Hej! Trafiłem na to forum niedawno, to mój pierwszy post
Zaciekawił mnie ten temat, bo mam podobny problem. U mnie nie chodzi jedynie o ton głosu, ale i o mimikę, gesty, itp.
fistful pisze:Ostatnio z tego powodu doszło do ostrej kłótni, ale najwidoczniej nie zostaje mi nic innego jak zaakceptowanie tego. Dzięki
Według mnie warto popracować nad zmianą tej sprawy, bo to nie jest "bycie innym", ale kwestia komunikacji. Kiedy coś wyrażam, to chciałbym aby inni to w miarę możliwości poprawnie zrozumieli. Przecież nie jesteś "przemądrzałym dupkiem", tylko niechcący wysyłasz złe komunikaty.
Ja kiedyś (przyznaję) nie przywiązywałem zbytniej wagi do tego jak co przekazuję, ale kiedy zauważyłem problem to pomogły mi po prostu ćwiczenia. Czasem starałem się uśmiechnąć tam, gdzie moja dotychczasowa mimika nakazywała marszczenie brwi. To już sporo. Czasem starałem się zmienić odrobinę ton głosu, np na trochę weselszy albo mniej obojętny. Zdarzało się też, że zauważałem u innych coś co mi się podobało i podpowiadało w którą stronę iść (np żeby powitalnego "cześć" nie mówić jednak burcząc głosem niewyspanego bawoła). Na początku tych prób czułem się dziwnie, sztucznie, jakbym nie ja mówił. Ale powoli się przyzwyczajałem, robiło się to coraz bardziej naturalne. A potem jest coraz łatwiej. Choć nadal nie jest idealnie, czasem np mruczę coś pod nosem niezrozumiale, jakbym się nie mógł zdecydować, czy chcę coś powiedzieć czy nie.
Oczywiście zawsze coś zostanie z naturalnego sposobu wyrażania się, nie twierdzę że trzeba się zmienić radykalnie i na 100%. To już inni muszą zaakceptować, ale nie powinno być problemu jeśli ludzie są na poziomie.