Strona 1 z 10

Kiedy się dowiedzieliście?

: 04 paź 2008, 15:57
autor: Inno
Po raz pierwszy zakładam temat :D
Mam nadzieję, że nie było podobnego, w każdym razie nie znalazłam.

Jestem ciekawa, kiedy odkryliście żeście introwertycy, w jakim byliście wtedy wieku? Była to kwestia przypadku czy też wynik ukierunkowanych mniej więcej poszukiwań? A kiedy się już dowiedzieliście, to jaki rodzaj informacji wpadł w wasze ręce?

: 04 paź 2008, 16:15
autor: bezimienny
Gdzieś w pierwszej klasie (szkoły średniej) uczyłem się słówek z angielskiego, zestawu o cechach charakteru spotkałem się tam ze dwoma nieznanymi mi przedtem pojęciami: introwersja i ekstrawersja. Sprawdziłem w słowniku i w skrócie dowiedziałem, że to pierwsze mi bardziej odpowiada. Ale jakoś się nie zagłębiałem szczególnie w to pojęcie (jeszcze wtedy nie sprawdzałem wszystkiego na Wikipedii). Minął rok lub dwa. Ma pewnym forum był temat o typach enneagramu. Zrobiłem sobie test. W opisie mojego typu było, że jest introwertyczny. Kojarzyłem mniej więcej to pojęcie, ale chciałem poczytać coś o nim na Wiki, tam był link o tej strony, a tutaj już dowiedziałem się wiele na temat siebie i ludzi mi podobnych.

: 04 paź 2008, 19:02
autor: Sorrow
Jakiś rok czy dwa lata temu. Lubię różne teściki psychologiczne i ciągle mi wychodziło że jestem introwertykiem.

: 04 paź 2008, 19:18
autor: Kaziol
Ja na studiach miałem w jednym semestrze psychologie i był kiedyś temat o osobowościach :D Gdy pani profesor wymieniała sztandarowe cechy introwertyka to tworzył mi się mój obraz w głowie. Później jak już wiedziałem czego szukać to kupiłem książkę o głupim tytule "Introwertyzm to zaleta" którą pewnie znacie, poza tym w necie czytałem o introwertyzmie troche.

Ale jednak najbardziej lubie czytać to forum. Odnalazłem masę postów innych ludzi pod którymi mógłbym się podpisać ja sam. Czuje się jak u siebie. Jesteśmy tak bardzo podobni :D koffam was misiaki pluszaki

: 04 paź 2008, 20:37
autor: Ausencia
To brzmi mniej wiecej jakbysmy się dowiedzieli o jakiejs tajemniczej przypadłosci :>

Przez bardzo dlugi czas (co juz pisalam tutaj wielokrotnie) czulam się fatalnie sama ze sobą, a najbardziej wsrod ludzi. Nie moglam się w sobie zebrac, bylam strasznie zagubiona, siebie niepewna, zdezorientowana zyciem, ze to sobie tak ujmę. Długo to trwało bardzo. Kazda proba wprowadzenia jakiejs zmiany konczyła się porazką, najgorzej wspominam gimnazjum...koszmar. Moje pamiętniki są przepełnione opisami sprzecznych uczuć i takich tam, mozna by na tej podstawie napisac kilka tomow ksiązki o tym jak introwertyzm oddziałuje na zycie jednostki. 8) Dopiero w liceum zaczęłam trochę bardziej odnajdywac się w rzeczywistosci i po jakims czasie docierało do mnie, ze ja po prostu "taka juz jestem". Kiedys chyba natknęlam się na slowo:introwertyzm, nie wiem juz gdzie, to musiala byc jakas ksiązka albo net. Sprawdzilam. Pasowało. Wszystko. Na początku nie moglam tego zaakceptowac, ale w koncu mi się udalo. I naprawdę dobrze mi z tą akceptacją. Nie czuję się juz tak niepewnie jak kiedys. Otoczeniu trochę trudniej to zaakceptowac, ale jak przystało na przykładnego introwertyka, mam-to-gdzies.

