Strona 1 z 1

Downhill, Street, wyczynowe kolarstwo górskie :)

: 08 lut 2016, 18:45
autor: TaZła
Zastanawiam się czy są wśród was fani wyczynowej jazdy na rowerze. Mnie bardzo pasjonuje ten sport a rowery kocham od dziecka. Mimo że jestem dziewczyną to uwielbiam adrenalinę i lubię sobie tak ostrzej pojeździć. Najbardziej pasjonuje mnie downhill czyli po prostu bardzo szybki zjazd w dół w lesie np. z jakiejś stromej góry, albo coś trochę z innej beczki czyli np. street czyli po prostu skakanie i zjeżdżanie po czym się da w mieście :) Po za tym jazda rowerem nie wymaga jakiegoś większego kontaktu z drugim człowiekiem albo grupą ludzi więc to jeszcze bardziej powoduje że kocham ten sport. Nie potrafię opisać tego wspaniałego uczucia gdy jadę tak sobie lasem, sama, wśród natury. Wyciszam się, wdycham świeże powietrze, czuję się wolna jak ptak. Ludzie w soboty wybierają sie na imprezy a ja lecę do lasu sobie pojeździć :) :D

Re: Downhill, Street, wyczynowe kolarstwo górskie :)

: 08 lut 2016, 19:04
autor: Coldman
Ja uwielbiam jeździć rowerem, robię to codziennie, dla przyjemności w weekendy :)
Uwielbiam jeździć wąskimi utwardzonymi ścieżkami przez las, czuję się wtedy to coś.
Akurat u mnie same niziny, więc mam rower szosowy: duże cienkie koła. Nie nadają się do piachu. 2 Rower aktualnie zepsuty, pedał odpadł cały, po przypierniczeniu w krawężnik.
Odsyłam do tego tematu znajdziesz tu dużo ciekawostek viewtopic.php?f=8&t=823&hilit=rowerem+przez
Jedyne co nie trawię to jazda na lodzie, dużo się już poturbowałem, teraz mam stracha, ale jak trzeba to się jeździ. :)


Ps: Mój rower 8 letni http://imgur.com/mp7308v

Re: Downhill, Street, wyczynowe kolarstwo górskie :)

: 08 lut 2016, 20:13
autor: MatiZ
Ja również jeżdżę głównie po płaskim terenie. To z powodu województwa mazowieckiego, chociaż w lasach są podjazdy i ciekawe ścieżki dla tych co uprawiają XC. Zdarzały mi się takie trasy w lasach, ale głównie płaskie. Mój rower jest crossowy, więc sobie jakoś poradzi, ale do skakania nie nadaje się.
edyne co nie trawię to jazda na lodzie, dużo się już poturbowałem, teraz mam stracha, ale jak trzeba to się jeździ. :)
Nom, ja też. W styczniu się wyłożyłem na lodzie i przejechałem się na leżąco tak z metr :-D. Dodałbym jeszcze piaszczyste ścieżki w niektórych lasach, w którym się zatapiam i muszę wtedy iść na piechotę.