urodzony detektyw uwielbiam rozwiązywać łamigłówki i inne zagadki. Co do krzyżówek to rzadko je w łapkach mam. Za innymi to za bardzo nie przepadam. Jak mi się uda coś rozwiązać to czuje się jak Sherlock Arsen co pomaga mi w znoszeniu stresów

Rozwiązywałem kiedyś krzyżówki, nawet sporo, ale to było jakieś 7-8 lat temu, w pewnym momencie tak jakoś przestałem to robić i teraz praktycznie wogle nie mam do czynienia z rzeczami o których napisałeś.

Za dzieciaka się denerwowałem gdy dziadek rozwiązywał krzyżówki, a ja nic prawie z nich nie wiedziałem. Myślałem sobie, kiedy wreszcie będę mógł sam rozwiązać całą
Dziadek mi kiedyś kupił wykreślanki i to była niezła frajda #czasybezkomputera

Jolki są najlepsiejsze Panoramiczne mnie nudzą, a ja wolę jak łamigłówka jest wyzwaniem. W dodaktu kocham całym serduszkiem sudoku. Zawsze mi się udaje je rozwiązać.

Nie lubię sudoku, bo jak się popierniczę to muszę wszystko kreślić xD Błędy wychodzą pod koniec...

Dlatego się robi tak, żeby nie popierniczyc. XD Ja sobie najpierw w głowie robię fragmenty i dopiero potem je pisze, i tak pomału do przodu.

Kiedyś rozwiązywałem sporo nonogramów (obrazków logicznych), dopóki mi się nie znudziło. Dla mnie jest ciekawsze od sudoku.

Aaa znam to. W "Angorze" zawsze to robiłam. Wolę jednak mimo wszystko sudoku.
A rebusy lubicie? Ja tak sobie. Wiekszosc mnie drażni.

Sudoku napierniczam regularnie. Kiedyś robiłem tylko najłatwiejsze zagadki, stosując podstawowe zasady. Potem zorientowałem się, że metod wstawiania liczb (oraz skreślania tych prawdopodobnych) jest kilkadziesiąt i przy najwyższych poziomach trudności trzeba korzystać z większości tricków: http://dwojcik.ugu.pl/sudoku/master/xcycles.php. Wtedy zapałałem jeszcze większą miłością do tej gry. Gram na telefonie.

Sporo grywałem też w to: http://www.logifan.pl/index.php?id=idx (nie wiem nawet jak to się nazywa). To trochę takie wymieszanie gry w statki, krzyżówki i sudoku. Liczby oznaczają ile pixeli trzeba w danej kolumnie/rzędzie postawić obok siebie. Na przykład 2 | 3 | 5 oznacza, że musimy narysować obok siebie dwa piksele, potem zrobić przerwę niewiadomej długości, potem 3 piksele obok siebie, potem znowu przerwa i w końcu 5 pikseli sąsiadujących (potem może być kolejna przerwa do granicy obrazka, ale nie musi). Na niższych poziomach trudności jest dosyć prosto - zawsze jest kilka oczywistych rzędów/kolumn, a potem idzie się jak po sznurku do rozwiązania. Na wyższych trzeba już kombinować parę ruchów w przód i przewidywać.

highwind pisze: 05 mar 2019, 23:53 Sporo grywałem też w to: http://www.logifan.pl/index.php?id=idx (nie wiem nawet jak to się nazywa).

Właśnie o tym pisałem 2 posty wyżej.

A widzisz, nie kliknąłem w link i nie załapałem o czym mowa ;P Nonogramy, dobrze wiedzieć.

Ogarniałem takich rozrywek całkiem sporo w wieku od kilku do -nastu lat (era przedkomputerowa i przedkomórkowa). Czasopisma z łamigłówkami były u mnie na porządku dziennym, pamiętam też m.in. takie grube, parusetstronicowe książeczki z różnego rodzaju krzyżówkami, wykreślankami, anagramami, rebusami, labiryntami, znajdowaniem różnic, łączeniem kropek itp. Czego tam nie było! Uwielbiałem to Zajęcia było na długo przy takiej pozycji.
Możliwe, że wrócę na starość, bo widzę jest taki trend wśród emerytów

Edit: O kurde, nieużywane Wesołe Minuty! https://allegro.pl/oferta/wesole-minuty ... 7787542052
Pamiętam te okładki jak dziś, a to już 30 lat Ehh.. wspomnienie dzieciństwa..

Ja za dzieciaka miałem też frajdę w rozwiązywaniu zadań z testów na inteligencję. Nie pamiętam już w jaki sposób się tam dostała, ale po domu walała się taka gruba księga z testami Mensy. Kiedy byłem na dłuższy czas przykuty chorobą do łóżka, a oglądanie Troskliwych Misiów na VHSie już się znudziło, zabrałem się za te zadanka i sprawiało mi to niezłą frajdę. Ale ja od zawsze byłem łasuchem na matmę. W podstawówce dla funu dzieliłem pod kreską, na studiach liczyłem belki ¯\_(ツ)_/¯

Swego czasu trochę sudoku rozwiązywałem, ale jak potem usiadłem i wymyśliłem algorytm na tworzenie własnych plansz to jakoś za proste się zrobiło i mechaniczne się zrobiło. Nonogramy są super, ale często trafiałem na takie które wymagały rozwiązywania na "chybił trafił".