: 05 paź 2008, 22:03
autor: Inno
Ausencia pisze:Otoczeniu trochę trudniej to zaakceptowac, ale jak przystało na przykładnego introwertyka, mam-to-gdzies.
Dewiza przykładnych introwertyków: Mamy to gdzieś! :P

: 06 paź 2008, 2:41
autor: Ava
Pytanie nie jest precyzyjne. Ktoś mógł zauważyć introwertyczne cechy swojej osobowości w wieku lat 14, a dowiedzieć się i zgłębić temat w wieku lat 50 ;]

Więc trochę kicha ;p

: 06 paź 2008, 11:57
autor: Inno
Nie kręć, tylko odpowiadaj :P

Nie chodzi mi o "zauważanie cech introwertycznych", bo takie się u nas ujawniały od najmłodszych lat. Miałam na myśli moment, w którym udało się poskładać do kupy zaobserwowane cechy, reakcje i połączyć je z usłyszanym/przeczytanym hasłem „introwertyzm”; moment, w którym sobie uświadomiono „jestem introwertykiem”. Jestem ciekawa jakie uczucia temu towarzyszyły, czy ulga (jak to bywa chyba w większości przypadków), czy może np. strach, bo informacje nt. intrwertyzmu były nacechowane negatywnie albo były bardzo ogólnikowe i przedstawiały intro jako niby normalnego, ale odszczepieńca itd. itp. A potem to sobie można było temat zgłębiać latami (heh, któż z nas tego nie robi), ale tego już pytanie nie dotyczy.

: 06 paź 2008, 12:41
autor: Ava
Inno pisze:Nie kręć, tylko odpowiadaj :P
Yes, ma'am!

Niedawno, jakieś hmm... pół roku temu. Introwersja, tak dziwnie to brzmiało, jak nazwa choroby psychicznej. I szczerze mówiąc dzisiaj nie brzmi dla mnie lepiej. Mając świadomość, że zespół cech charakteru, którymi się po części wyróżniam ktoś nazwał nie poczułem się jakoś specjalnie lepiej. Szczerze mówiąc poczułem się jakby ktoś do mnie podszedł i powiedział "Stary, masz raka, ale się nie martw, na to niekoniecznie się umiera, a nawet jeśli to nie od razu, zdążysz trochę pożyć, może w męczarniach, ale zawsze" hehehe... troszkę szok ;p

A ja i tak tego całego podziału na introwertyków i ekstrawertyków nie uznaję, po prostu nie.

: 08 paź 2008, 18:25
autor: Ausencia
Ava pisze:
A ja i tak tego całego podziału na introwertyków i ekstrawertyków nie uznaję, po prostu nie.


a mimo to, z jakieś powodu tu jesteś.
kobieta - mężczyzna, hetero-homo, glupi-mądry, też jakiś podział.

: 08 paź 2008, 18:53
autor: Ava
Ausencia pisze: a mimo to, z jakieś powodu tu jesteś.
kobieta - mężczyzna, hetero-homo, glupi-mądry, też jakiś podział.
Jestem, owszem. Myślę, że skoro znalazło się tu miejsce dla true introwertyków objawionych i full ekstrawertyków, jak i wersji light. To będzie też miejsce dla mnie, który ten podział uznaje tylko w gestii naukowych rozważań i teorii... nie w praktyce.

Powyższych podziałów także nie uznaję zbytnio. Mam w dupie, czy rozmawiam z kobietą, czy z mężczyzną, hetero, czy homo, głupim, czy mądrym.

Pffff...

Jedyny podział jaki uznaje to ludzie, których lubię i których nie lubię.

Bo potem rodzą się stereotypy, kobieta do garów, mężczyźni do łopat, hetero na ulice, homosie na szafot, głupców na polityków, a mądrych za granicę, tak?

Podziały, katalogowanie, szufladkowanie, dzielenie ludzi na takich i owakich jest złe.

: 08 paź 2008, 19:50
autor: Ausencia
A kto mowi o szufladkowaniu?

