Rzeczy, które mieć chcemy a mieć nie możemy
: 16 wrz 2009, 22:26
Na pewno każdy ma jakieś marzenia, mniej i bardziej "wymagające", które chwiliowo lub wiecznie nie mogą zostać spełnione.
Mnie od zawsze brakowało jednego: kota. Przeszkodą są moi rodzice, który wprawdzie lubią zwierzęta ale jakoś akurat w naszym domu zagościć na stałe nie mogły. Odpowiedź na prośby (dawno zaprzestane) typowa: "Będziesz miał swój dom to możesz trzymać i całe zoo." Ehh, a ja zawsze chciałem mieć swojego mruczącego przyjaciela
Koty lubie (uwielbiam) od zawsze, w pewnym sensie bezinteresownie, psy i inne zwierzaki też lubie ale koty zawsze były dla mnie wyjatkowe. Niektórzy mówią, że koty chcą mieć osoby, które same są jak koty tzn. lubią chodzić własnymi drogami. Hmm no to wszystko się zgadza
I nawet jeśli miałoby to mnie zgładzić to i tak prędzej czy później kota posiąde (to chyba nie brzmi dwuznacznie ?). Tym bardziej mi to doskwiera skoro widzę, jak osoby którym jest to obojętne w sumie kota posiadają, a ja tak marzę od 19 lat (zakładam, że słabość do kotów mam w genach) i nic :/
Drugo- z czasem coraz bardziej doskwiera mi brak własnego pokoju (a raczej azylu), i na razie się to chyba nie zmieni. Ale własny room we własnym mieszkaniu/domu w przyszłości to już chyba będzie konieczność, oby się to dało jakoś pogodzić z (mam nadzieje, że nieuniknionym ale i szczęśliwym) życiem rodzinnym...
A tak w ogóle to chcę być nie-sławny i bogaty itp. itd.
Marzenia mam może i trochę przyziemne ale są to te które mi towarzyszą od przysłowiowego "zawsze". O braku jakiegokolwiek partnera na razie nie wspominam bo mam w tym względzie uczucia ambiwalentne (i chcę, i nie chcę...).
Mnie od zawsze brakowało jednego: kota. Przeszkodą są moi rodzice, który wprawdzie lubią zwierzęta ale jakoś akurat w naszym domu zagościć na stałe nie mogły. Odpowiedź na prośby (dawno zaprzestane) typowa: "Będziesz miał swój dom to możesz trzymać i całe zoo." Ehh, a ja zawsze chciałem mieć swojego mruczącego przyjaciela
Drugo- z czasem coraz bardziej doskwiera mi brak własnego pokoju (a raczej azylu), i na razie się to chyba nie zmieni. Ale własny room we własnym mieszkaniu/domu w przyszłości to już chyba będzie konieczność, oby się to dało jakoś pogodzić z (mam nadzieje, że nieuniknionym ale i szczęśliwym) życiem rodzinnym...
A tak w ogóle to chcę być nie-sławny i bogaty itp. itd.