Piękna ta Twoja obojętnosc na wszelakie podziały, tylko uwazaj, zebys sobie nie pomyliła kiedyś płci, bo potem moze być problem ; )

Niepotrzebnie się oburzasz, bo ja prowokuję do dyskusji, a nie do konfliktu.

: 09 paź 2008, 0:56
autor: Ingart
Podziały, katalogowanie, szufladkowanie, dzielenie ludzi na takich i owakich jest złe.
Nie uważam, że jest złe. Ocenianie ludzi z tego powodu jest średnim pomysłem.
Powyższych podziałów także nie uznaję zbytnio. Mam w dupie, czy rozmawiam z kobietą, czy z mężczyzną, hetero, czy homo, głupim, czy mądrym.
No cóż posiadanie wiedzy o płci sie może przydać, podobnie jak wiedza czy ktos z kim rozmawiasz jest głupi czy mądry, pozwala sie zorientować czy używac zwrotów skomplikowanych czy też prostszych. Pozatym będziesz wiedział, że namawianie kumpla homo na wyjście na laski jest bezsensowne.
To będzie też miejsce dla mnie, który ten podział uznaje tylko w gestii naukowych rozważań i teorii... nie w praktyce.
Co oznacza nie w praktyce? To znaczy, że bedziesz o tym rozmyślał ale nie masz zamiaru sprawdzic w praktyce czy to może jest prawda? Uważasz, że istnieje teorytyczna możliwość iż ludzie różnia sie miedzy soba jeżeli chodzi o potrzeby socjalne, ale jest to tylko teoria poniewaz w praktyce nie istnieja takie podziały?
Bo potem rodzą się stereotypy, kobieta do garów, mężczyźni do łopat, hetero na ulice, homosie na szafot, głupców na polityków, a mądrych za granicę, tak?
Odrzucasz podziały miedzy ludzmi bo to może prowadzić do złych rzeczy? Pozbądzmy sie nauki bo doprowadza do powstawania coraz lepszej broni. Co za znaczenie ma, że posiada też swoje dobre strony.

Hmm czy odrzucenie podziałów nie sprawia, że ludzie zlewaja sie w jedna mase?

: 09 paź 2008, 10:16
autor: Ava
To będzie też miejsce dla mnie, który ten podział uznaje tylko w gestii naukowych rozważań i teorii... nie w praktyce.
Co oznacza nie w praktyce? To znaczy, że bedziesz o tym rozmyślał ale nie masz zamiaru sprawdzic w praktyce czy to może jest prawda? Uważasz, że istnieje teorytyczna możliwość iż ludzie różnia sie miedzy soba jeżeli chodzi o potrzeby socjalne, ale jest to tylko teoria poniewaz w praktyce nie istnieja takie podziały?
W praktyce ten podział nie funkcjonuje tak jakbyście wy true introwertycy sobie tego życzyli. Każda jednostka charakteryzuje się cechami introwertyka i ekstrawertyka, w mniejszym, czy większym stopniu. Jeśli kogoś bawi wydzielanie tego na %, pokazywanie kto jest mniejszym introwertykiem, kto większym, kto jest bardziej, kto jest mniej, to proszę bardzo. Ale mnie w to proszę nie mieszać.

To co ładnie wygląda na papierze, nie zawsze sprawdza się w życiu.

Temat podziałów mogę kontynuować na życzenie. w innym temacie. Nie będę robił takiego offtopu.

: 09 paź 2008, 13:10
autor: Erato
Ja podobnie jak Bezimienny. Najpierw trafiłam na pojęcie introwertyzmu przy czytaniu recenzji pewnego anime (to chyba z 4 lata temu było) a pół roku temu enneagram -> Wikipedia -> to forum :) Tylko że ja cały czas się temu dziwię i przyglądam. Nawet trochę rozumiem Avę gdy broni się przed szufladkowaniem. Introwertyzm jest pojęciem do którego może być nam blisko, ale to tylko schemat do którego porównuje się ludzi aby było prościej. A szufladkowania to nas uczą od maleńkiego, jak pokazują: do tej szuflady skarpetki, do tej majteczki. ;) Ale to naprawdę później przekłada sie codzienność i ludzi.